Kto zostanie prezydentem USA? Iowa zaczyna prawybory

2016-02-01, 11:10

Kto zostanie prezydentem USA? Iowa zaczyna prawybory
Analitycy ostrzegają, by nie przywiązywać zbyt dużej wagi do wyniku w Iowa. Foto: PAP/EPA/LARRY W. SMITH

Faworytami Republikanów są w tym stanie Donald Trump i Ted Cruz, a Demokratów Hillary Clinton i Bernie Sanders. Wynik trudno przewidzieć, a wygrana nie przesądzi o nominacji.

Posłuchaj

Prawybory w Iowa. Relacja Marka Wałkuskiego (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Jak co cztery lata, leżący w centralnej części USA mały stan Iowa rozpoczyna długi proces amerykańskich prawyborów. Najpierw odbywają się one w systemie głosowań na zebraniach działaczy w miejscowych społecznościach lokalnych (tzw. caucuses), w wyznaczonych specjalnie na tę okazję lokalach, w tym w szkołach i kościołach.

Ostatnie sondaże z Iowa dają kilkuprocentową przewagę ubiegającej się o nominację Demokratów w listopadowych wyborach prezydenckich byłej szefowej dyplomacji Hillary Clinton nad senatorem z Vermont, socjalistą Berniem Sandersem. Natomiast po stronie Republikanów miliarder i populista Donald Trump nieznacznie prowadzi z ultrakonserwatywnym senatorem z Teksasu Tedem Cruzem.

Dlaczego Iowa?

To, że ten mający zaledwie 3 mln mieszkańców konserwatywny stan zaczyna prawybory, skupiając na sobie uwagę całego kraju i mediów, to przypadek. To rezultat reformy w Partii Demokratycznej z 1968 roku, po kryzysie tego ugrupowania targanego silnymi podziałami wokół wojny w Wietnamie. - Ale pozytywną stroną jest to, że to mały stan. Nawet kandydaci, którzy nie mają zbyt dużych pieniędzy na kampanię, mogą spotkać się z wieloma wyborcami. To daje szansę, by tu wygrać – powiedział republikański analityk Henry Olsen z ośrodka Ethics and Public Policy Center w Waszyngtonie.

FILM: dzieci Donalda Trumpa włączają się w kampanię wyborczą. W czasie spotkania z wyborcami w Las Vegas Trump poprosił o zabranie głosu swoich dwóch synów: Donalda Jr i Erica. - Jest wspaniałym biznesmenem, który załatwi wszystko, co chce. Jest zwycięzcą i, co ważniejsze, świetnym facetem i ojcem. Zawsze był z nami i będzie również z wami - mówił Donald Jr.

RUPTLY/x-news

Cruz zaangażował się w kampanię w Iowa bardziej niż jakikolwiek inny kandydat. Senator z Teksasu postawił sobie za cel, że jego wyborczy autobus dotrze przed 1 lutego do wszystkich 99 hrabstw w tym stanie. Strategia wydaje się skuteczna, bo dwa tygodnie temu Cruz w kilku sondażach wyprzedził Trumpa, faworyta ogólnonarodowych sondaży Partii Republikańskiej (GOP). Silna pozycja Cruza w Iowa nie jest jednak dużą niespodzianą. Najliczniejszą grupę Republikanów stanowi w tym stanie skrajna prawica, w tym bardzo konserwatywni ewangelicy, dla których związany z ruchem Tea Party Cruz, w dodatku syn pastora, wydaje się naturalnym kandydatem. Sprzeciwia się małżeństwom gejów oraz aborcji. Obiecał, że jeśli zostanie prezydentem, to już pierwszego dnia zarządzi śledztwo w klinikach Planned Parenthood, gdzie zdaniem ultrakonserwatystów dochodzi do handlu usuwanymi płodami.

Cruz zatrzyma Trumpa?

W ostatnich sondażach na prowadzenie znowu wyszedł jednak Trump, który - najwyraźniej przerażony perspektywą przegranej - przeszedł do ofensywy: zaczął kwestionować prawo Cruza do ubiegania się o najwyższy urząd w USA z powodu jego urodzenia w Kanadzie i rozpoczął emisję telewizyjnych spotów wyborczych.

Ale - jak zastrzegają eksperci - sondaże w systemie "caucuses" są trudne do realizacji i wyniki mogą znacząco od nich odbiegać. "Caucuses" to system znacznie bardziej złożony i mniej otwarty niż zwykłe prawybory, gdzie ludzie mogą przez cały dzień wrzucać głosy do urn. Wyborcy muszą przyjść dokładnie o godz. 19 na miejsce spotkania, potem drzwi się zamykają. Najpierw uczestnicy zebrania debatują, próbując przekonać się nawzajem (nierzadkie są sytuacje zmiany decyzji), a dopiero na koniec głosują. Kto ostatecznie wygra, będzie więc zależeć od determinacji zwolenników poszczególnych kandydatów. W poprzednich wyborach z 3 mln mieszkańców Iowa na "caucuses" stawiało się zwykle od 80 do 250 tys. osób z każdej z dwóch partii.

Analitycy ostrzegają też, by nie przywiązywać zbyt dużej wagi do wyniku w Iowa. Choć zwycięstwo będzie symbolicznie ważne, bo to pierwszy stan głosujący w prawyborach, to daje niewielką liczbę delegatów, którzy wyłonią latem nominowanego na kandydata danej partii.

pp/PAP/IAR

Polecane

Wróć do strony głównej