Sprawcy pobicia Syryjczyka w Poznaniu sami zgodzili się na kary więzienia

Najprawdopodobniej jeden trafi za kratki na trzy miesiące, drugi - na dwa lata.

2016-02-25, 16:20

Sprawcy pobicia Syryjczyka w Poznaniu sami zgodzili się na kary więzienia
. Foto: Glow Images/East News

Posłuchaj

Poznań: więzienie za pobicie Syryjczyka. Relacja Magdaleny Koniecznej z Radia Merkury (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Zdarzenie miało miejsce na początku listopada 2015 roku. Syryjczyk George Mamlouk po pobiciu spędził kilkanaście dni w szpitalu, cały czas trwa jego rehabilitacja.

Zarzuty w tej sprawie usłyszało trzech mężczyzn, dwóch wystąpiło o dobrowolne poddanie się karze bez przeprowadzania procesu.

Jeden ma trafić do więzienia na trzy miesiące, zaś przez rok będzie pracował społecznie. Drugi najprawdopodobniej pójdzie do więzienia na dwa lata, bo był już wcześniej karany i działał w warunkach recydywy. Obaj zapłacą też po 3 tys. zł na rzecz poszkodowanego.

Przeprosiny

Dziś w sądzie obaj mężczyźni przeprosili poszkodowanego.

REKLAMA

- Nie jestem rasistą. Byłem pod wpływem alkoholu - powiedział jeden z nich.

Na ustalone z prokuratorem kary zgodzili się pełnomocnicy Syryjczyka.

- W interesie pokrzywdzonego jest to, że ta sprawa zakończyła się w krótkim czasie. Mamy też mocny sygnał, że takie sprawy nie będą pobłażane, bo dwa lata pozbawienia wolności bez zawieszenia to jest kara konkretna. Zaś jeśli ten drugi sprawca przez rok będzie pracował na rzecz uchodźców to uważam, że nie ma lepszej prewencji indywidualnej. To, że dziś obaj przeprosili oznacza, że w obu nastąpiła jakaś refleksja - powiedział reprezentujący pokrzywdzonego mec. Mariusz Paplaczyk.

Jak dodał, paradoksem w całej sprawie jest fakt, że Mamlouk jest pochodzącym z Syrii chrześcijaninem.

REKLAMA

- Ma duże pokłady miłosierdzia, godzi się na takie zakończenie całej sprawy - szybkie i bez procesu. Wyrok będzie wydany w poniedziałek, ale będzie to tylko formalność - sąd zaakceptował propozycje oskarżonych i zgodę pokrzywdzonego - powiedział.

Nie może pracować

Mariusz Paplaczyk podał, że po ubiegłorocznym zdarzeniu Syryjczyk cały czas jest rehabilitowany i nie może pracować.

- Ma niesprawną dłoń, wciąż jest pod opieką lekarską. Warto dodać, że spotyka go duże wsparcie ze strony miasta i duża życzliwość z wielu stron i środowisk - powiedział.

Trzeci mężczyzna nie przyznaje się do winy - w jego przypadku toczył się będzie normalny proces.

REKLAMA

Po pobiciu Syryjczyka, w Poznaniu odbył się szereg antyrasistowskich demonstracji. George’a Mamlouka odwiedził w szpitalu prezydent miasta, metropolita poznański abp. Stanisław Gądecki, oraz goszczący w Poznaniu patriarcha Syrii Grzegorz III Laham.

mr

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej