Prezes IPN Łukasz Kamiński o teczce TW "Bolka": ekspertyzy potrwają około pół roku
Łukasz Kamiński ocenił, że margines prawdopodobieństwa, że teczka Lecha Wałęsy jest sfałszowana, jest "absolutnie minimalny".
2016-03-02, 16:25
Posłuchaj
- Możemy się odwołać do tego, że te materiały są od wielu dni analizowane przez dziesiątki osób i nikt nie znalazł jakiegokolwiek tropu, który pozwoliłby tego typu margines - który oczywiście zawsze trzeba brać pod uwagę - w jakikolwiek sposób poszerzyć - powiedział w RMF FM prezes IPN.
Prezes IPN powiedział też, że dostał informację od jednej z instytucji, która może prowadzić badania grafologiczne teczki TW "Bolka" o warunkach organizacyjnych i czasowych przeprowadzenia takiej ekspertyzy. "We wstępnej informacji jest określenie, że w przypadku powołania zespołu biegłych do tej sprawy, zajmie to około 6 miesięcy. Tak to określają biegli" - zaznaczył.
HISTORIA w portalu PolskieRadio.pl>>>
REKLAMA
Kamiński przekonywał, że "decyzja o udostępnieniu materiałów broni się w każdym wariancie". - Punktem odniesienia były kwestie związane z pewnym dobrem wspólnym, czy możemy sobie zafundować, jak dzisiaj wiemy wielomiesięczną, teoretyczną debatę, co jest w tych materiałach. Nie sądzę, żeby to było dobre dla Polski, nawet osobiście dla Lecha Wałęsy - ocenił.
Pytany, kiedy IPN upubliczni kolejne dokumenty z szafy Kiszczaka, prezes IPN odpowiedział, że stanie się to niedługo. - Wiem, że zakończyły się oględziny kolejnego trzeciego (pakietu), trwają czwartego, dzisiaj najprawdopodobniej rozpoczną się oględziny piątego z sześciu zabezpieczonych pakietów, prace cały czas trwają - zaznaczył.
Prezes IPN był też pytany, dlaczego IPN upubliczniło prywatne listy do Kiszczaka np. Beaty Tyszkiewicz. - Jeśli ktoś pisze do urzędującego ministra, to nie jest to list prywatny - odparł.
Kamiński powiedział, że nie może poinformować opinii publicznej o tym, co znajduje się w pakietach dokumentów znalezionych w domu gen. Jaruzelskiego. Jak wyjaśnił, w momencie gdy zajmują się nimi prokuratorzy IPN, on takich informacji nie posiada.
REKLAMA
x-news.pl, TVN24
Przeszukanie w domu Kiszczaka
Dwa tygodnie temu prokuratorzy Instytutu Pamięci Narodowej przeszukali dom wdowy po Czesławie Kiszczaku (zmarł w listopadzie 2015 roku), a następnie dawną działkę letniskową generała na Mazurach.
Zabezpieczono wówczas sześć pakietów dokumentów, m.in. teczki tajnego współpracownika o pseudonimie "Bolek". Dwa z pakietów znalezionych w domu generała udostępniono już historykom i dziennikarzom.
x-news.pl, TVN24
pp/PAP/IAR
REKLAMA