Trzy miesiące aresztu dla podejrzanego o alarm bombowy na lotnisku w Modlinie
Sprawcy grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności. Musi się też liczyć z roszczeniami finansowymi ze strony linii lotniczych.
2016-03-30, 14:26
Posłuchaj
Prokurator Emilia Krystek: po przesłuchaniu, prokurator skierował wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztowania (IAR)
Dodaj do playlisty
28-latek, który jest podejrzany o wywołanie fałszywego alarmu bombowego na lotnisku Warszawa-Modlin pozostanie w areszcie. Decyzję w tej sprawie wydał sąd w Nowym Dworze Mazowieckim.
Prokurator Emilia Krystek poinformowała IAR, że podejrzany został zatrzymany na trzy miesiące.
Podejrzany nie przyznał się do popełnienia zarzuconego mu czynu, skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Mężczyzna w chwili zatrzymania był pijany, miał ponad 2 promile alkoholu. Grozi mu do ośmiu lat więzienia.
Nowodworska prokuratura zdecydowała o skierowaniu do sądu wniosku o aresztowanie na trzy miesiące.
REKLAMA
Uzasadniono to m.in. wysoką karą, która mu grozi, jak również faktem, że nie chce współpracować z organami ścigania i istnieje obawa matactwa.
Mężczyzna może też ponieść koszty przewoźnika, portu lotniczego, jak i prywatnych osób, które ucierpiały z powodu alarmu.
Emilia Krystek, Prokuratura w Nowym Dworze Mazowieckim, TVN24/x-news
W niedzielę wieczorem Straż Graniczna została poinformowana o bombie na modlińskim lotnisku. Ewakuowano ludzi z terminala i z samolotów - w sumie ok. 800 osób. Cztery loty przekierowano na Okęcie.
REKLAMA
Funkcjonariusze ustalili numer telefonu, z którego dzwoniono. Na miejscu okazało się, że trwa tam impreza urodzinowa, było na niej w sumie 21 osób. Ponieważ nikt nie chciał się przyznać, ani powiedzieć, kto jest sprawcą, zatrzymano - decyzją prokuratora - wszystkich.
IAR, PAP, bk
REKLAMA