Pierwsze czytanie projektu zmian w ustawie o IPN. "Zależy nam, by miał większe kompetencje"
PO, Nowoczesna i PSL opowiedziały się w środę w Sejmie za odrzuceniem w pierwszym czytaniu noweli ustawy o IPN. Klub PiS, autor projektu, jest za dalszymi pracami. Klub Kukiz'15 zapowiada, że na razie wstrzyma się od głosu. Kontrowersje budzi głównie nowy sposób wyboru władz IPN.
2016-03-30, 21:40
Posłuchaj
- Zależy nam by IPN miał większe kompetencje, by działał jeszcze sprawniej, by wreszcie w pełni korzystał ze swego dorobku naukowego i kadrowego - podkreśliła w środę w Sejmie Mirosława Stachowiak-Różecka z PiS podczas debaty nad projektem noweli ustaw o IPN.
Projekt zakłada m.in. nowy mechanizm prowadzenia poszukiwań szczątków osób, które straciły życie walcząc z totalitaryzmem - wprowadza możliwość prowadzenia tych prac w oparciu o przepisy Kodeksu postępowania karnego. Przy IPN zostanie stworzona Baza Materiału Genetycznego ofiar represji totalitarnych czy czystek etnicznych.
- Dla nas ważna jest pamięć dlatego tak istotne jest przywracanie właściwego miejsca tym, którzy dla Polski oddali to, co najważniejsze. Bezsporne prowadzenie skutecznej polityki historycznej w Polsce i za granicą oczywiste dążenie do prawdy i o dobre imię Polski i Polaków. Mówimy o tym konsekwentnie od lat - zaznaczyła Stachowiak-Różecka.
Jak zauważyła ciągle w historii Polski są białe plamy niewyjaśnione o końca, historia której nie znają często nawet Polacy.
REKLAMA
Krytyka ze strony opozycji
Krytycznie projekt, a zwłaszcza tryb powoływania władz IPN, ocenił klub PO. - Zmianami zawartymi w projekcie nowelizacji doprowadzicie państwo nie tylko do upartyjnienia IPN, ale biorąc pod uwagę, że jedna partia dysponuje obecnie większością parlamentarną, doprowadzicie wręcz do swoistego uwłaszczenia IPN przez tę partię. To PiS praktycznie będzie wyznaczał prezesa IPN i członków Kolegium - podkreślił Antoni Mężydło. Poinformował, że klub PO wnosi o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu.
Z wnioskiem tym zgodził się poseł Nowoczesnej Grzegorz Furgo. W jego ocenie to "kolejna ustawa kadrowa". - Potrzebujecie prezesa, który będzie interpretował historię w jedynie słuszny sposób. Historyczny subiektywizm to zagrożenie, że zechcecie pisać historię na nowo" - zwracał się do posłów PiS. Jego zdaniem nowelizacja spowoduje również, że "wpływ na IPN traci środowisko akademickie i prawnicze".
O odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu wnioskował także klub PSL, który również krytykował proces powoływania prezesa IPN uznając, że PiS "chce mieć monopol na pamięć historyczną".
REKLAMA
Wątpliwości PSL budzi też propozycja włączenia w struktury IPN Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. - W opinii wielu ekspertów grozi to stworzeniem niewydolnych struktur. Te projekty to łamanie podstawowych zasad państwa prawa - powiedział poseł Piotr Zgorzelski.
Klub Kukiz'15 zapowiedział, że na razie wstrzymuje się od głosu, a poparcie dla noweli uzależniają od uwzględnienia zgłoszonych poprawek. Tomasz Rzymkowski zaznaczył, że Kukiz'15 widzi w projekcie wiele pozytywnych zapisów m.in. w kwestii usprawnienia pracy IPN.
Poseł krytycznie odniósł się jednak do nowego trybu wyboru prezesa Instytutu, braku "kryteriów merytorycznych dla członków Kolegium" czy przepisów dotyczących przejmowania obowiązków związanych z decydowaniem czy dany obiekt promuje ideologię komunistyczną. Poinformował, że w tych wszystkich kwestiach jego klub zgłosi poprawki.
Prezes IPN o zmianach
Prezes IPN Łukasz Kamiński krytycznie ocenia nowelizację ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej. Jego zdaniem, rezygnacja z konkursu na stanowisko prezesa IPN osłabi pozycję prezesa wobec polityków, co nie jest korzystne.
REKLAMA
Dr Kamiński wyjaśniał w rozmowie z IAR, że Instytut Pamięci Narodowej powstał do szczególnego celu, jakim było przejęcie z "rąk służb specjalnych, czyli właśnie z rąk polityków", bardzo ważnych, ale jednocześnie wrażliwych archiwów wytworzonych przez komunistyczne służby.
Dlatego poprzednia ustawa zakładała pewien "bufor" niezależności od polityków, który polegał na wybieraniu prezesa w wyniku konkursu oraz uniemożliwiała jego bezpośrednie odwołanie.
Czego dotyczą zmiany?
Projektowana nowelizacja przewiduje m.in., że ma zostać zlikwidowana Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, a jej kompetencje ma przejąć IPN.
W miejsce obecnej Rady IPN ma powstać Kolegium, które będzie tworzyło dziewięciu naukowców powoływanych przez Sejm, Senat i prezydenta. Zgodnie z projektem zmienia się tryb wyboru prezesa Instytutu. Miałby tego dokonywać Sejm za zgodą Senatu, po zasięgnięciu opinii Kolegium IPN. Obecnie prezesa IPN powołuje i odwołuje Sejm za zgodą Senatu, na wniosek Rady Instytutu Pamięci, która zgłasza kandydata spoza swego grona.
REKLAMA
Projekt rozszerza zakres czasowy badań IPN. - Daje to możliwość prowadzenia ekshumacji nie tylko wobec ofiar czasu po II wojnie, czy w jej czasie. Dochodzimy do 8 listopada 1917 r., czyli do czasów rewolucji, w wyniku której wielu Polaków straciło życie na Kresach - podkreślił przedstawiciel wnioskodawców poseł Arkadiusz Mularczyk z PiS.
PAP, bk
REKLAMA