Ruszył program "Rodzina 500+". Premier: dzieje się coś wielkiego

Szefowa rządu podkreśliła, że rząd dotrzymał słowa danego w kampanii. - Wszyscy mamy poczucie, że dzieje się coś wielkiego teraz w Polsce - powiedziała Beata Szydło.

2016-04-01, 20:37

Ruszył program "Rodzina 500+". Premier: dzieje się coś wielkiego

Posłuchaj

Ruszył program "Rodzina 500+". Relacja Elżbiety Łukowskiej (IAR)
+
Dodaj do playlisty

W piątek ruszył program "Rodzina 500+". Zgodnie z nim rodziny otrzymają świadczenie wychowawcze w wysokości 500 zł miesięcznie na każde drugie i kolejne dziecko, a jeśli spełnią kryterium dochodowe (800 zł na osobę w rodzinie lub 1200 w przypadku dzieci z niepełnosprawnościami) - również na pierwsze.

By otrzymać świadczenie trzeba złożyć wniosek. Rodzice mogą to zrobić na kilka sposobów: osobiście w gminie, wysłać go pocztą lub przez internet. Wniosek elektroniczny można złożyć przy pomocy bankowości elektronicznej, przez portal empatia.mrpips.gov.pl, PUE ZUS (pue.zus.pl) oraz platformę ePUAP (epuap.gov.pl).

Wsparciem objętych zostanie 2,7 mln rodzin, które otrzymają świadczenia na 3,7 mln dzieci. Do godz. 17 w całym kraju złożonych zostało 65 tys. wniosków.

Szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Henryk Kowalczyk zapowiedział, że przez najbliższe półtora roku rząd będzie oceniał funkcjonowanie programu "Rodzina 500+", ale nie będzie w nim dokonywał zmian.

"Dla wielu rodzin to wsparcie ma też inny wymiar"


Beata Szydło, która towarzyszyła jednej z rodzin w składaniu wniosku, podkreśliła, że dla wielu rodzin wsparcie to ma też wymiar godnościowy. - Dla wielu rodzin to wsparcie finansowe ma też inny wymiar - wymiar godnościowy, wymiar poczucia bezpieczeństwa przyszłości swojej rodziny - powiedziała premier w Zatorach (województwo mazowieckie).

Wskazała, że rząd dotrzymał słowa danego w kampanii. - Wszyscy mamy poczucie, że dzieje się coś wielkiego teraz w Polsce - dodała. - Rodzina jest najlepszą inwestycją, a dziecko to nie jest koszt, tylko właśnie inwestycja - oświadczyła szefowa rządu.

Fot. PAP/Radek Pietruszka

Marszałek Senatu Stanisław Karczewski z Prawa i Sprawiedliwości ocenił, że 1 kwietnia przejdzie do historii jako dzień rozpoczęcia innej polityki - "polityki, w której w centrum jest rodzina".

Marszałek, który spotkał się z mazurskimi samorządowcami i obserwował w kilku urzędach, jak przebiega przyjmowanie wniosków do programu "Rodzina 500+" stwierdził, że wbrew początkowym obawom samorządy są dobrze przygotowane.

REKLAMA

Przyznał, że w niektórych miejscach tworzyły się kolejki, a część mieszkańców przyszła do urzędów jeszcze przed ich otwarciem, czyli przed godz. 7 rano. - To świadczy o tym, że jest bardzo duże oczekiwanie Polaków, że czekają na ten program i to nas bardzo cieszy, bo wychodzimy naprzeciw tym oczekiwaniom - oznajmił Karczewski.

Fot. PAP/Bartłomiej Zborowski

"Są już pierwsze decyzje o przyznaniu świadczenia"

Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska poinformowała, że zostały już wydane pierwsze decyzje o przyznaniu świadczenia.

- Wiem, że część wojewodów przekazała już środki na wypłatę - bo program został uruchomiony dzisiaj i dopiero dzisiaj mogły być środki uruchomione - więc sądzę, że te pieniądze mogą na kontach niektórych osób znaleźć się nawet w najbliższych dniach - wyjaśniła.

Podkreśliła jednocześnie, że gminy mają swobodę, jeśli chodzi o sposób rozpatrywania wniosków, a na wydanie pierwszych decyzji mają trzy miesiące. Przypomniała, że również rodzice na złożenie pierwszego wniosku mają trzy miesiące - aby otrzymać świadczenie z wyrównaniem od 1 kwietnia, wniosek należy złożyć do 1 lipca włącznie.


x-news.pl, TVN24

Minister przyznała, że zdarzają się drobne awarie systemów, ale nie ma żadnych poważniejszych zakłóceń. - Na razie wszystko idzie bez większych trudności. Liczba wniosków spływających przez internet jest doprawdy imponująca. Słyszałam, że pierwsze wnioski były kierowane online tuż po północy - powiedziała.

REKLAMA

Jak dodała, awarie nie są poważne, są na bieżąco usuwane. - Mamy centra zarządzania kryzysowego, gdyby coś się działo, ale nie ma na razie poważnych zakłóceń - zaznaczyła Rafalska.

Oznajmiła, że wnioski można też składać tradycyjną drogą - gminy uruchomiły w całej Polsce tysiące punktów.

Fot. PAP/Leszek Szymański

Minister zapytana, czy na pewno w kolejnych latach znajdą się fundusze na wypłatę świadczeń, odpowiedział, że "możemy być spokojni o wypłatę tego świadczenia". - Dla rządu jest to absolutnie priorytet - oświadczyła. Przekazała, że w tym roku na program przeznaczone jest 17 mld zł, w przyszłym - 23 mld zł.

"Rodzina 500+ to program propagandowy"

Krytyczni wobec programu "Rodzina 500+" są politycy Nowoczesnej i Platformy Obywatelskiej. Według nich program nie jest rozwiązaniem prodemograficznym, ale propagandowym, obliczonym na zdobywanie elektoratu.

Jak przypomnieli posłowie PO, w czasie kampanii wyborczej Beata Szydło, wówczas kandydatka na szefową rządu, mówiła, że 500 zł otrzymają rodziny na każde dziecko. - PiS dzieli dzieci na lepsze i gorsze. To nie jest program demograficzny, to jest program budowania elektoratu - powiedziała posłanka PO Izabela Mrzygłocka.

Fot. PAP/Darek Delmanowicz 

Podobnie program ocenił lider Nowoczesnej Ryszard Petru, uznając że "jest to program propagandowy". - Głównym problemem tego programu jest nie tylko to, że wiele osób tych pieniędzy nie otrzyma, ale również to, że w przyszłym roku na ten program nie ma pieniędzy - skomentował. Zaapelował do premier, by "rozwiązywać prawdziwe problemy Polaków, a nie robić akcję propagandową".

Polskie Stronnictwo Ludowe złożyło w piątek w Sejmie projekt nowelizacji ustawy, która wprowadziła "Rodzinę 500+". Zakłada on świadczenie na każde dziecko niezależnie od dochodu i zasadę złotówka za złotówkę. Szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że ludowcy dają szanse PiS na "poprawienie" tego programu, który według nich powinien być dostępny dla większej liczby osób.

IAR, PAP, kk (fot. PAP/Marcin Bielecki)

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej