Dramatyczna sytuacja w Syrii. ONZ apeluje o przerwanie walk w Aleppo
Wysłannik Narodów Zjednoczonych do Syrii poinformował, że w ostatnich dniach do oblężonych dzielnic w kilku syryjskich miastach nie dotarł żaden konwój z pomocą humanitarną. Chodzi o ponad pół miliona ludzi, którzy od wielu dni pozostają bez jakiejkolwiek pomocy.
2016-08-18, 16:36
Posłuchaj
ONZ apeluje o przerwanie walk. Relacja Wojciecha Cegielskiego (IAR)
Dodaj do playlisty
Walki w Aleppo ponownie rozgorzały na początku sierpnia. Wojsko prezydenta Baszara al-Asada próbuje odbić dzielnice zajęte przez opozycję i islamistów, ale prowadzone z pomocą Rosjan naloty nie przynoszą skutku.
Powiązany Artykuł
Wojna w Syrii
ONZ alarmuje, że w opozycyjnych dzielnicach w Aleppo tysiące osób są bez prądu i bez jedzenia. Wysłannik Narodów Zjednoczonych Staffan de Mistura ostrzega, że ONZ nie jest w stanie dostarczyć tam pomocy, bo wciąż nie udało się wynegocjować zawieszenia broni na 48 godzin.
De Mistura po raz kolejny zaapelował o przerwanie walk. - Nalegam na 48-godzinny rozejm. Będzie on zależał nie tylko od działań Rosji czy ONZ ale także wszystkich, którzy mają wpływ na sytuację tam na miejscu, również tych, którzy tam walczą - mówił Staffan de Mistura. W sumie ONZ szacuje, że w oblężonych dzielnicach Aleppo i innych miast w Syrii jest teraz ponad pół miliona osób.
TVN24/x-news
REKLAMA
Tymczasem światowe media obiegło zdjęcie 5-letniego chłopca, którego udało się uratować w Aleppo. Na zdjęciu Syryjczyk jest zakrwawiony, a jego ubranie jest porozrywane i nadpalone. Chłopiec siedzi na krześle tuż po tym, jak został ranny w bombardowaniach. Fotografię zamieściła większość serwisów informacyjnych i trafiła ona także do mediów społecznościowych z apelem o zakończenie syryjskiej wojny.
Syryjska wojna domowa trwa od ponad pięciu lat. ONZ szacuje, że kosztowała życie co najmniej 400 tysięcy osób. Wielu Syryjczyków w czasie trwania konfliktu zginęło bez śladu. Wojna wygnała z domów ponad 11 milionów osób, a co najmniej 4 miliony uciekinierów wyemigrowały za granicę kraju.
IAR/koz
REKLAMA