"Zalecenie KE oparte na nieuprawnionej tezie". Polska odpowiada Brukseli ws. TK
Polska odpowiedziała Komisji Europejskiej na jej zalecenia w sprawie rządów prawa. Czwartek był ostatnim dniem w którym Bruksela oczekiwała reakcji ze strony Warszawy.
2016-10-27, 20:51
Komisja Europejska 27 lipca wydała zalecenia dla Polski dotyczące rządów prawa. To drugi etap procedury ochrony praworządności, wszczętej wobec Polski w styczniu w związku z kryzysem wokół Trybunału Konstytucyjnego. KE dała polskim władzom trzy miesiące na wdrożenie zaleceń.
Dokument liczy 10 stron
Według nieoficjalnych informacji ze źródeł unijnych w 10-stronicowym dokumencie liczącym 10 stron polski rząd w sposób szczegółowy odnosi się do poszczególnych uwag i zaleceń KE. Uznaje, że nie ma możliwości ich wykonania, bo wiązałoby się to z naruszeniem prawa polskiego.
TVP Info
Ocenia m.in., że wykonanie zalecenia publikacji wyroków TK z grudnia ubiegłego roku (dotyczących wyboru sędziów Trybunału) oraz z marca br. (w sprawie konstytucyjności ustawy o Trybunale) stało się bezprzedmiotowe w związku z uchwaleniem nowej ustawy 22 lipca tego roku.
REKLAMA
Wskazuje też, że polskie prawo nie nakazuje automatycznej publikacji wyroków TK, a także że Komisja Europejska nie ma kompetencji, by oceniać zgodność z konstytucją polskich aktów prawnych.
Beata Szydło Mamy wrażenie, że to są zalecenia, które były bardziej pod dyktando polityczne pisane. Mamy uwagi co do ich zawartości i treści
Rząd uważa także, że KE, przygotowując zalecenia, nie dochowała należytej staranności i rzetelności.
W ciagu dnia premier Beata Szydło mówiła, że zalecenia KE w stosunku do Polski "nie są merytoryczne".
– Mamy wrażenie, że to są zalecenia, które były bardziej pod dyktando polityczne pisane. Mamy uwagi co do ich zawartości i treści – podkreśliła.
REKLAMA
– Korzystamy z zasad demokratycznego państwa prawa, a w Polsce takie zasady obowiązują, i będziemy polemizować z KE i przedstawiać swoje racje i argumenty – dodała.
Jak zaznaczyła premier, jej rząd nie będzie "wprowadzać do polskiego porządku prawnego żadnych zaleceń, które są niezgodne z interesem polskiego państwa, które nie są zgodne z interesem polskich obywateli, ani które nie opierają się na przesłankach merytorycznych wynikających z procedowanych w Polsce aktów prawnych".
Premier rządu Zalecenia KE w stosunku do Polski nie są merytoryczne
Drugi etap procedury w sprawie praworzadności
Ogłoszone w lipcu rekomendacje KE były drugim etapem prowadzonej od stycznia procedury praworządności wszczętej wobec Polski w związku z kryzysem wokół TK. Jeśli Komisja uzna, że odpowiedź polskiego rządu nie jest zadowalająca, może przejść do trzeciego etapu procedury, czyli uruchomienia artykułu 7 unijnego traktatu i wniosku do Rady UE o stwierdzenie zagrożenia dla praworządności w Polsce. Wniosek taki może zgłosić także Parlament Europejski.
Artykuł 7 umożliwia w ostateczności nałożenie sankcji na kraj członkowski, w tym zawieszenie prawa głosu tego kraju. Wymaga to jednak jednomyślnego uznania przez przywódców państw unijnych (bez kraju, którego dotyczy problem), że zasady rządów prawa są naruszane.
REKLAMA
ksem/
REKLAMA