ONZ wystosowała apel o rekordowo wysoką sumę 22,2 mld dolarów
Jak wyjaśniło Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej (OCHA), pieniądze są potrzebne, by w 2017 roku wesprzeć niemal 93 mln ludzi doświadczonych przez konflikty i klęski żywiołowe.
2016-12-05, 12:21
Ponad połowa środków ma zostać użyta na pomoc w Syrii, Jemenie, Iraku i Sudanie Południowym.
Zdaniem szefa operacji humanitarnych Organizacji Narodów Zjednoczonych Stephena O'Briena apel o fundusze odzwierciedla stan największych od drugiej wojny światowej potrzeb humanitarnych świata. Zaznaczył, że 80 proc. tych potrzeb to konsekwencja konfliktów.
Sumy w apelach o środki na programy pomocy humanitarnej rosną każdego roku, ustanawiając kolejne rekordy - zauważyła agencja AFP, a Reuters przypomniał, że od roku 2011 wzrosły niemal trzykrotnie (od 7,9 mld dolarów).
- Coraz więcej osób potrzebuje pomocy humanitarnej, bo kryzysy trwają coraz dłużej - podkreślił Stephen O'Brien. Zwrócił też uwagę, że "z powodu zmian klimatycznych klęski żywiołowe mogą się stać częstsze, gwałtowniejsze i groźniejsze".
ONZ szacuje, że w roku 2017 pomocy humanitarnej będzie potrzebować ponad 128,6 mln ludzi w 33 krajach, lecz suma, o którą zabiega organizacja, czyli owe 22,2 mld dolarów, to środki dla najbardziej potrzebujących 92,8 mln ludzi.
Na realizację programów humanitarnych w roku 2016 Organizacja Narodów Zjednoczonych apelowała o 22,1 mld dolarów, lecz zdołała zebrać 11,4 mld, kończąc rok z deficytem 10,7 mld dolarów.
- Niestety wobec rosnących nieustannie potrzeb humanitarnych rozziew między tym, co powinno być zrobione obecnie w celu uratowania i ochrony większej liczby ludzi, a poziomem finansowania tych działań jest coraz większy - podkreślił szef operacji humanitarnych ONZ.
kk
REKLAMA