Roman Kuzimski: zbrodnia grudniowa jest ciągle nieosądzona i nierozliczona
- Choć ocena moralna jest jednoznaczna, to nigdy nie doszło do skazania winnych (...) Domagamy się normalności: Kukliński - generałem, Jaruzelski i Kiszczak - szeregowcami - powiedział podczas obchodów 46. rocznicy Grudnia '70 szef Solidarności Stoczni Gdynia Roman Kuzimski.
2016-12-17, 08:52
Uroczystości z okazji tragicznych wydarzeń sprzed 46 lat rozpoczęły się o godz. 6 rano przed Pomnikiem Ofiar Grudnia 1970, nieopodal stacji Szybkiej Kolei Miejskiej Gdynia Stocznia, gdzie padły pierwsze strzały do idących do pracy robotników. Odczytano apel poległych, a przed monumentem złożono wieńce i wiązanki kwiatów. Kompania Marynarki Wojennej oddała trzy salwy honorowe.
Powiązany Artykuł

Serwis specjalny - Grudzień '70
W porannych uroczystościach uczestniczyło kilkaset osób, m.in. mieszkańcy Trójmiasta, uczniowie, harcerze, byli i obecni stoczniowcy, rodziny i przyjaciele ofiar Grudnia 1970 roku, przedstawiciele władz miasta. Na peronie SKM oraz na chodniku i na rondzie Ofiar Grudnia '70 ustawiono zapalone znicze.
"Winnych nazwać winnymi a zbrodniarzy - zbrodniarzami"
- Zbrodnia grudniowa jest ciągle zbrodnią nieosądzoną i nierozliczoną, choć ocena moralna jest jednoznaczna, uroczystości mają charakter państwowy, a bohaterom tamtych czasów oddajemy hołd, to przecież nigdy nie doszło do skazania winnych - podkreślił Roman Kuzimski.
Roman Kuzimski Zbrodnia grudniowa jest ciągle zbrodnią nieosądzoną i nierozliczoną, choć ocena moralna jest jednoznaczna, to przecież nigdy nie doszło do skazania winnych
Przewodniczący międzyzakładowej komisji Solidarności Stoczni Gdynia ocenił, że "ten grzech zaniechania ma swoje bardzo wymierne konsekwencje - po latach zaciera różnice pomiędzy oprawcami i ofiarami. Jednym daje szacunek i najczęściej biedę, drugim - wysokie emerytury i oficerskie szlify".
REKLAMA
Jak oznajmił, "to pokazuje, że zbrodnia popłaca, a zbrodniarze mają się dobrze, tak dobrze, że w obronie swoich przywilejów ośmielają się nawet wychodzić na ulice w antypaństwowych protestach".
- To nie jest sytuacja normalna, dlatego tu, przy tym pomniku jeszcze raz wzywamy: państwo polskie musi wywiązać się ze swoich obowiązków, winnych nazwać winnymi a zbrodniarzy - zbrodniarzami i za tym muszą iść kolejne działania - zaznaczył. Wskazał, że "trzeba ich konsekwentnie pozbawiać przywilejów, wysokich emerytur i wreszcie stopni oficerskich".
- Ostatnia inicjatywa odebrania oprawcom wysokich apanaży to krok we właściwym kierunku, tak jak zapowiedź zdegradowania Wojciecha Jaruzelskiego i Czesława Kiszczaka. To nie zemsta, to powrót do normalności. Ryszard Kukliński - generałem a Jaruzelski i Kiszczak - szeregowcami. To jest właśnie normalność, której dziś po raz kolejny się domagamy - oświadczył.
Roman Kuzimski Państwo polskie musi wywiązać się ze swoich obowiązków, winnych nazwać winnymi a zbrodniarzy - zbrodniarzami i za tym muszą iść kolejne działania
Szef stoczniowej Solidarności powiedział: "stoimy w sąsiedztwie dawnej Stoczni Gdynia, miejsca pracy wielu z tych, którzy zginęli, a gdzie uczestnicy tamtych zdarzeń patrzą na blady cień swojego wspaniałego zakładu i mają w pamięci zapowiedzi o reaktywacji przemysłu stoczniowego". Podkreślił, że "to dobra wiadomość (...) ale czas mija, a konkretów mało i coraz mniej cierpliwości".
"Grudzień 1970 to jak biało-czarne zderzenie dwóch postaw"
Wbrew wcześniejszym zapowiedziom, w uroczystościach nie wziął udziału prezydent Andrzej Duda. Przysłał list, który odczytał wojewoda pomorski, Dariusz Drelich.
"Masakra w Gdyni była najkrwawszym wydarzeniem Grudnia 1970, który tak tragicznie zapisał się w historii zwłaszcza tu na Wybrzeżu" - napisał prezydent.
"Grudzień 1970 to jak biało-czarne zderzenie dwóch postaw: po jednej stronie ludzie pracy z Gdyni, Gdańska, Szczecina, Elbląga i innych miast Polski, zdesperowani pogłębiającą się biedą, upokarzani manipulacjami i kłamstwami rządzących, po drugiej, komunistyczny reżim, rządzący krajem nieudolnie i nieodpowiedzialnie, zabezpieczający interesy wąskiej grupy uprzywilejowanych".
Andrzej Duda Trudno pogodzić się z tym, że odpowiedzialni za wstrząsające zbrodnie z Grudnia 1970 r. pozostali bezkarni
Duda zaznaczył, że "trudno pogodzić się z tym, że odpowiedzialni za wstrząsające zbrodnie z Grudnia 1970 r. pozostali bezkarni (...) To negatywnie obciąża bilans polskich przemian po 1989 roku". "Musimy uczynić wszystko, aby z tych błędów i zaniechań wyciągnąć wnioski na przyszłość, musimy jeszcze w inny sposób zadośćuczynić za zło uczynione ofiarom Grudnia 1970".
Po południu w Gdyni odbędzie się druga część uroczystości upamiętniających wydarzenia sprzed 46 lat. Obchody rozpocznie msza w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa, po której uczestnicy nabożeństwa przejdą centralna ulicą miasta, Świętojańską przed Pomnik Ofiar Grudnia '70 w pobliżu Urzędu Miasta.
***
W grudniu 1970 roku, w proteście przeciw podwyżkom cen wprowadzonym przez władze PRL, przez Wybrzeże przetoczyła się fala strajków i demonstracji. Aby stłumić protesty, władze zezwoliły milicji i wojsku na użycie broni.
REKLAMA
Według oficjalnych danych, w grudniu 1970 roiku na ulicach Gdańska, Gdyni, Szczecina i Elbląga od kul milicji i wojska zginęły 44 osoby (w tym 18 w Gdyni, a 16 w Szczecinie), a ponad 1160 zostało rannych.
kk
REKLAMA