Andrzej Duda w Izraelu: nie możemy się zgadzać na nienawiść, na antysemityzm
- Nigdy nie może być nie tylko wśród polityków, ale także i wśród zwykłych ludzi, obywateli świata, zgody na nienawiść, zgody na antysemityzm. Nigdy nie może być przejścia obojętnie wobec tych wszystkich ideologii, które prowadzą do takiej nienawiści – mówił Andrzej Duda w Instytucie Yad Vashem w Jerozolimie.
2017-01-17, 20:43
Posłuchaj
Prezydent Andrzej Duda w Izraelu. Relacja Wojciecha Cegielskiego/IAR
Dodaj do playlisty
- To wielka lekcja dla ludzkości, z której ludzkość mam nadzieję na zawsze wyciągnie wnioski – dodał prezydent po zwiedzeniu stałej ekspozycji Muzeum Historii Holokaustu w Instytucie Yad Vashem, dokąd udał się w towarzystwie m.in. byłego ambasadora Izraela w Polsce Szewacha Weissa.
Prezydent wraz z małżonką Agatą Kornhauser-Dudą i Weissem odwiedzili też w Yad Vashem Salę Imion i złożyli wieniec w Sali Pamięci; obejrzeli również drzewko Ireny Sendlerowej.
Prezydent zaznaczył, że choć był już wielokrotnie razem z małżonką w miejscach pamięci ofiar Holokaustu, to jednak to, co można zobaczyć w Instytucie Yad Vashem, "robi ogromne wrażenie, ponieważ obrazuje cały ogrom tragedii narodu żydowskiego, Holokaustu w najpełniejszym tego słowa znaczeniu i bestialstwa, z jakim Niemcy hitlerowscy próbowali dokonać zagłady narodu żydowskiego".
TVP Info
REKLAMA
Wyznał, że dla niego jako prezydenta Rzeczypospolitej szczególnie dojmujące były słowa prof. Szewacha Weissa, który powiedział w trakcie tej wizyty: "Panie prezydencie, proszę sobie uświadomić, że połowa z tych sześciu milionów Żydów, którzy zginęli, to byli obywatele Rzeczypospolitej".
Andrzej Duda To byli obywatele polscy, obywatele naszego kraju, których zamordowano, kiedy Polska straciła niepodległość, kiedy Polski na mapie nie było i kiedy Polska nie była już w stanie swoich obywateli obronić
"Są dwie iskry nadziei"
- To byli obywatele polscy, obywatele naszego kraju, których zamordowano, kiedy Polska straciła niepodległość, kiedy Polski na mapie nie było i kiedy Polska nie była już w stanie swoich obywateli obronić – zaznaczył prezydent.
Jak dodał, to co obrazuje Muzeum Historii Holokaustu w Yad Vashem jest czymś niewyobrażalnym dla współczesnych ludzi.
- Dobrze, że jest, dzięki Bogu, że jest, bo powinno stanowić po wieczne czasy ostrzeżenie dla świata i ostrzeżenie dla wszystkich przywódców, co oznacza chora nienawiść i do czego ona prowadzi i jaką krzywdę może wyrządzić - wskazał prezydent.
Podkreślił, że w Instytucie Yad Vashem "są też dwie iskry nadziei".
REKLAMA
- Po pierwsze to obraz odradzającego się Izraela, obraz wszystkich tych, którzy, przetrwawszy często cudem zagładę, przyjechali tutaj, by budować państwo, które będzie w stanie ochronić Żydów, które nie dopuści już nigdy do takiej tragedii, które będzie silne, będzie umiało obronić swoich obywateli – mówił Duda.
Ta druga iskra nadziei - dodał prezydent - łączy się z tym, że Instytut Yad Vashem to także miejsce pamięci i Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata.
- Dla mnie jako prezydenta Rzeczypospolitej, nie ukrywam, wśród tego morza śmierci i tragedii, (jest to) także w jakimś sensie miejsce do dumy, bo większość ze Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata upamiętnionych tutaj, a więc ci, których heroizm został udowodniony i bezsprzecznie wykazany, zdecydowana większość z nich to moi rodacy, to Polacy – oświadczył prezydent.
Jak dodał prezydent, w Instytucie upamiętnionych jest ponad 6 tys. Polaków, którzy ratowali Żydów z narażeniem życia. Zaznaczył, że na ziemiach polskich okupowanych przez hitlerowskie Niemcy za pomaganie Żydom groziła kara śmierci.
REKLAMA
- Najbardziej wymownym tego przykładem jest upamiętniona w muzeum w Polsce, na Podkarpaciu, rodzina Ulmów, która pomagała trzem żydowskim rodzinom; została wydana, zadenuncjowana i Ulmowie wraz ze swoimi dziećmi zginęli razem ze swoimi żydowskimi sąsiadami zamordowani przez Niemców – mówił prezydent. Jak dodał, taka była cena "braterstwa i chrześcijańskiego miłosierdzia".
Order dla byłego ambasadora w Polsce
Prezydent Andrzej Duda odznaczył byłego ambasadora Izraela w Polsce Szewacha Weissa Orderem Orła Białego. - Jest pan synem narodu żydowskiego i polskiej ziemi - podkreślał prezydent podczas uroczystości.
- Jest pan wielkim patriotą państwa izraelskiego, ale jednocześnie nigdy nie zapomniał pan o ziemi, która była pana matką - dodał Andrzej Duda.
Minister Krzysztof Szczerski podkreślił, że wręczenie Orderu Orła Białego, "dla człowieka, który jest pewnym symbolem politycznych, ale też międzyludzkich relacji polsko-żydowskich" to będzie bardzo ważny fakt.
REKLAMA
Wspólna historia
Jak dodał, Szewach Weiss jest chyba jednym z najbardziej czytelnych, pobudzającym pozytywne emocje przykładów polsko-izraelskiej wspólnej historii". Historii "dramatycznej, ale także po tym dramatycznym okresie przybierającym formy otwartego, szczerego i pełnego wzajemnego szacunku dialogu, a także współpracy i poszukiwania tego co łączy" - dodał Krzysztof Szczerski.
Szewach Weiss wielokrotnie nagradzany
Szewach Weiss to izraelski polityk, profesor nauk politycznych. Był posłem w Knesecie, a także jego przewodniczącym. W latach 2000-2003 był ambasadorem Izraela w Polsce.
Urodził się w 1935 r. w Borysławiu, położonym wówczas na terenie Rzeczypospolitej, obecnie na Ukrainie. Po II wojnie światowej wyjechał z rodziną do Izraela. Jest autorem wielu książek obejmujących tematy polityczne, socjologiczne, sprawy dotyczące II wojny światowej oraz tematykę dla dzieci i młodzieży.
REKLAMA
Za działalność społeczno-polityczną był wielokrotnie nagradzany, otrzymał m.in. Nagrodę Tolerancji, nagrodę ministra kultury za zasługi dla kultury polskiej. W 2004 r. prezydent Aleksander Kwaśniewski uhonorował go Krzyżem Wielkim Orderu Zasługi RP "w uznaniu wybitnych zasług w tworzeniu płaszczyzny porozumienia między narodem polskim i żydowskim, za umacnianie stosunków polsko-izraelskich".
Pięć lat później, za działalność wzmacniającą pozycję Polski na arenie międzynarodowej otrzymał od ministra spraw zagranicznych Odznakę Honorową "Bene Merito". Jest doktorem honoris causa m.in. Uniwersytetu Warszawskiego i Uniwersytetu Wrocławskiego.
Rozmowy polityczne
W pierwszym dniu swojej wizyty w Izraelu Andrzej Duda spotkał się z prezydentem Izrael. Politycy rozmawiali przede wszystkim o wspólnej historii, współpracy wojskowej i gospodarczej oraz sytuacji na Bliskim Wschodzie.
- Przyjeżdża pan do Izraela w czasie, gdy zmagamy się z falą ataków terrorystycznych. Nie poddajemy się. Pomimo tych ataków rozwijamy technologię, rozwijamy kreatywność - mówił izraelski prezydent Reuven Rivlin. Polski prezydent apelował z kolei o zakończenie trwającego niemal 70 lat konfliktu izraelsko-palestyńskiego.
REKLAMA
TVP Info
Andrzej Duda pojechał też przed Ścianę Płaczu - jedno z najświętszych dla Żydów miejsc. Złożył kwiaty na grobach izraelskich premierów i ojców-założycieli Izraela.
Odwiedził grób brata izraelskiego premiera, Jonatana Netanjahu, który zginął w akcji antyterrorystycznej w Ugandzie. - Byłem niezwykle wzruszony, że przyjechał także pan premier Netanjahu i razem te kwiaty złożyliśmy, za co jestem mu ogromnie wdzięczny - relacjonował prezydent.
W środę Andrzej Duda pojedzie do Betlejem w Autonomii Palestyńskiej. Spotka się tam z palestyńskim prezydentem Mahmudem Abbasem, a także z polskimi zakonnicami, prowadzącymi tam sierociniec.
REKLAMA
iz
REKLAMA