Prokuratura: trafiło do nas zawiadomienie szefa MON ws. zdrady dyplomatycznej

- W poniedziałek po południu do departamentu wojskowego Prokuratury Krajowej wpłynęło zawiadomienie ministra obrony narodowej w sprawie podejrzenia zdrady dyplomatycznej w sprawie katastrofy smoleńskiej - poinformowała rzeczniczka PK Ewa Bialik.

2017-03-21, 13:20

Prokuratura: trafiło do nas zawiadomienie szefa MON ws. zdrady dyplomatycznej
Donald Tusk. Foto: Αλέξης Τσίπρας Πρωθυπουργός της Ελλάδας/Flickr/Domena publiczna

Posłuchaj

Zawiadomienie w sprawie zdrady dyplomatycznej. Relacja Kseni Maćczak (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Ewa Bialik dodała, że zawiadomienie, podpisane przez Antoniego Macierewicza, dotyczy art. 129, przewidującego karę do 10 lat więzienia dla osoby, która w stosunkach z rządem obcego państwa lub zagraniczną organizacją, działa na szkodę Rzeczypospolitej Polskiej.

Powiązany Artykuł

smoleńsk katastrofa smoleńska 1200 free
Macierewicz: zawiadomienie ws. Tuska zostało złożone

Szef MON w rozmowie z "Gazetą Polską Codziennie" poinformował, że złożył zawiadomienie dotyczące podejrzenia popełnienia przestępstwa przez byłego premiera Donalda Tuska w związku z tragedią smoleńską.

Podkreślił, że jego zdaniem doszło do przestępstwa. - Donald Tusk zawarł z Władimirem Putinem nielegalną umowę na szkodę Polski i za to powinien odpowiadać karnie - oznajmił.

Zawiadomienie Ministerstwa Obrony Narodowej ma dotyczyć okresu od 10 kwietnia 2010 do 2014 roku, gdy Tusk został szefem Rady Europejskiej.

PAP: treść zawiadomienia

Polskiej Agencji Prasowej udało się poznać treść zawiadomienia.

Szef Ministerstwa Obrony Narodowej zawiadamia "o podejrzeniu popełnienia przestępstwa na szkodę Rzeczypospolitej Polskiej przez Donalda Tuska", który będąc premierem "nie dopełnił ciążących na nim obowiązków".

REKLAMA

Antoni Macierewicz wymienia kilka takich przypadków, m.in. zgodę na zastosowanie do badania katastrofy smoleńskiej załącznika nr 13 konwencji chicagowskiej, co według ministra uniemożliwiło pełny udział strony polskiej w badaniu przyczyn.

Zdaniem Macierewicza Tusk także "zaniechał poczynienia w umowie uzgodnień ze stroną rosyjską co do zagwarantowania udziału przedstawicieli RP we wszystkich czynnościach badawczych prowadzonych na miejscu badania, w konsekwencji czego, prowadzenie tych czynności strona rosyjska rozpoczęła bez udziału przedstawicieli RP a następnie prowadziła je ograniczając bądź uniemożliwiając udział w nich przedstawicieli RP".

Kolejny zarzut dotyczy zaniechania podjęcia czynności zmierzających do wyegzekwowania zwrotu Polsce wraku samolotu Tu-154M "oraz jego fragmentów, rejestratorów i urządzeń pokładowych, a także pochodzących z nich nośników danych.

Tym samym Tusk w opinii Macierewicza miał działać na szkodę państwa i narażać na szwank interes obywateli, w tym rodzin ofiar katastrofy, a także polski interes "polityczny związany z pozycją i wiarygodnością w stosunkach międzynarodowych" oraz interes związany z przeprowadzeniem prawidłowego badania katastrofy smoleńskiej i ustalenia jej przyczyn.

Zdaniem szefa MON jest to przestępstwo opisane w art. 129 Kodeksu karnego, przewidującym karę do 10 lat więzienia dla osoby, która w stosunkach z rządem obcego państwa lub zagraniczną organizacją, działa na szkodę Rzeczypospolitej Polskiej.

"Podejrzenie popełnienia przestępstwa jest uzasadnione. Prezes Rady Ministrów jest osobą upoważnioną do występowania w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej w stosunkach z rządem obcego państwa, w tym przypadku z Federacją Rosyjską (...)

Jednak w tym przypadku skutki szkodliwej dla interesów Rzeczypospolitej Polskiej umowy zawartej przez premiera RP były ewidentne już w trakcie prowadzenia badania, gdy polskiemu akredytowanemu oraz grupie ekspertów nie pozwolono wykonać dokumentacji fotograficznej miejsca katastrofy, odmawiano udziału w przeprowadzanych przesłuchaniach, uniemożliwiono zapoznanie się z oryginalnym zapisem z tzw. czarnych skrzynek.

Akredytowany Edmund Klich informował na bieżąco o trudnościach premiera Donalda Tuska w sprawozdaniach" - napisał Macierewicz.

REKLAMA

Ten wątek jest już badany

Wątek domniemanej zdrady dyplomatycznej jest już badany przez zespół śledczy Prokuratury Krajowej wyjaśniający okoliczności katastrofy smoleńskiej.

Prokuratura poinformowała o tym we wrześniu 2016 roku. Śledztwo to dotyczy działania w latach 2010-2011 na szkodę RP przez funkcjonariuszy publicznych upoważnionych do występowania w jej imieniu w stosunkach z Rosją podczas badania przyczyn katastrofy smoleńskiej.

Zostało podjęte na skutek wcześniejszych zawiadomień, które wpływały do warszawskiej prokuratury okręgowej, a w których odmawiano wszczęcia śledztw.

Jesienią 2010 roku warszawska prokuratura odmówiła śledztwa wobec Donalda Tuska i ówczesnego prezydenta Bronisława Komorowskiego - czego chciał berliński adwokat Stefan Hambura, pełnomocnik m.in. syna Anny Walentynowicz. Według niego Tusk i Komorowski odpowiadali za rezygnację ze wspólnego polsko-rosyjskiego śledztwa w sprawie katastrofy w Smoleńsku.

Z kolei w 2011 roku - wobec "braku znamion czynu zabronionego" - prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania z doniesienia Stowarzyszenia Solidarni 2010.

Stowarzyszenie również uznało, że ówczesny premier godząc się na konwencję chicagowską przy wyjaśnianiu przyczyn katastrofy smoleńskiej złamał prawo, gdyż - w opinii Solidarnych 2010 - doprowadziło to do rezygnacji przez Polskę z bezpośredniego dostępu do dowodów (są nimi m.in. "czarne skrzynki" i wrak Tu-154) i wpływu na przebieg prowadzonego w Rosji postępowania.

Katastrofa smoleńska

REKLAMA

Powiązany Artykuł

katastrofa smoleńska 1200 F.jpg
Katastrofa smoleńska

10 kwietnia 2010 roku w katastrofie Tu-154M w Smoleńsku zginęli wszyscy pasażerowie i załoga samolotu - w sumie 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka, a także ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski.

Polska delegacja, w tym wielu przedstawicieli polskich elit politycznych, wojskowych i kościelnych oraz środowisk pielęgnujących pamięć o zbrodni katyńskiej, zmierzali na uroczystości w Lesie Katyńskim.

Okoliczności katastrofy smoleńskiej bada specjalny zespół prokuratorów Prokuratury Krajowej. W początkach kwietnia ubiegłego roku PK, po sześciu latach, przejęła śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej od zlikwidowanej prokuratury wojskowej.

Wcześniej Wojskowa Prokuratura Okręgowa postawiła zarzuty dwóm kontrolerom lotów ze Smoleńska (dotychczas nie zdołano im ich przedstawić) oraz dwóm oficerom rozwiązanego po katastrofie 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego, który zajmował się transportem najważniejszych osób w państwie.

W ramach śledztwa prowadzonego przez zespół prokuratorów PK przeprowadzane są od listopada 2016 roku ekshumacje ofiar katastrofy. Pod koniec lutego PK poinformowała, że zawarła umowę z brytyjskim Forensic Explosives Laboratory (FEL) na wykonanie analizy śladów materiałów wybuchowych w próbkach pobranych w ramach śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej.

Jednym z wątków badanych przez PK są też ewentualne zaniedbania, do których mogło dojść w trakcie organizacji i przygotowania wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu.

REKLAMA

kk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej