Turcja: sekcje zwłok potwierdziły, że w ataku w Syrii użyto broni chemicznej

2017-04-06, 14:35

Turcja: sekcje zwłok potwierdziły, że w ataku w Syrii użyto broni chemicznej
Syryjskie szpitale alarmują, że nie mają odpowiednich środków, by zająć się poszkodowanymi. Foto: PAP/EPA/MOHAMMED BADRA

Turecki minister sprawiedliwości Bekir Bozdag poinformował w czwartek, że sekcje zwłok kilku Syryjczyków, którzy po wtorkowym ataku w prowincji Idlib trafili do Turcji i tam zmarli, potwierdzają, że użyto podczas niego broni chemicznej.

Posłuchaj

Syria: rośnie liczba ofiar ataku w Idlib. Relacja Wojciecha Cegielskiego (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Do Turcji z Idlibu przetransportowano, według różnych źródeł, od 32 do 60 ofiar ataku, z których trzy następnie zmarły. W środę wieczorem w szpitalu Adanie, na południu kraju, dokonano trzech autopsji.

- W sekcji zwłok uczestniczyli przedstawiciele Światowej Organizacji Zdrowia i Organizacji ds. Zakazu Broni Chemicznej (OPCW). Autopsje potwierdziły wykorzystanie broni chemicznej - oznajmił Bozdag.

Lekarze stwierdzili u ofiar wszystkie objawy ataku chemicznego: rozszerzone źrenice, drgawki, piana z jamy ustnej.

Wtorkowy nalot na miasto Chan Szajchun w prowincji Idlib jest najbardziej krwawym atakiem z użyciem broni chemicznej w Syrii od co najmniej trzech lat. Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka szacuje liczbę zabitych na co najmniej 86, a inne źródła mówią o ponad stu ofiarach śmiertelnych. Wśród ofiar nawet jedną trzecią mogą stanowić dzieci. Niektóre źródła mówią też o niemal pół tysiącu rannych. Syryjskie szpitale alarmują, że nie mają odpowiednich środków, by zająć się poszkodowanymi. Część rannych trafiła na leczenie do Turcji.

Miejscowi aktywiści oraz Stany Zjednoczone i Wielka Brytania twierdzą, że nalotu dokonała armia prezydenta Baszara al-Asada. Przypominają, że Idlib to ostatnia syryjska prowincja, w której bronią się przeciwni Asadowi rebelianci. Syryjska armia odrzuca oskarżenia i twierdzi, że zbombardowała jedynie składy broni partyzantów, a w nich przechowywane były trujące substancje. Podobnie twierdzi Rosja, ale rebelianci odrzucają taką wersję.

Rada Bezpieczeństwa ONZ, której spotkanie zwołały w środę Francja i Wielka Brytania, nie zdołała uchwalić rezolucji w sprawie ataku, bo tekst dokumentu zawetowała Rosja. Równocześnie jednak ONZ chce rozpocząć śledztwo w sprawie domniemanego popełnienia zbrodni wojennej w prowincji Idlib.

mr

Polecane

Wróć do strony głównej