23 lata temu zmarła Jacqueline Kennedy-Onassis. "Była ikoną, która odmieniła Amerykę"

2017-05-19, 09:33

23 lata temu zmarła Jacqueline Kennedy-Onassis. "Była ikoną, która odmieniła Amerykę"
Jacqueline Kennedy-Onassis. Foto: Public domain/Wikimedia Commons

23 lata temu, 19 maja 1994 roku, zmarła Jacqueline Kennedy-Onassis, żona 35. prezydenta Stanów Zjednoczonych Johna Kennedy'ego. – To jej zawdzięczamy dostojność Białego Domu – mówi prof. Bohdan Szklarski z Ośrodka Studiów Amerykańskich.

Otrzymała wysokie wykształcenie, studiowała na Sorbonie. Naśladowało ją tysiące kobiet. Była ikoną mody. Jej słynny różowy kostium od Chanel stał się symbolem zabójstwa jej męża Johna oraz jednym z obrazów lat 60. XX wieku.

Kiedy 20 stycznia 1961 roku John Kennedy został 35. Prezydentem Stanów Zjednoczonych, Jacqueline miała 31 lat. Tym samym została jedną z najmłodszych pierwszych dam w historii. Od początku towarzyszyła jej misja. Chciała pokazać Biały Dom od kuchni.

Powiązany Artykuł

kennedy 1200.jpg
Jacqueline Kennedy. "Pierwsza Dama cierpliwa i piękna"

- To nie był kaprys first lady, tylko potrzeba pokazania ludziom piękna i elegancji. Chciała udowodnić, że jakość życia może wynikać nie tylko z posiadania dóbr luksusowych, ale także z drobiazgów, którymi możemy się otaczać – mówi prof. Bohdan Szklarski z Ośrodka Studiów Amerykańskich.

Pierwsza dama z misją

Mówi się, że to ona urządziła od nowa Biały Dom i w to urządzanie wciągnęła Amerykanów. Z kolei dzięki wydawanym przyjęciom, szybko zyskała poparcie waszyngtońskiej elity. Zapraszała na nie nie tylko polityków i dyplomatów, ale także artystów i naukowców. Gośćmi w Białym Domu byli m.in. Ernest Hemingway, John Steinbeck, Isaac Stern, Pau Casals, Jereme Hines, czy Robert Peters.

AP Archive/x-news

Pomimo zaangażowania w działalność kulturalną, przed kamerami musiała przede wszystkim odgrywać rolę cierpliwej, kochającej żony prezydenta.

- Żony, która cierpliwe niczym Penelopa czekała, aż prezydent wróci z posiedzeń politycznych, chociaż dobrze wiedziała, że dużej mierze są to spotkania prywatne. Musiała często gryźć się w język, bo rozumiała, że jest dodatkiem do prezydenta. Pięknym, ważnym, ale zdawała sobie sprawę, że to jego kochają przede wszystkim – mówi prof. Bohdan Szklarski.

Życie po śmierci męża

Pięć lat po zabójstwie jej męża postanowiła poślubić greckiego milionera Aristotelisa Onessisa. Dla wielu Amerykanów ta decyzja była szokiem.

Powiązany Artykuł

Jackie Natalie Portman 1200x660 PAP.jpg
"Jackie". Najważniejsza w filmie jest tajemnica

- Ona nie miała prawa mieć życia prywatnego po byciu Kennedym, ona miała być kustoszem jego pamięci. Tymczasem jej wspomnienie o mężu nie było takie same jak całego narodu. Wiedziała o jego oszustwach, romansach, o tym, że faszeruje się lekami. Ona to wszystko widziała, ale nie mogła o tym powiedzieć, czy napisać w swojej biografii. Tego Amerykanie z pewnością, by nie zaakceptowali – twierdzi prof. Bohdan Szklarski

- W pewnym sensie to postać tragiczna, chociaż ważna dla Ameryki. Jest to osoba, która pokazała nową rolę pierwszej damy. Która zdecydowanie jest ozdobnikiem, ale nie ozdobnikiem pustym. Nie miała przesłania politycznego, natomiast odmieniła Amerykę w tym sensie, że stworzyła wrażliwość na piękno i delikatność. Dostojność Białego Domu zawdzięczamy głownie niej – dodaje Szklarski.

W roku 2016 chilijski reżyser Pablo Larraín poświęcił jej długometrażowy film fabularny Jackie, ukazujący krótki okres jej życia po zamachu na Johna Kennedy'ego. Rolę Jacqueline Kennedy zagrała Natalie Portman.

Karol Kozłowicz/PolskieRadio.pl

Polecane

Wróć do strony głównej