Zmiana terminu wyborów? "Roztropne w kontekście Marszu Niepodległości"
Data przyszłorocznych wyborów samorządowych budzi kontrowersje. Zgodnie z prawem wypadają one 11 listopada, czyli w dniu Narodowego Święta Niepodległości. PKW i eksperci obawiają się, że odbywające się wtedy uroczystości i manifestacje naruszą ciszę wyborczą. Czy w związku z tym należy zmienić termin wyborów?
2017-05-19, 17:17
W ubiegłym tygodniu Państwowa Komisja Wyborcza wydała komunikat, w którym stwierdziła, że wybory samorządowe nie powinny być przeprowadzone tego samego dnia, co obchody Narodowego Święta Niepodległości. PKW zaznacza, że nie ma prawnych i organizacyjnych przeszkód do głosowania w tym terminie, ale zwraca uwagę, że 11 listopada w całym kraju odbędzie się wiele uroczystości z udziałem władz państwowych i samorządowych, podczas których będą wygłaszane przemówienia. Komisja uważa, że będzie istniało duże ryzyko związane z naruszeniem cieszy wyborczej. Czy przeniesienie wyborów jest możliwe?
Państwowa Komisja Wyborcza podpowiada jak to zrobić. W ocenie PKW należałoby zmienić kodeks wyborczy w taki sposób, by organ zarządzający wybory samorządowe, czyli premier miał możliwość pewnej dowolności określenia terminu wyborów w granicach ustalonych ustawowo. Czy dojdzie do zmiany przepisów w tej sprawie?
Nowoczesna: wybory tydzień wcześniej
W przyszłym tygodniu projekt nowelizacji kodeksu wyborczego planuje złożyć w Sejmie Nowoczesna. - Nasza propozycja zakłada, że jeśli wybory samorządowe przypadają w dniu, w którym jest święto państwowe lub kościelne, to głosowanie powinno odbyć się tydzień wcześniej - tłumaczy Katarzyna Lubnauer w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl. Posłanka Nowoczesnej wymienia kilka argumentów przemawiających za zmianą terminu.
- Trudno będzie nam się jednoczyć w ramach obchodów 100. rocznicy odzyskania niepodległości, a z drugiej strony prowadzić spór polityczny w ramach wyborów samorządowych. Poza tym pamiętajmy, że 11 listopada odbędzie się wiele uroczystości, na których będą lansować się różni oficjele i w związku z tym może wystąpić problem z ciszą wyborczą - wyjaśnia Lubnauer. W jej ocenia zmiana kodeksu wyborczego jest konieczna, aby uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości.
REKLAMA
- Jeszcze większy problem wystąpi, jeśli wybory przypadną kiedyś 1 listopada. Wiemy, że wielu Polaków wyjeżdża wtedy do rodzin i organizowanie wyborów w tym dniu mogłoby przełożyć się na niską frekwencję. Chcemy zapobiec takim sytuacjom dlatego proponujemy wprowadzić przepisy zakazujące organizowania wyborów w święta państwowe lub kościelne - mówi posłanka Nowoczesnej.
Narodowcy: stanowisko PKW roztropne w kontekście Marszu Niepodległości
Za zmianą terminu najbliższych wyborów samorządowych opowiada się również Ruch Narodowy, który 11 listopada każdego roku organizuje największą manifestację uliczną w Polsce, czyli Marsz Niepodległości. Jego uczestnicy skandują różne patriotyczne hasła, w tym polityczne i obawiają się, że ze względu na wybory oraz towarzyszącą im ciszę wyborczą mieliby zawiązane usta. – Stanowisko PKW jest roztropne w kontekście Marszu Niepodległości – mówi portalowi Polskiego Radia poseł Robert Winnicki, prezes Ruchu Narodowego.
- Na naszą manifestację przyjeżdżają ludzie z całej Polski. Duża część z nich na pewno chciałaby zagłosować w wyborach i spotkałaby się z pewnymi trudnościami. Nawet jeśli wzięliby zaświadczenia, to nie mogliby głosować na swoich lokalnych kandydatów, co jest przecież istotą wyborów samorządowych – tłumaczy Winnicki. W jego ocenie 11 listopada jest niefortunną datą na organizowanie wyborów.
- W systemach demokratycznych kampanie wyborcze z natury rzeczy dzielą społeczeństwo, dlatego wybory powinny być oddzielone od świąt narodowych, które powinny skupiać się na manifestowaniu jedności – tłumaczy Winnicki. W jego ocenie wybory samorządowe powinny odbyć się po 11 listopada.
REKLAMA
PiS nie mówi „nie”
Decydujący głos w sprawie zmian w kodeksie wyborczym będzie miało oczywiście Prawa i Sprawiedliwości, które posiada w parlamencie większość wymaganą do przeprowadzenia stosownych zmian. Partia rządząca na razie nie podjęła jeszcze decyzji. - Zmiany w kodeksie wyborczym nie są w tej chwili przedmiotem rozmów w klubie - mówi portalowi PolskieRadio.pl poseł PiS Jacek Sasin.
Polityk rządzącej partii zauważa, że termin najbliższych wyborów samorządowych rzeczywiście nie jest najszczęśliwszy, ale oprócz minusów ma on również pewne plusy. - 11 listopada 2018 roku będzie datą wyjątkową, ponieważ będziemy obchodzić 100-lecie odzyskania niepodległości. W tym dniu odbędzie się wiele imprez i uroczystości, które będą zajmować ludzi i odciągać od wyborów. Z drugiej jednak strony miarą tej niepodległości jest to, że możemy wybierać swoje władze, więc może głosowanie jest dobrym sposobem świętowania – zastanawia się Sasin.
- Osobiście nie widzę przeszkód w organizacji wyborów 11 listopada, ale myślę, że na pewno rozważymy wszystkie głosy sprzeciwu. Dlatego na ostateczną decyzję w sprawie trzeba będzie jeszcze poczekać – kończy polityk PiS-u.
Michał Fabisiak, PolskieRadio.pl
REKLAMA
REKLAMA