Dalszy ciąg afery podsłuchowej. Ksiądz Sowa zaprzecza, że mówił o "zniszczeniu" Gazety Polskiej

Ksiądz Kazimierz Sowa oświadczył, że nie sugerował "zniszczenia" "Gazety Polskiej". TVP Info opublikowała fragmenty nagrań z restauracji "Sowa i Przyjaciele" z 2014 roku. Słychać na nich, oprócz księdza Sowy, członków rządu Donalda Tuska: ministra skarbu Włodzimierza Karpińskiego, wiceministra skarbu Rafała Banasia, rzecznika rządu Pawła Grasia oraz szefa Biura Ochrony Rządu, generała Mariana Janickiego.

2017-06-09, 17:40

Dalszy ciąg afery podsłuchowej. Ksiądz Sowa zaprzecza, że mówił o "zniszczeniu" Gazety Polskiej
Ks. Kazimierz Sowa. Foto: PAP/Tomasz Gzell

W jednym z pokazanych fragmentów nagrań biznesmen Jerzy Mazgaj skarży się na publikację "Gazety Polskiej", na co ksiądz Sowa - zdaniem TVP Info - miał wypowiedzieć zdanie „nie polemizować, zniszczyć”. Redaktor naczelny „Gazety Polskiej” i „Gazety Polskiej Codziennie”, Tomasz Sakiewicz, uważa, że w tej sprawie powinna zostać powołana komisja sejmowa śledcza.

Powiązany Artykuł

1200px-Restauracja_Sowa_i_Przyjaciele_w_Warszawie  1200.jpg
Graś, Karpiński, Janicki i ks. Sowa. Ujawniono nowe nagrania z restauracji "Sowa i Przyjaciele"

W rozmowie z "Gościem Niedzielnym" ksiądz Sowa podkreślił, że fragment rozmowy dotyczył "tego, że opublikowano w „Gazecie Polskiej” jakąś nieprawdziwą informację i w tym przypadku chodziło nie o to, żeby kogoś zniszczyć w sensie fizycznym, tylko w sensie jakiejś obrony, kiedy ktoś pisze nieprawdę".

Wyjaśnił, że nagrane spotkanie miało charakter prywatny. Ksiądz Kazimierz Sowa przyznał, że "zawsze jest zgrzyt", jeśli temat rozmowy jest publiczny i dotyka osób publicznych. Komentując fragment rozmowy, dotyczący powołania byłego ministra skarbu Aleksandra Grada do zarządu spółki Tauron Polska Energia, duchowny powiedział, że nie uważa, aby politykom należało się przejście z polityki do biznesu. Dodał, że z uczestnikami spotkania zna się od lat 90-tych.

Nagrania w restauracji "Sowa & Przyjaciele"

O restauracji "Sowa & Przyjaciele" stało się głośno w związku ze sprawą nagrywania od lipca 2013 r. do czerwca 2014 r. osób z kręgów polityki, biznesu oraz funkcjonariuszy publicznych. Nagrano m.in. ówczesnych szefów: MSW - Bartłomieja Sienkiewicza, MSZ - Radosława Sikorskiego, resortu infrastruktury - Elżbietę Bieńkowską, prezesa NBP Marka Belkę, szefa CBA Pawła Wojtunika. W sumie, podczas 66 nielegalnie nagranych spotkań, utrwalono rozmowy ponad stu osób; prokuraturze udało się ustalić tożsamość 97.

REKLAMA

Ujawnione w mediach nagrania wywołały w 2014 r. kryzys w rządzie Donalda Tuska. We wrześniu 2015 r. do sądu trafił akt oskarżenia ws. trzech osób: biznesmena Marka F. dwóch kelnerów Konrad Lassoty i Łukasza N oraz współpracownika F. Krzysztofa R.

W grudniu F. został skazany nieprawomocnie na 2,5 roku więzienia bez zawieszenia, kelner Konrad L. i Krzysztof R. na 10 miesięcy w zawieszeniu i grzywny. Sąd odstąpił od ukarania drugiego z kelnerów, który pomagał śledczym. N. zeznawał, że to Marek F. za pieniądze zlecał nagrywanie rozmów.

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej