Masakra w Las Vegas. Nowe ustalenia ws. napastnika
Wciąż nie znamy motywu działania Stephena Paddocka, który ponad tydzień temu z okna hotelowego pokoju zastrzelił podczas koncertu muzyki Country w Las Vegas 58 osób, a następnie popełnił samobójstwo. Śledczy przedstawiają jednak nowe dowody na to, jak starannie sprawca przygotował się do masakry.
2017-10-11, 11:55
Posłuchaj
Śledczy ustalili, że Stephen Paddock chciał wywołać olbrzymią eksplozję. To mogło odwrócić uwagę policji dzięki czemu mógłby próbować uciec z miejsca zbrodni. Wystrzelił specjalne pociski mające zniszczyć duży zbiornik z paliwem lotniczym na pobliskim lotnisku.
Do takich informacji dotarły amerykańskie media. Napastnik prawdopodobnie nie wiedział, że ostrzelanie zbiorników praktycznie nie może spowodować wybuchu, a w konsekwencji pożaru - taki komentarz wydał port lotniczy w Las Vegas.
Służby wciąż nie są w stanie ustalić motywu działania sprawcy. Nie znalazły również nic podejrzanego w jego przeszłości.
64-letni Amerykanin Stephen Paddock, były księgowy, hazardzista i inwestor na rynku nieruchomości, w niedzielę wieczorem otworzył ogień do zgromadzonych pod gołym niebem ponad 20 tys. uczestników festiwalu muzyki country "Route 91. Harvest Festival" w Las Vegas, zabijając prawie 60 osób i raniąc ponad 500. Większość ofiar Paddocka, który miał cały arsenał broni i wyposażenia snajperskiego, nie ukończyła 40. roku życia. Była to najkrwawsza tego rodzaju tragedia w najnowszej historii USA.
REKLAMA
pp
REKLAMA