Lekarze-rezydenci wznowili protest. Premier: do kompromisu potrzeba chęci po obu stronach
Młodzi lekarze wznowili wczoraj przerwany na kilka godzin protest głodowy. Spotkanie przedstawicieli Porozumienia Rezydentów OZZL z premier Beatą Szydło nie przyniosło przełomu. Dziś na wniosek klubu parlamentarnego PO posłowie wysłuchają informacji rządu w sprawie protestu medyków.
2017-10-12, 07:09
Posłuchaj
- Aby doszło do porozumienia dwie strony muszą chcieć kompromisu - mówiła premier Beata Szydło pytana o spotkanie z protestującymi lekarzami rezydentami. Wskazywała, że oferta porozumienia "jest cały czas na stole" .
Wcześniej w środę premier spotkała się z protestującymi lekarzami w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog". Po spotkaniu szefowa rządu poinformowała, że przedstawiła lekarzom rezydentom ofertę powołania wspólnego zespół z udziałem przedstawicieli ich środowiska, przedstawicieli środowisk innych zawodów medycznych i przedstawicieli rządu, który miałby czas na wypracowanie rozwiązań do 15 grudnia; lekarze rezydenci mają czas do czwartku, by podjąć decyzję, czy będą pracować w zespole roboczym.
Lekarze wznawiają głodówkę
Z kolei lekarze rezydenci po spotkaniu z premier poinformowali o wznowieniu zawieszonej w środę rano głodówki. Ich zdaniem negocjacje nie przyniosły przełomu. Pytana w Polsat News o to spotkanie, szefowa rządu stwierdziła, że aby doszło do porozumienia, dwie strony muszą chcieć kompromisu. - Ja ciągle pozostaję z nadzieją, że rezydenci jednak moją propozycję przyjmą, a moja propozycja polega na tym, żebyśmy wspólnie z nimi przygotowali takie rozwiązania, o które oni postulują, które są również w programie naszego rządu i część z nich jest już właściwie gotowa - mówiła premier.
- Chodzi o to, żeby zwiększyć nakłady na służbę zdrowia. Oni postulują to, żeby mieli wyższe wynagrodzenia i tu muszę powiedzieć, że podwyżki dla rezydentów są w tym roku planowane, będą na koniec roku - podkreśliła szefowa rządu. Wskazywała, że rząd bierze odpowiedzialność za zdrowie obywateli, a co za tym idzie, musi zadbać też o to, aby deficytowe specjalności były obsadzone, m.in. chirurgia i pediatria.
REKLAMA
Premier: lekarze zmienili zdanie
Odnosząc się do środowej rozmowy z protestującymi rezydentami, premier stwierdziła, że miała wrażenie, iż są oni "zdecydowani na to, żeby przystać na propozycje rządu, ale potem zmienili zdanie". - Być może to jest brak doświadczenia w negocjacjach, być może to są wygórowane oczekiwania, być może to jest niecierpliwość - oceniła Szydło.
Szefowa rządu podkreśliła, że jej oferta dla rezydentów "jest cały czas na stole". - Do jutra czekam na ich decyzję - oświadczyła.
W ocenie premier, trudno jest pracować nad nowymi rozwiązaniami, jeśli jedna ze stron prowadzi protest. Mówiła też, że rezydenci jeszcze podczas rozmów upublicznili informację, że wracają do protestu głodowego.
Beata Szydło: do kompromisu potrzeba chęci po obu stronach
Premier była pytana, dlaczego minister zdrowia Konstanty Radziwiłł nie porozumiał się z protestującymi lekarzami. - Żeby osiągnąć kompromis, muszą chcieć tego dwie strony, minister Radziwiłł był w kontakcie z rezydentami od początku, kiedy ten protest się rozpoczął - powiedziała.
REKLAMA
Dodała, że początkowo rząd zaproponował rezydentom wybranych sześciu specjalizacji dodatkowe 1200 zł. - Na ich wniosek ta lista została poszerzona - mówiła. - Każda kolejna propozycja, która była składana, myśmy przyjmowali pewne rozwiązania, myśmy wychodzili naprzeciw ich oczekiwaniom, jednak nie zostały przyjęte ostatecznie - dodała szefowa rządu.
Dopytywana o scenariusz w sytuacji, w której nie uda się osiągnąć porozumienia z rezydentami, Szydło stwierdziła, że rząd "i tak przeprowadzi te projekty, o których mówią rezydenci, dlatego, że są one przygotowane na agendzie rządowej". - Minister zdrowia opracował projekt ustawy, który zakłada powiększanie co roku nakładów na ochronę zdrowia, przygotował podwyżki. W przyszłym roku będzie jeszcze więcej pieniędzy w systemie - dodała.
"Rezydenci zarabiają mało, ich postulaty są słuszne"
Szefowa rządu przyznała, że rezydenci rzeczywiście zarabiają mało, a przedstawiane przez nich postulaty są słuszne. - Ale musimy wszyscy zrozumieć, że jest potrzebny czas, jesteśmy w drugim roku rządzenia, przed nami dwa kolejne lata, a żeby te zmiany były całościowe, ugruntowane, to powinny być jeszcze przez kolejne lata realizowane i wtedy będzie można powiedzieć, że wszystko zostało wypełnione - oświadczyła.
REKLAMA
- Dzisiaj powiedziałam młodym lekarzom, że ja jestem osobą odpowiedzialną. Mogłam im dzisiaj obiecać różne rzeczy (...), ale byłoby to z mojej strony nieodpowiedzialne, dlatego, że nie mogę dzisiaj zadeklarować rzeczy, które wiem, że nie są możliwe ze względów finansowych - wskazała premier. Dodała, że rząd musi zrealizować wprowadzone projekty społeczne.
Rezydenci domagają się wzrostu finansowania ochrony zdrowia do poziomu 6,8 proc. PKB w trzy lata, z drogą dojścia do 9 proc. przez najbliższe dziesięć lat. Chcą też zmniejszenia biurokracji, skrócenia kolejek, zwiększenia liczby pracowników medycznych, poprawy warunków pracy i podwyższenia wynagrodzeń.
dad
REKLAMA