Nieznany los jednego z dziennikarzy Biełsatu

Funkcjonariusze białoruskiej milicji próbowali przeszukać biura telewizji Biełsat w Mińsku i przewieźć jej pracowników na komisariat.

2010-02-03, 20:30

Nieznany los jednego z dziennikarzy Biełsatu
Agnieszka Romaszewska

Posłuchaj

+
Dodaj do playlisty

Białoruska milicja pod presją dziennikarzy innych redakcji, którzy przyjechali na pomoc swoim kolegom z Biełsatu, odstąpiła od zatrzymania koordynatora telewizji Michała Jańczuka. Nieznany jest jednak los współpracującego z telewizją operatora Iwana Szulchy.

Późnym popołudniem milicjanci próbowali dostać się do pomieszczeń Biełsatu zlokalizowanych w Mińsku przy ulicy Doroszewicza. Dziennikarze jednak nie otwierali drzwi uprzedzeni przez swojego kolegę Iwana Szulchę, który zobaczył milicjantów akurat, gdy wychodził z kamienicy. Od tego momentu los mężczyzny nie jest znany. Przedstawiciel Biełsatu Michał Janczuk powiedział Polskiemu Radiu, że jeden z funkcjonariuszy przyznał, że Szulcha został zatrzymany i przewieziony na komisariat. Dziennikarz miał rzekomo pobić milicjanta. Samego momentu zatrzymania jednak nikt nie widział. Telefon Iwana Szulchy milczy, a żaden z komisariatów w Mińsku nie potwierdza jego zatrzymania.

Kierownictwo Biełsatu uważa, że pracownik telewizji znalazł się w poważnym niebezpieczeństwie. Dyrektor stacji Agnieszka Romaszewska-Guzy jest przekonana, że sprawą powinna zająć się polska dyplomacja i kierownictwo Unii Europejskiej.

Jak powiedziała Informacyjnej Agencji Radiowej dyrektor stacji Agnieszka Romaszewska-Guzy, milicja nie weszła do środka, ponieważ wychodzący z redakcji dziennikarz ostrzegł kolegów, że zbliża się milicja.

Agnieszka Romaszewska-Guzy powiedziała, że sprawą prześladowania dziennikarzy polskiej stacji na Białorusi powinno zająć się Ministerstwo Spraw Zagranicznych i władze Unii Europejskiej.



Biełsat jest wspólnym przedsięwzięciem Telewizji Polskiej i polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Stacja nadaje od 2007 roku programy w języku białoruskim. Mimo wielu starań telewizja do dziś nie dostała zgody białoruskich władz na otwarcie swoich biur na Białorusi.

Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej