Europejska agencja nie rozumie Ewy Kopacz
"Testy, które szczepionki przeszły, wystarczyły by stwierdzić, że są bezpieczne i wprowadzić je na rynek."
2009-11-06, 08:00
Tak rzecznik europejskiej agencji do spraw leków Martin Harvey Allchurch komentuje zastrzeżenia polskiej minister zdrowia. Ewa Kopacz wstrzymuje się z zakupem szczepionek, bo - jak tłumaczy - niewiele wiadomo o skutkach ubocznych i konieczne są kolejne testy.
Rzecznik europejskiej agencji nie rozumie stanowiska polskiego rządu i mówi, że kilkanaście krajów nie zgłaszało problemów. Zastrzega jednak, że agencja nie zamierza wywierać presji w tej sprawie. Podkreśla, że szczepionki, przed zatwierdzeniem, przeszły testy kliniczne i zostały one przeprowadzone na ośmiu tysiącach osób.
Rzecznik przyznał, że kolejne testy są robione, ale ich wyniki będą znane dopiero w lutym, lub marcu. Natomiast pytany o skutki uboczne szczepionek, odsyła do dokumentów Agencji. A z nich wynika, że po szczepieniu może pojawić się między innymi gorączka i osłabienie organizmu.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)
REKLAMA
REKLAMA