"Polska jest przyjacielem Ukrainy". Szef ukraińskiego MSZ zapewnia, że nie ma powodu do zmartwień
Relacje Ukrainy z Polską są i pozostaną relacjami przyjacielskimi – oświadczył minister spraw zagranicznych Ukrainy Pawło Klimkin, komentując pierwsze wypowiedzi pod adresem jego kraju ze strony desygnowanego na premiera Mateusza Morawieckiego.
2017-12-09, 13:01
W piątek, w rozmowie z Telewizją Trwam, Morawiecki pytany był o groźby UE dotyczące ewentualnego odebrania funduszy strukturalnych za nieprzyjmowanie uchodźców.
Ocenił wówczas, że są one "bardzo nieładne". Dodał, że Polska przyjęła wielu uchodźców z Ukrainy, gdzie toczy się wojna. - Komisja Europejska, tak jakby tego nie zauważała, tak jakby nie widzi, że na wschodzie Ukrainy jest wojna, giną tam tysiące ludzi - mówił Morawiecki. Tymczasem - jak zaznaczył - Polska pomaga, "poprzez przyjmowanie ukraińskich uchodźców, rozładować napięcia na wschodniej flance UE".
Pawło Klimkin My realnie ratujemy polską gospodarkę, ponieważ pracują w Polsce Ukraińcy. Wiem o przypadkach, kiedy Ukraińcom proponowane są większe zarobki, gdyż są bardziej elastyczni i bardzo koncentrują się na tym, co robią
Odnosząc się do tych słów, minister Klimkin oświadczył, że Ukraina pomaga Polsce. - My realnie ratujemy polską gospodarkę, ponieważ pracują tam (w Polsce) Ukraińcy. Wiem o przypadkach, kiedy Ukraińcom proponowane są większe zarobki, gdyż są bardziej elastyczni i bardzo koncentrują się na tym, co robią. Dlatego doskonale wiemy, o co chodzi – powiedział w rozmowie z dziennikarzami w Kijowie.
Szef ukraińskiej dyplomacji poinformował, że według ocen jego resortu w Polsce znajduje się dziś blisko milion obywateli Ukrainy.
- Jako MSZ oceniamy, że obecnie w Polsce znajduje się prawie milion Ukraińców, a więc kto kogo ratuje? W tym przypadku to my ratujemy polską gospodarkę. Jednak z naszymi polskimi przyjaciółmi zawsze będziemy rozmawiali jak z przyjaciółmi i na każdy temat, włączając w to kwestie naszej pamięci historycznej. Nie ma tutaj powodów do zmartwienia – zapewnił Klimkin.
Morawiecki pytany był w Telewizji Trwam o relacje polsko-ukraińskie w kontekście zaszłości historycznych między tymi krajami, w tym szczególnie ludobójstwa na Wołyniu.
- My od prawdy historycznej na pewno nie odstąpimy; uważam, że relacje na przyszłość z Ukrainą można budować tylko na prawdzie. Ta wielka zbrodnia, krzywda, która się wtedy zadziała, nie może być relatywizowana - oświadczył Morawiecki - oświadczył Morawiecki.
REKLAMA
Mateusz Morawiecki My od prawdy historycznej na pewno nie odstąpimy; uważam, że relacje na przyszłość z Ukrainą można budować tylko na prawdzie. Ta wielka zbrodnia, krzywda, która się wtedy zadziała, nie może być relatywizowana
Jak zaznaczył, "pomniki stawiane zbrodniarzom (przez Ukraińców) to jest na pewno gwóźdź do nieporozumienia między naszymi krajami".
Do tej części wypowiedzi Morawieckiego minister spraw zagranicznych Ukrainy się nie odniósł.
Stosunki między Polską i Ukrainą ochłodziły się po wstrzymaniu w kwietniu przez IPN w Kijowie polskich prac poszukiwawczych, ekshumacji i upamiętnień na terytorium Ukrainy. Strona ukraińska zareagowała tak na zniszczenie pomnika UPA na cmentarzu w Hruszowicach na Podkarpaciu i wcześniejsze dewastacje ukraińskich miejsc pamięci narodowej w Polsce.
Na początku listopada szef MSZ Witold Waszczykowski zapowiedział, że polska polityka wobec Ukrainy w odniesieniu do kwestii prawdy historycznej zostanie skorygowana. Oświadczył także, że będą uruchomione procedury, które sprawią, że ludzie o skrajnie antypolskim stanowisku nie wjadą do Polski. Waszczykowski uściślił, że konsekwencje poniosą osoby, które na poziomie administracyjnym nie dopuszczają do kontynuowania ekshumacji i renowacji polskich miejsc pamięci na Ukrainie.
18 listopada zakaz wjazdu do Polski otrzymał sekretarz ukraińskiej komisji międzyresortowej ds. upamiętnień Swiatosław Szeremeta.
ksem/
REKLAMA