Czy Kropiwnicki zakończy swoją kadencję wcześniej?
W Łodzi rozpoczęło się referendum w sprawie odwołania prezydenta miasta, Jerzego Kropiwnickiego. Jego inicjatorami byli lokalni politycy Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
2010-01-17, 08:03
Zdaniem działaczy SLD prezydent Kropiwnicki jest "złym gospodarzem", a jego rządy "ośmieszają miasto" i doprowadziły m.in. do: fatalnego stanu ulic i chaosu komunikacyjnego, nieodpowiedzialnego wydawania pieniędzy na chybione inwestycje i liczne podróże zagraniczne, upadku Teatru Nowego i bałaganu w mieście. Na początku września rozpoczęli zbieranie podpisów pod wnioskiem o referendum. W ciągu dwóch miesięcy zebrali ich prawie 90 tys.
Z zarzutami oponentów nie zgadza się Kropiwnicki. Według niego nie ma powodów merytorycznych do przeprowadzenia referendum. Na jednej z konferencji prasowej przypomniał m.in., że w tak trudnym roku jakim był 2009, w Łodzi 30 nowych inwestorów otworzyło swoje oddziały lub siedziby. Przekonywał, że każdy, kto przyjeżdża do miasta po latach, jest zachwycony Łodzią i zmianami, które się tu dokonują.
Uprawnionych do głosowania jest ponad 610 tys. mieszkańców Łodzi, dla których w godzinach od 6 do 20 otwartych będzie 369 lokali wyborczych. Aby referendum było ważne, musi wziąć w nim udział 115 443 łodzian.
REKLAMA
Kropiwnicki rządzi Łodzią od 2002 roku. W II turze wyborów w 2002 zagłosowało na niego 88 176 wyborców. Jego kontrkandydat - Krzysztof Jagiełło - otrzymał 67 075 głosów. Cztery lata później o wyborze prezydenta również zadecydowała druga tura. Kropiwnickiego poparło wtedy 104 979 łodzian, a Krzysztofa Kwiatkowskiego - 83 538.
Naruszyli ciszę?
Do łódzkiej policji wpłynęło zawiadomienie o naruszeniu ciszy wyborczej dotyczącej referendum w sprawie odwołania prezydenta Łodzi Jerzego Kropiwnickiego. Złożyło je kierownictwo Delegatury Łódź-Polesie Urzędu Miasta Łodzi. Chodzi o artykuł, który ukazał się na jednym z portali internetowych.
"Według autorów zawiadomienia, treść artykułu wskazywała na agitację wyborczą" - informuje Radosław Gwis z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. Znalazło się tam stwierdzenie na temat Jerzego Kropiwnickiego, które mogłoby wskazywać jak zagłosować w referendum. Poza tym zdarzeniem do łódzkiej policji nie wpłynęły inne zgłoszenia.
PAP,Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)
REKLAMA
REKLAMA