Ukraiński urzędnik apeluje o uznanie "polskiej okupacji" i "polskich zbrodni"

Sekretarz ukraińskiej komisji międzyresortowej ds. upamiętnień Swiatosław Szeremeta zaapelował do parlamentu w Kijowie o uznanie "polskiej okupacji" zachodniej Ukrainy oraz "polskich zbrodni przeciwko Ukraińcom, dokonanych w XX wieku".

2018-02-01, 15:07

Ukraiński urzędnik apeluje o uznanie "polskiej okupacji" i "polskich zbrodni"
Nowelizacja ustawy o IPN w Polsce nie spodobała się Ukraińcom. Foto: PAP/SERGEY DOLZHENKO

- Ta decyzja jest całkowicie absurdalna i ma absolutnie antyukraińską treść i charakter. Doprowadzi ona do poważnego zaostrzenia stosunków polsko-ukraińskich - powiedział w rozmowie z "Lwowskim Portalem" Swiatosław Szeremeta.

- Jestem przekonany, że ukraiński parlament powinien podjąć decyzję o uznaniu polskiej okupacji ziem Zachodniej Ukrainy, polskich zbrodni, dokonanych na Ukraińcach w XX wieku oraz wprowadzić odpowiedzialność karną za zaprzeczanie tym zbrodniom, w tym polskiej okupacji - dodał.

Szeremeta zareagował w ten sposób na przyjęcie przez polski Sejm, a następnie Senat nowelizacji ustawy o IPN, która ma umożliwić wszczynanie postępowań karnych za zaprzeczanie zbrodniom ukraińskich nacjonalistów.

"Wybaczyliśmy i poprosiliśmy o wybaczenie"

"Ukraina opowiada się za równoprawnym dialogiem i strategicznym partnerstwem z Polską, ale nie przyjmuje zakazów i ograniczeń" – oświadczył z kolei szef MSZ w Kijowie Pawło Klimkin, komentując nowelizację ustawy o IPN.

"Decyzja polskiego parlamentu nie jest zwrócona ku dyskusji o prawdzie historycznej, lecz budowie historycznej mitologii. Wprowadzenie na poziom prawny terminu zbrodnie ukraińskich nacjonalistów wzmacnia jednostronne stereotypy i prowokuje reakcję w odpowiedzi. Idea uznania jakichś narodów za zbrodnicze donikąd nie prowadzi" – napisał na Twitterze.

Klimkin oświadczył jednocześnie, że Ukraina podziela zaniepokojenie partnerów międzynarodowych związane z ustawą o IPN. "Jesteśmy gotowi do obiektywnego dialogu i wspólnego badania faktów, a nie mitów" - podkreślił szef ukraińskiej dyplomacji.

Ustawa wywołała również reakcję w Radzie Najwyższej (parlamencie - przyp. red.) Ukrainy. Hanna Hopko, szefowa komisji parlamentarnej ds. zagranicznych oświadczyła, że poprzez upolitycznianie historii Polska szkodzi swoim własnym interesom.

"Czy musimy przypominać o obozie koncentracyjnym w polskim Jaworznie? Czy my, Ukraińcy, musimy po raz kolejny przypominać Polakom o akcji Wisła, czy traktacie ryskim? (…) Wybaczyliśmy i poprosiliśmy o wybaczenie. Jest to nasza strategia, którą pobłogosławił moralny autorytet Jan Paweł II. My patrzymy w przyszłość, w której politycy nie budują swojej popularności na kościach i grobach (…)" – napisała na Facebooku.

"Polska polityka wobec Ukrainy będzie skorygowana"

Zgodnie z nowelizacją ustawy o IPN możliwe będzie wszczynanie postępowań karnych za zaprzeczanie zbrodniom ukraińskich nacjonalistów, także zbrodniom tych ukraińskich formacji, które kolaborowały z III Rzeszą Niemiecką.

W listopadzie 2017 roku ówczesny szef MSZ Witold Waszczykowski zapowiedział, że polska polityka wobec Ukrainy, jeśli chodzi o kwestie historyczne, będzie skorygowana. Oświadczył też, że Polska uruchamia "procedury, które nie dopuszczą ludzi, którzy zachowują skrajnie antypolskie stanowisko, do przyjazdu do Polski". Waszczykowski uściślił, że konsekwencje poniosą osoby, które na poziomie administracyjnym nie dopuszczają do kontynuowania ekshumacji (chodzi o prace poszukiwawcze IPN - przyp. red.) i renowacji polskich miejsc pamięci.

18 listopada ubiegłego roku zakaz wjazdu do Polski otrzymał Szeremeta.

mg

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej