Akcja ratunkowa w kopalni Zofiówka. "Nie ma kontaktu ze zlokalizowanym górnikiem"

Służby próbują dotrzeć do pięciu górników, uwięzionych pod ziemią po silnym wstrząsie w kopalni Zofiówka w Jastrzębiu-Zdroju. Z żadnym z nich nie ma na razie kontaktu, jednego z nich udało się zlokalizować. Wczoraj z miejsca wstrząsu ewakuowało się czterech górników, do dwóch kolejnych ratownicy dotarli po kilku godzinach. 

2018-05-06, 08:34

Akcja ratunkowa w kopalni Zofiówka. "Nie ma kontaktu ze zlokalizowanym górnikiem"
Trwa akcja ratownicza w kopalni Borynia-Zofiówka-Jastrzębie w Jastrzębiu-Zdroju, w której doszło w sobotę do silnego wstrząsu. Foto: PAP/Andrzej Grygiel

Posłuchaj

Wiceprezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej ds. technicznych Tomasz Śledz o zlokalizowanym górniku (źr. IAR)
+
Dodaj do playlisty

Ratownicy kontynuują poszukiwania, wciąż starają się zlokalizować czterech górników. Piąty górnik został odnaleziony wieczorem - był przygnieciony metalową konstrukcją i nie dawał znaków życia.

Jak poinformował w niedzielę rano  dyspozytor Wyższego Urzędu Górniczego (WUG) w Katowicach, w ciągu kilku ostatnich godzin ze strony sztabu akcji ratowniczej nie pojawiły się żadne nowe informacje o jej przebiegu.

Około północy przedstawiciele Jastrzębskiej Spółki Węglowej zapowiedzieli przekazanie kolejnych informacji na ten temat w niedzielę o ósmej rano.

REKLAMA

Zlokalizowany górnik nie daje znaku życia 

Prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej Daniel Ozon poinformował na briefingu prasowym, górnik jest przygnieciony elementami konstrukcji wyrobiska. Próbuje do niego dotrzeć kolejny oddział ratowników, wyposażony w ciężki sprzęt, bo w miejscu, w którym znajduje się górnik, jest niskie stężenie tlenu. Daniel Ozon zapewnił, że służby robią co mogą, by uratować uwięzionych pod ziemią pracowników kopalni.

Ratownicy budowali też nowy lutniociąg, czyli instalację doprowadzającą powietrze do wyrobiska, gdzie prowadzona jest akcja. Zastępy ratownicze starają się dotrzeć do zaginionych górników korzystając z dwóch dróg dojścia, jednocześnie prowadząc prace służące przewietrzeniu chodnika.

Z kolei wiceprezes JSW do spraw technicznych Tomasz Śledź mówił, że zlokalizowany górnik nie daje żadnych znaków życia. - Dokładnie nie możemy stwierdzić, czy on nie żyje, musimy go wyciągnąć - zastrzegł.

REKLAMA

Trwa poszukiwanie czterech górników

Kontaktu nie ma także z pozostałymi górnikami. Jak podkreślił wiceprezes JSW do spraw technicznych Tomasz Śledź, ekipy ratunkowe dostały polecenie, by poprzez rurociąg starać się przekazać sygnały, które mogą odczytać górnicy. Na razie jednak nie ma odpowiedzi.

Dotarcie do górników utrudniały szkody, wyrządzone w wyrobiskach przez wstrząs - chodniki zostały częściowo zdeformowane lub zawalone - ratownicy napotkali rumowiska, powstałe w wyniku zawałów.

Akcję utrudnia także wysoka temperatura oraz niezdatna do oddychania atmosfera - ratownicy pracują w aparatach tlenowych. Po północy w akcję zaangażowanych było ponad 200 osób. 

Wstrząs w sobotę około godziny 11 

W chwili wstrząsu, w sobotę około 11. przed południem, w kopalni pracowało 250 osób, z czego w rejonie bezpośredniego zagrożenia 900 m pod ziemią - 11. Czterem z nich udało się uciec, siedmiu zostało pod ziemią. Po kilku godzinach ratownicy odnaleźli dwóch z nich - są w szpitalu z niegroźnymi dla życia urazami. Wieczorem natrafiono na kolejnego górnika - jak już wyjaśniono wyżej, przygniecionego i bez oznak życia. Z czterema kolejnymi nie było kontaktu. 

REKLAMA

Premier w Zofiówce

W sobotę wieczorem kopalnię odwiedził premier Mateusz Morawiecki, który spotkał się ze sztabem akcji ratowniczej, przedstawicielami JSW i nadzoru górniczego.

- Mogę zapewnić, że rząd robi wszystko i zaangażowaliśmy wszystkie możliwe środki, wszystkie najlepsze sprzęty, aparaturę poszukiwawczą, po to, żeby doprowadzić do jak najszybszego odnalezienia tych pięciu górników - oświadczył premier po spotkaniu w sztabie akcji. Otrzymał dokładne informacje ze sztabu, od prezesa Wyższego Urzędu Górniczego, przedstawicieli kopalni oraz od ratowników, którzy wyprowadzili dwóch z siedmiu poszukiwanych.

Premier podkreślił, że siła wstrząsu była ogromna – ok. 3,5 stopnia w skali Richtera – i był on nie do przewidzenia. Zapewnił, że do akcji zostały zaangażowane wszelkie możliwe środki i najlepszy sprzęt, który ma umożliwić szybkie dotarcie do górników.

Jak powiedział Morawiecki, w akcji ratunkowej bierze udział 12 ekip ratowników. - Wymieniają się, cały czas pracują w taki sposób, żeby dotrzeć chodnikami te 250 może 350 metrów, gdzie znajduje się tych pięciu górników. Cały czas mamy ogromną nadzieję, że akcja ratunkowa zakończy się powodzeniem - powiedział szef rządu. Zaznaczył, że zaangażowanie prowadzących akcję jest ogromne.

REKLAMA

Jak relacjonował szef rządu, w rejonie poszukiwań są dwa równolegle biegnące chodniki, w których równocześnie przebiega akcja ratunkowe udziałem najlepszych ratowników. W penetrowanych chodnikach ratownicy natrafili na kilka rumowisk; na razie trudno powiedzieć, jak bardzo są one trudne do sforsowania.

Premier wskazał, że najważniejszy jest dopływ powietrza do górników. - Tam są wentylatory, które doprowadzają powietrze; to pomogło i uratowało tych dwóch górników: mamy nadzieję, że będzie podobnie z pozostałymi pięcioma górnikami - mówił premier. - Dopóki tutaj trwa ta akcja, mam ogromną nadzieję, że zakończy się dobrze - dodał Morawiecki.

- Jestem też przekonany, że tutaj wszystkie profesjonalne służby działają tak, jak powinny działać. Na pewno natura, z którą się teraz zmagamy (...) jest i była nie do przewidzenia, ale w tym momencie robimy absolutnie wszystko co w naszej mocy, żeby tych górników, którzy tam jeszcze zostali, uratować - dodał premier.

- Trwam w nadziei, razem z rodzinami i ze wszystkimi w Polsce, że ta akcja zostanie zakończona powodzeniem – podsumował szef rządu.

REKLAMA

Do katastrofy odnieśli się na twitterze marszałek Senatu Stanisław Karczewski oraz wicepremier Beata Szydło. "Żyję nadzieją, że ratownikom uda dotrzeć się do uwięzionych górników w kopalni #Zofiówka. Śledzę ich heroiczny wysiłek..." - napisał Karczewski.

"Dopóki trwa akcja jest nadzieja. Ratownicy idą zawsze po żywych. Jesteśmy z górnikami z #Zofiówki, ich rodzinami i ratownikami, którzy idą z pomocą. Niech Św. Barbara czuwa nad Nimi" - głosi wpis Szydło.

Odwiedziny u górników i rozmowa z rodziną

Premier Mateusz Morawiecki odwiedził w sobotę wieczorem górników, poszkodowanych w wyniku sobotniego wstrząsu w kopalni Zofiówka. Są oni leczeni w jastrzębskim szpitalu. Rozmawiał też z rodziną jednego z rannych, który w tym czasie miał zabieg operacyjny.

Po wizycie w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nr 2 w Jastrzębiu-Zdroju premier pojechał na lotnisko, skąd powróci do Warszawy.

REKLAMA

W Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nr 2 w Jastrzębiu-Zdroju przebywa obecnie czterech górników z kopalni Zofiówka - dwaj odnalezieni pod ziemią przez ratowników oraz dwaj, którzy z lżejszymi urazami trafili do szpitala już wcześniej.

Jak podały służby prasowe wojewody śląskiego, premier rozmawiał z dwoma górnikami, leczonymi na oddziale chirurgii urazowo-ortopedycznej. Inny poszkodowany przechodził w tym czasie zabieg w sali operacyjnej - szef rządu czekał na zakończenie tego zabiegu, rozmawiając w tym czasie z rodziną rannego.

Według informacji lekarzy, stan wszystkich poszkodowanych jest stabilny - trzej są leczeni na oddziale chirurgii urazowo-ortopedycznej, jeden na oddziale okulistycznym. Nie ma zagrożenia dla życia rannych.

Będzie komisja w sprawie wydarzeń w kopalni

Akcja ratunkowa rozpoczęła się o 11.25, ale ratownicy przez trzy godziny przebywali w bazie na dole, bo poziom stężenia metanu był zbyt wysoki. Przed 15.00 poziom metanu spadł i osiągnął poziom około 40 procent. Wtedy ratownicy wyruszyli do strefy zagrożenia. 

REKLAMA

Prezes Wyższego Urzędu Górniczego Adam Mirek zapowiedział powołanie komisji, która ma wyjaśnić przyczyny i okoliczności wypadku. Jak podała JSW, "przyczyną tąpnięcia był wstrząs samoistny spowodowany warunkami naturalnymi". Był to najsilniejszy wstrząs w historii kopalni Zofiówka - w popularnej skali Richtera jego siłę ocenia się na ponad 3,4 stopnia. 

IAR/PAP/agkm

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej