Szef KNF wezwany przez premiera ws. publikacji "Gazety Wyborczej". Marek Chrzanowski: nie rozważam rezygnacji
Premier Mateusz Morawiecki wezwał szefa KNF Marka Chrzanowskiego na środę rano do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów - poinformował na Twitterze szef KPRM Michał Dworczyk. W spotkaniu weźmie udział również Koordynator Służb Specjalnych minister Mariusz Kamiński. "Gazeta Wyborcza" napisała, opierając się między innymi na zawiadomieniu skierowanym do prokuratury, że w rozmowie z właścicielem Getin Banku Leszkiem Czarneckim, Marek Chrzanowski zaoferował przychylność za około 40 milionów złotych.
2018-11-13, 11:11
Posłuchaj
Leszek Czarnecki, właściciel Getin Noble Banku i jeden z najbogatszych Polaków twierdzi, że szef Komisji Nadzoru Finansowego Marek Chrzanowski zaoferował przychylność dla jego banku w zamian za ok. 40 mln zł dla prawnika, który miałby być zatrudniony w banku. O sprawie pisze wtorkowa "Gazeta Wyborcza". KNF uznaje działania Czarneckiego za próbę wywierania nacisku przez szantaż i podkreśla, że żadna taka propozycja nie padła. Tymczasem, rano Marek Chrzanowski został wezwany przez premiera.
- Premier chce pilnych wyjaśnień od szefa KNF, Marka Chrzanowskiego - powiedział IAR Michał Dworczyk. Szef KPRM na Twitterze poinformował, że do spotkania ma dojść w środę rano.
Powiązany Artykuł
Jadwiga Emilewicz o sprawie KNF: premier będzie ja osobiście monitorował
Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów informował, że premier zlecił też podległym służbom sprawdzenie tych doniesień. Zapowiedział, że jeśli informacje w części lub w całości się potwierdzą, zostaną wyciągnięte surowe konsekwencje. - W tej sprawie nie będzie żadnej taryfy ulgowej - obiecał szef KPRM. Minister Dworczyk podkreśla, że Marek Chrzanowski nie jest związany ze środowiskiem Prawa i Sprawiedliwości.
REKLAMA
- Nie rozważam rezygnacji - zadeklarował w rozmowie z RMF FM przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego Marek Chrzanowski, który aktualnie przebywa z delegacją w Singapurze. Szef KNF stwierdził, że skraca swój pobyt zagraniczny i chce być jak najszybciej w kraju.
Zarzuty Czarneckiego
"Gazeta Wyborcza" w artykule opiera się na zawiadomieniu do prokuratury i nagraniach rozmowy, do jakiej doszło między Leszkiem Czarneckim a Markiem Chrzanowskim. Do spotkania między nimi doszło w marcu tego roku. Według dziennika, w 35 minucie rozmowy szef KNF sugeruje Czarneckiemu zatrudnienie konkretnego radcy prawnego, którego wynagrodzenie miałoby być procentem od wartości banku.
- Mówiąc o powiązaniu wynagrodzenia radcy prawnego z wynikiem banku, Marek Chrzanowski wskazał Leszkowi Czarneckiemu na kartkę z napisem '1%' (...) tym samym Marek Chrzanowski nie tylko wskazał osobę, którą w ramach oczekiwań Leszek Czarnecki ma zatrudnić przy obsłudze prawnej banku, lecz starał się narzucić ustalenie dla Grzegorza Kowalczyka (...) prowizyjnego sposobu wynagradzania radcy prawnego, a nawet wysokości jego wynagrodzenia, rażąco wygórowanej w odniesieniu do warunków rynkowych, gdyż 1% skapitalizowanej wartości Getin Noble Bank to około 40 milionów złotych - cytuje "Wyborcza" zawiadomienie, złożone w prokuraturze.
REKLAMA
Pomoc w kłopotach?
"Gazeta Wyborcza" przypomina, że w ostatnich latach banki Czarneckiego tracą na wartości.
- Mają poważne kłopoty; ich los w dużej mierze zależy od regulacji rządowych i wymagań KNF sprawującej państwowy nadzór m.in. nad rynkiem finansowym - wskazuje dziennik.
Według "GW" z nagrania rozmowy, które trafiło do prokuratury wynika, że Chrzanowski proponował Czarneckiemu usunięcie z KNF przedstawiciela prezydenta Zdzisława Sokala (zwolennika przejęcia banków Czarneckiego przez państwo), złagodzenie warunków finansowych zwiększenia stopy podwyższonego ryzyka oraz życzliwe podejście KNF i NBP do planów restrukturyzacji banków Czarneckiego. W zamian bankier miałby zatrudnić prawnika wskazanego przez szefa KNF - pisze dziennik.
Cały tekst - w Gazecie Wyborczej".
REKLAMA
KNF: próba wywierania wpływu, nie było propozycji
Komisja Nadzoru Finansowego odniosła się do publikacji w porannym komunikacie.
- Urząd KNF odczytuje opisane w artykule działania p. Leszka Czarneckiego jako próbę wywierania wpływu na Komisję Nadzoru Finansowego poprzez szantaż, o czym świadczy brak niezwłocznego powiadomienia prokuratury przez p. Czarneckiego w marcu br., do czego był zobowiązany w przypadku uzasadnionego podejrzenia popełnienia przestępstwa przez Przewodniczącego KNF - czytamy. Komisja informuje, że Marek Chrzanowski podjął już kroki prawne w związku z oskarżeniami Czarneckiego.
KNF w komunikacie podkreśla, że przewodniczący Komisji wielokrotnie spotykał się z Czarneckim w ramach obowiązków, wynikających z przepisów. Na jednym z takich spotkań pojawiłą się sugestia zatrudnienia Filipa Świtały, byłego wiceszefa KNF, jako osoby odpowiedzialnej za przeprowadzenie restrukturyzacji banków.
- Przewodniczący KNF Marek Chrzanowski w sposób zdecydowany, kilkukrotnie zanegował kandydaturę p. Świtały z oczywistych powodów związanych z potencjalnym konfliktem interesów w tym zakresie. Wobec zgłaszania tych propozycji oraz ze względu na dobro banków i bezpieczeństwo ich klientów, Przewodniczący KNF wskazał, jako jedną z możliwości, zatrudnienie p. Grzegorza Kowalczyka, posiadającego odpowiednią wiedzę i doświadczenie. Podczas spotkań nie były omawiane żadne konkretne kwoty dotyczące wynagrodzenia tej osoby. Przewodniczący KNF nie formułował także obietnic, które miałyby wiązać się z działaniami organu nadzoru wobec banków p. Czarneckiego nie pozostającymi w zgodzie z obowiązującymi przepisami prawa oraz nieadekwatnymi do ich rzeczywistej sytuacji - pisze w komunikacie Komisja Nadzoru Finansowego.
REKLAMA
KNF zaprzecza też, żeby propozycja, dotycząca dotycząca rzekomych 40 mln zł za przychylność kiedykolwiek padła.
Cały komunikat znaleźć można pod tym adresem.
NRG, Gazeta Wyborcza, KNF, PAP, IAR, md
REKLAMA