Michał Wróblewski: czeka nas szlifowanie kantów i polityka miłości według PiS
- Podczas przemówień pojawiały się słowa "miłość", "kochajmy się". Można powiedzieć, że to jest takie "PiS and Love 2.0". Nie było atakowania opozycji, w stylu, jaki znaliśmy do tej pory, a podważanie jej wiarygodności - mówi w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl Michał Wróblewski, publicysta Wirtualnej Polski.
2018-12-15, 15:22
- Prezes Jarosław Kaczyński oddał pole innym liderom Zjednoczonej Prawicy i premierowi Mateuszowi Morawieckiemu, którzy mieli zdecydowanie dłuższe przemówienia. Kaczyński kierował swój przekaz przede wszystkim do swoich ludzi, do polityków Prawa i Sprawiedliwości - tłumaczy dziennikarz WP.
Zdaniem Michał Wróblewskiego Zjednoczona Prawica w roku wyborczym najprawdopodobniej nie będzie podejmować kontrowersyjnych decyzji. - Możemy się spodziewać szlifowania kantów polegającego na odsunięciu radykalizmów i skupieniu się na elektoracie umiarkowanym – tłumaczy publicysta, zwracając uwagę na to, że Jarosław Kaczyński zapowiedział, iż nie będzie żadnych zmian dotyczących mediów.
Taka strategia, podkreśla Wróblewski, stoi w poprzek niektórym twierdzeniom części polityków PiS i publicystów, którzy uważają, że sukces wyborczy prawicy możliwy jest tylko dzięki mobilizacji żelaznego elektoratu. - Tymczasem podczas konwencji wiele razy odnoszono się do potrzeb klasy średniej - zauważa Wróblewski, dodając, że nawet Jarosław Gowin stwierdził, iż wygranie wyborów w 2019 roku bez tych wyborców nie będzie możliwe.
- Wszystko wskazuje na to, że poruszane podczas konwencji wątki gospodarcze, czy te dotyczące otwarcia na Europę, służą temu, aby przyciągnąć bardziej umiarkowany elektorat - stwierdza dziennikarz.
REKLAMA
Rola wicepremier Beaty Szydło
Michał Wróblewski, komentując przebieg konwencji PiS, mówił też, że nikt się nie spodziewał, iż wątek związany z wyborami samorządowymi jeszcze kiedykolwiek zaistnieje w centralnej polityce. - Okazało się jednak, że to, co zrobili radni Warszawy z Rafałem Trzaskowskim na czele, stało się jednym z głównych punktów dyskusji o polskiej polityce - zauważa dziennikarz.
- Prawo i Sprawiedliwość będzie wykorzystywać ten temat i przekładać go na politykę ogólnokrajową. Pytanie, czy elektorat spoza Warszawy jest wrażliwy na temat bonifikat przy przekształceniu prawa użytkowania wieczystego w prawo własności nieruchomości. Temat, który bezpośrednio go nie dotyczy - dodaje.
Publicysta WP, zapytany natomiast o rolę Beaty Szydło w zbliżającej się kampanii wyborczej, stwierdził, że Prawo i Sprawiedliwość popełniłoby błąd, pomijając w partyjnych dyskusjach wicepremier. - Widać, że ona naprawdę wzbudza sentyment, ludzie ją naprawdę lubią i to nie dotyczy tylko działaczy PiS, ale też dużej części elektoratu. Ona jest takim magnezem dla nich - mówi.
- Zadaniem Mateusza Morawieckiego będzie przyciągnięcie klasy średniej, a Beata Szydło będzie punktem odniesienia dla tzw. twardego elektoratu, który ma potrzebę takiego "dopieszczenia" – ocenia dziennikarz.
REKLAMA
- Szlifowanie kantów i polityka miłości. Tak prawdopodobnie będzie wyglądać strategia PiS. Pytanie, czy będzie to wiarogodne i jak to ocenią wyborcy? – zastanawia się Wróblewski.
rozmawiał Paweł Kurek
REKLAMA