Minister rolnictwa: przekonywanie do polskiej żywności ważniejsze niż "bawienie się" protestami
Przekonywanie do polskiej żywości jest ważniejsze niż "bawienie się protestami" po to, żeby zaistnieć nie wiadomo w jakim celu - powiedział minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski. Mówił także, iż w ciągu sześciu tygodni zostaną uregulowane należności wobec przetwórców jabłek.
2019-04-06, 15:12
Posłuchaj
- Współpraca, wspólnota, budowanie dobrych relacji między miastem a wsią, przekonywanie do polskiej żywności, zachęcanie i stwarzanie warunków, żeby nasze siostry i nasi bracia w mieście chcieli kupować naszą żywność, żeby rozumieli jej przewagę - to jest ważniejsze, a nie bawienie się protestami, po to żeby zaistnieć, nie bardzo wiadomo w jakim celu - podkreślił Ardanowski podczas konwencji PiS w Kadzidle k. Ostrołęki.
Minister nawiązał też do swojej wypowiedzi dotyczącej środowej manifestacji ogólnopolskiego ruchu rolników AGROunia. - Odbyłem kilka rozmów z przedstawicielami protestujących i muszę stwierdzić wielką pustkę intelektualną - powiedział wówczas Ardanowski. W czwartek przeprosin za tę wypowiedz zażądał od niego lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. - Ostatnio się dowiedziałem, że jedną ze swoich wypowiedzi dotyczącą człowieka, który organizuje protesty, bawi się tymi protestami, chce skłócić miasto z wsią, chce zaistnieć przy okazji tych protestów, że wypowiedzią o tym, że oczekuję konkretów, oczekuję precyzyjnych podpowiedzi, a słyszę tylko pustkę, że ponoć to obraziło rolników - mówił Ardanowski. - Jeżeli kogoś twarde wypowiedzi, a o sprawach wsi trzeba rozmawiać twardo, (...) jeżeli kogoś to dotknęło, to przepraszam - oświadczył minister. Jak zauważył, to że te słowa obraziły rolników zarzucił mu "niepraktykujący lekarz z Krakowa, przywódca partii udającej chłopską, który nie ma żadnej wiedzy na temat problemów polskiej wsi".
Ardanowski podkreślał też znaczenie obszarów wiejskich, które - jak z - "są obszarem wielkiej produkcji, gdzie żyje 40 proc. społeczeństwa".
REKLAMA
W środę w Warszawie odbyła się manifestacja ogólnopolskiego ruchu rolników AGROunii. Ardanowski odnosząc się do tego protestu, powiedział w środę, że "część organizacji rolniczych nie chce rozmawiać, nie chce się podzielić z innymi swoją wiedzą, być może dlatego, że tej wiedzy nie mają ich przedstawiciele". - Oni uważają, że wszyscy mają z nimi rozmawiać na kolanach. Już nie chcą rozmawiać z ministrem rolnictwa. Odbyłem kilka rozmów z przedstawicielami protestujących i muszę stwierdzić wielką pustkę intelektualną - powiedział Ardanowski.
- Żądamy natychmiastowych przeprosin wszystkich rolników w Polsce, którzy poczuli się obrażeni słowami ministra Ardanowskiego. Domagamy się przeprosin wobec protestujących. To jest niezależny oczywiście związek, grupa, która protestuje, ale w ich imieniu, bo oni nie mogą tutaj w polskim parlamencie tego zrobić - domagamy się natychmiastowych przeprosin od premiera i od ministra Ardanowskiego - oświadczył lider PSL.
Jabłka i wypłaty dla sadowników
Najpóźniej w ciągu sześciu tygodni wszystkie należności wobec rolników i przetwórców zostaną uregulowane i zapłacone - powiedział w sobotę minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski, odnosząc się do problemów sadowników.
REKLAMA
- Pan premier (Mateusz Morawiecki) przeprowadził ze mną twarda rozmowę; jest człowiekiem uroczym, ale jak trzeba o konkretach mówić to trudno się wywinąć. Ze 120 mln zł, które muszą być zapłacone rolnikom i przetwórcom, zostało zapłacone 80 mln zł. W tym najbliższym tygodniu będzie zapłacone już ze sprzedaży przez firmę 4 mln zł, w następnym - około 5 mln zł. I złożyłem panu premierowi taką deklarację: w ciągu pięciu, najpóźniej sześciu tygodni wszystkie należności wobec rolników i przetwórców zostaną uregulowane i zapłacone - powiedział na konwencji regionalnej PiS w Kadzidle k. Ostrołęki minister Ardanowski.
Ardanowski tłumaczył, że to, co się wydarzyło w ubiegłym roku, "kiedy tych jabłek urosło bardzo dużo, ci monopoliści na rynku, którzy decydują o handlu, zgodzili się, (...) żeby te jabłka albo zgniły pod drzewami, albo żeby chłopi sprzedali to po 10 groszy, po 8 groszy, chociaż cena rynkowa była znacznie wyższa - znacznie się zawiedli".
- Podjęliśmy działania - trudne i skompilowane - i dla mnie to jest przedsmak tego, co, mnie czeka w tym roku, kiedy będziemy również takie działania podejmować. Złamaliśmy monopol tych, którzy trzymali za gardło polski rynek. Trzymali za gardło produkcję koncentratu jabłkowego - to są m.in. firmy niemieckie. I cena - a o to chodziło, cena poszła na tyle w górę, że około 100 mln zł, które miały trafić do przetwórców - trafiły do polskich sadowników. O te pieniądze chodziło - tłumaczył Ardanowski.
Pod koniec marca Ardanowski zapewniał, że wszyscy sadownicy, którzy sprzedali jabłka firmie Eskimos, otrzymają pieniądze. Jak mówił, spółka wznowiła wypłaty i w kolejnych tygodniach wywiąże się ze wszystkich swoich zobowiązań.
Giełdowa spółka Eskimos miała skupić 500 tys. ton jabłek po cenie 0,25 zł/kg. Skup ruszył pod koniec października ub.r., napotykając na problemy organizacyjne. Firmy, które początkowo zadeklarowały przerób jabłek na koncentrat, wycofały się. W sumie Eskimos kupił od sadowników 200 tys. ton jabłek.
REKLAMA
Minister przypomniał wówczas, że skup jabłek nie był interwencją rządu. Była to - jak mówił - działalność prywatnej firmy, która dostała dopuszczalną prawem unijnym pomoc w postaci udzielenia gwarancji kredytowej w jednym z banków. Na realizację zadania Eskimos miał dostać państwowe gwarancje w wysokości 100 mln zł pod kredyt z Banku Ochrony Środowiska.
Znakowanie ziemniaków
Minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski poinformował konwencji PiS w Kadzidle koło Ostrołęki, że w przyszłym tygodniu podpisze rozporządzenie dotyczące znakowania ziemniaków.
W przyszłym tygodniu podpiszę rozporządzenie, które wprowadzi znakowaniem polską białą-czerwona flagą ziemniaków. Wystąpimy też do Komisji Europejskiej o notyfikację znakowania mięsa, które jest w sklepach - zapowiedział minister. Dodał, że wszystkie produkty które będą możliwe do oznakowania, będą znakowane flagą, tak by każdy konsument widział, że są to produkty krajowe.
Jak mówił Ardanowski, Polska znakomita żywność powinna być tez doceniana przez konsumentów. - Dlatego chcemy, żeby nasi konsumenci mieli pełną wiedzę co kupują. Dlatego wprowadzamy oznaczenia, żeby ta żywność była łatwo rozpoznawalna - zaznaczył.
REKLAMA
Przypomniał, że od września obowiązuje ustawa o znakowaniu żywności. Każda żywność sprzedawana w naszych sklepach musi mieć dokument z jakiego kraju pochodzi. Jest też znak dobrowolny biało czerwona flaga z napisem "produkt polski". - Chciejcie, żeby ci którzy przetwarzają wasza żywność również tym znakiem chcieli oznaczać - zaapelował do rolników.
Szef resortu rolnictwa zabierając głos podczas konwencji podkreślił, że katalog pomocy dla rolnictwa jest duży. Zapewnił, że jego partia podejmuje starania i jest zdeterminowana, by uzyskać jak najwięcej środków na rolnictwo z UE. Jednak jak najwięcej dochodów rolników powinno pochodzić z produkcji rolnej.
Ułatwienia dla małych ubojni
Wprowadzimy ułatwienia w prowadzeniu małych ubojni jeszcze w tym roku - zapowiedział w sobotę minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski. Jak dodał, przygotowywana jest też grupa spożywcza, która będzie stabilizowała rynki, głównie dotyczące przetwórstwa owoców miękkich.
- Jeszcze w tym roku wprowadzimy rozwiązania, na które rolnicy czekają od wielu lat - duże ułatwienia w prowadzeniu małych rolniczych ubojni dla zwierząt. To jest w wielu krajach europejskich i będzie i w Polsce - powiedział szef resortu rolnictwa podczas konwencji regionalnej PiS w Kadzidle k. Ostrołęki.
REKLAMA
Jak dodał, chodzi o to, by rolnicy, którzy mają małą ilość zwierząt, mogli je "w zgodzie z prawem i kontrolą bezpieczeństwa żywności je ubijać i tę żywność sprzedawać swoim sąsiadom, czy w najbliższych miejscowościach".
Minister podkreślił, że często słyszy powiedzenie: "Unia nie pozwala". Jego zdaniem, "jest to pokrywanie nieudolności, braku woli działania, a może czasami służenia wielkim przetwórcom, wielkim firmom, a nie polskim rolnikom".
- Nie będziemy państwem bezradnym, choć nie będzie łatwo. Przygotowujemy grupę spożywczą, która będzie stabilizowała rynki, głównie będzie dotyczyło to przetwórstwa owoców miękkich - zapowiedział szef resortu rolnictwa. Dodał, że przedsmak jak będzie trudno był już w ubiegłym roku, gdy w momencie kiedy był duży urodzaj, firmy przetwórcze nie były zainteresowane skupem jabłek
PAP/IAR/in./
REKLAMA
REKLAMA