Cios w mafię lekową. Przestępcy wywieźli medykamenty warte 15 mln zł
Prokuratura Regionalna w Gdańsku, miejscowa policja i funkcjonariusze ABW zatrzymali 16 osób, które należały do dwóch grup przestępczych zajmujących się wyprowadzaniem z Polski leków i sprzedażą ich - po dużo wyższych cenach - za granicą.
2019-10-03, 16:47
- Minister sprawiedliwości poinformował, że zatrzymano w sumie 16 osób, którym postawiono zarzut "kierowania zorganizowaną grupą przestępczą lub udziału w niej oraz nielegalnym obrotem lekami"
- Gdański sąd podjął decyzję o tymczasowym aresztowaniu trzech osób
- Sześciu podejrzanych przyznało się do udziału w przestępstwie. Wobec tych osób zastosowano środki zapobiegawcze w postaci poręczeń majątkowych, zakazów opuszczania kraju oraz dozorów policji
O sukcesie związanym z działaniem organów ścigania wobec "mafii lekowej" poinformowali na konferencji prasowej minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro oraz szefowa Prokuratury Regionalnej w Gdańsku Teresa Rutkowska-Szmydyńska. Z. Ziobro poinformował, że zatrzymano w sumie 16 osób, w tym "osoby, które odgrywały kierowniczą rolę w zorganizowanych grupach przestępczych zajmujących się dystrybucją leków w sposób przystępny poprzez stwarzanie realnego niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia polskich pacjentów".
Powiązany Artykuł
Korupcja w Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej. Zatrzymania CBA
Areszt dla podejrzanych
Gdański sąd podjął decyzję o tymczasowym aresztowaniu trzech osób podejrzanych o wyprowadzanie z Polski leków i sprzedaż ich – po dużo wyższych cenach, za granicą. W piątek sąd rozważy siedem kolejnych wniosków aresztowych.
Remigiusz Signerski z Prokuratury Regionalnej poinformował, że zakończono stawianie zatrzymanym zarzutów. Były one związane z "kierowaniem zorganizowaną grupą przestępczą lub udziałem w niej, nielegalnym obrotem lekami, praniem pieniędzy pochodzących z przestępczego procederu, stwarzaniem zagrożenia dla życia i zdrowia wielu osób a także posługiwaniem się podrobionymi lub poświadczającymi nieprawdą dokumentami".
Zakaz opuszczania kraju
Signerski poinformował, że sześciu podejrzanych przyznało się do udziału w przestępstwie i opisało, jak wyglądał proceder stosowany przez grupy. Wobec tych osób zastosowano środki zapobiegawcze w postaci poręczeń majątkowych, zakazów opuszczania kraju oraz dozorów policji.
REKLAMA
Dodał, że 10 kolejnych osób nie przyznało się do popełnienia przestępstw. Część z nich odmówiła złożenia wyjaśnień, a ci, którzy to zrobili, zaprzeczali udziałowi w bezprawnym procederze. Signerski wyjaśnił, że w przypadku tych osób prokuratura postanowiła o skierowaniu do sądu wniosków o ich tymczasowe aresztowanie.
Powiązany Artykuł
Fikcyjne recepty, lekarstwa dla zmarłych. CBA zatrzymało lekarza
Teresa Rutkowska-Szmydyńska wyjaśniła, że zatrzymania miały miejsce w środę w kilku regionach Polski. Dodała, że wśród zatrzymanych są lekarz, farmaceuci i adwokaci. Wyjaśniła, że osoby te należały do dwóch grup przestępczych. Jedna z nich zakładała fikcyjne niepubliczne ośrodki zdrowia, które faktycznie nie prowadziły działalności, zamawiały jednak - rzekomo na własne potrzeby - leki.
Kooperacja dwóch grup przestępczych
Medykamenty były następnie przekazywane drugiej grupie, która trudniła się ich sprzedażą za granicami Polski. T. Rutkowska-Szmydyńska poinformowała, że leki były wywożone m.in. do Holandii oraz Wielkiej Brytanii i sprzedawane tam po cenach wielokrotnie wyższych niż te obowiązujące w Polsce.
Dodała, że z dotychczasowych ustaleń organów ścigania wynika, iż w czasie półtora roku działalności grupa wyprowadziła za granicę leki warte w sumie co najmniej 15 mln zł. Wyjaśniła, że były to leki stosowane m.in. w terapii onkologicznej, leczeniu kardiologicznym lub poprzeszczepowym.
Powiązany Artykuł
Piotr Radziszewski: musimy mieć zapewnione bezpieczeństwo farmakologiczne kraju
Zatrzymanym grozi kara 20 lat więzienia
Teresa Szmydyńska poinformowała, że w prokuraturze rozpoczęły się przesłuchania i stawianie zarzutów zatrzymanym osobom, a działania te są kontynuowane. Dodała, że w przypadku części podejrzanych prokuratura skierowała (lub skieruje) do sądu wnioski o ich tymczasowe aresztowanie. Wyjaśniła, że osobom, które kierowały grupami może grozić nawet 20 lat więzienia - takie łączne kary przewiduje kodeks karny za popełnienie zarzuconych im przestępstw.
Śledztwo w tej sprawie miało swój początek w lipcu ubiegłego roku, kiedy to przeszukano kilkadziesiąt nieruchomości w Trójmieście i okolicy oraz w Toruniu. W efekcie tych działań zabezpieczono dokumentację finansowo-księgową, sprzęt elektroniczny oraz dużą ilość leków.
pb
REKLAMA