Tysiące na marszu solidarności z Giladem Szalitem
Około 15 tys. Izraelczyków przeszło ulicami Tel Awiwu, by okazać solidarność z żołnierzem Giladem Szalitem. 23-latek jest przetrzymywany od czterech lat w Strefie Gazy.
2010-07-05, 21:10
W Izraelu od 12 dni odbywają się marsze protestacyjne, których  uczestnicy chcą skłonić rząd do zawarcia ze  stroną palestyńską porozumienia w sprawie wymiany więźniów. 
"Patrzcie   na tę wielką falę obywateli maszerujących z nami tysiącami,  dziesiątkami tysięcy. Uwolnienie Gilada i jego powrót do domu nie jest  tylko życzeniem naszej rodziny, jest to wola narodu" - powiedział do  zebranego na placu w centrum Tel Awiwu tłumu ojciec więźnia Noam Szalit.
Tysiąc  osób za Szalita
Premier Benjamin Netanjahu oświadczył w  ubiegłym tygodniu, że gotów jest wymienić tysiąc palestyńskich więźniów  za Szalita, ale nie zgadza się z żądaniem Hamasu, by wypuścić również  sprawców zbrojnych zamachów na Izraelczyków. 
23-letni obecnie  Szalit został uprowadzony do Strefy Gazy w czerwcu 2006 roku przez  powiązanych z Hamasem bojowników, którzy zabili dwóch innych członków  załogi jego czołgu. Do więźnia nie ma jakiegokolwiek dostępu z zewnątrz,  a jedynym dowodem, że nadal żyje, jest upublicznione w ubiegłym roku  krótkie nagranie wideo. 
Według organizatorów marszów  protestacyjnych, w ciągu ubiegłego tygodnia wzięło w nich udział około  120 tys. ludzi. Rodzina Szalita deklaruje, że będzie biwakować przed  oficjalną rezydencją Netanjahu w Jerozolimie do czasu, aż ponownie  zobaczy syna. 
agkm