Pan Sławomir spłacił dług wobec zleceniodawcy. Komornik nadal prowadzi egzekucje
Sprawa Sławomira Grendy ciągnie się od lat 90. Komornik zajmuje mu konta i nieruchomości. Wszystko przez dług wobec swojego zleceniodawcy w wysokości 20 tys. zł, który spłacił. Wykonanie zobowiązania udowodnił również przed sądem. Ten przychylił się do stanowiska Grendy. Mimo to, komornik nadal prowadzi postępowania egzekucyjne wobec dłużnika - ustalili reporterzy programu "Kasta" w TVP Info.
2020-02-20, 13:07
Posłuchaj
Problemy Sławomira Grendy zaczęły się w 2007 roku. Sąd zasądził wówczas od niego kwotę 20 tys. zł plus rosnące każdego dnia odsetki. Chodzi o rozliczenia między nim a jego zleceniodawcą. - Mój pracodawca znalazł dokument poświadczający, że nie spłaciłem swojego zobowiązania, co oczywiście było nieprawdą. Z kolei dokument poświadczający to, że zobowiązanie zostało spłacone, zginął. Zobowiązanie dotyczyło działalności pomiędzy naszymi firmami - tłumaczył Grenda w programie "Kasta" w TVP Info.
Powiązany Artykuł
Chcieli upamiętnić syna, ale nagrobek jest za duży o... 35 centymetrów. "To nieludzki wyrok"
Rok później dłużnik znalazł dokument potwierdzający wpłatę na rzecz zleceniodawcy. - Na podstawie tego dokumentu wniosłem o powództwo przeciwegzekucyjne. Na początku adwokat pracodawcy wnosił, że dokument jest sfałszowany. Sąd nakazał badanie grafologiczne, które potwierdziło prawdziwość dokumentu - dodał.
Czynności komornika nie zostały jednak wstrzymane. W 2010 roku Sąd Rejonowy dla Łodzi-Śródmieścia wydał prawomocny wyrok pozbawiający wykonalności poprzedniego wyroku wobec dłużnika. Wyrok wydał Krzysztof Kurosz. - Komornik nie uznawał tego wyroku. Zwróciłem się więc do tego sądu o wyjaśnienie. Sąd napisał w 2013 roku, że "decyzja komornika jest błędna i wymaga ingerencji nadzorczej sądu" - mówi Sławomir Grenda.
120 tys. zł długu
Z kwoty 20 tys. zł w ciągu 10 lat zrobiło się 120 tys. zł. Komornik zajął i zlicytował mieszkanie za 140 tys. zł. To nie wszystko. Nadal prowadzi egzekucje ze wsparciem sądu, który mimo wstrzymania nakazu egzekucji, przybijał kolejne zajęcia.
REKLAMA
- Najgorsze w tym wszystkim jest to, że moi znajomi nie wiedzą o naszych problemach. Dzisiaj pewnie się dowiedzą. Ludziom się wydaje, że jak ktoś ma komornika, to na pewno jest jakimś oszustem. Ja nim się nie czuję - mówi pan Sławomir.
Powiązany Artykuł
Nierówna walka przedsiębiorcy. Musi spłacić odsetki od... spłaconego długu
Tłumaczenie Izby Komorniczej
- Komornik nie odpowiada za słowa stron postępowania. Odpowiada natomiast za to, jak wykonuje egzekucje, czy spełnia obowiązki wierzyciela. Sprawa sięga połowy lat 90. Stąd tak duże odsetki - mówi Andrzej Rittman, rzecznik Izby Komorniczej w Łodzi. - To wierzyciel rządzi egzekucją. Dłużnik jako strona postępowania ma prawo składać wnioski. Każdy jest rozpoznawany - dodaje rzecznik.
CZYTAJ RÓWNIEŻ>>> Łagodniejsza kara wobec pedofila. Czym kierował się sąd?
Z tym stanowiskiem nie zgadza się Sławomir Grenda. - Mamy zablokowane konta. Nasze środki do życia są znacznie ograniczone. Trzeba dziecku wytłumaczyć, że nie na wszystko mnie stać. Ta sprawa pokazuje, że mimo wyroku pozbawiającego długu, można zabrać prawie cały majątek. A na końcu i tak będę dłużnikiem - podsumowuje.
REKLAMA
Sędziowie, którzy przyzwalali na działalność komornika, nie odnieśli się do sprawy.
Przypadki pokrzywdzonych przez sądy
Program TVP Info zatytułowany "Kasta" przedstawia przypadki osób pokrzywdzonych przez sądy, często wbrew rozsądkowi i przedstawionym dowodom, za to w majestacie prawa.
Następny odcinek "Kasty" w czwartek 20 lutego o godz. 21.30.
kad, TVP Info
REKLAMA
REKLAMA