Więcej wojsk USA trafi do Polski? Budzisz: element polityki dzielenia się ciężarami bezpieczeństwa
- Z Chinami i Rosją trzeba mierzyć się na pozaważnie. Amerykanie nie są w stanie w obecnej sytuacji samodzielnie gwarantować bezpieczeństwa w starciu z tymi rywalami. Dlatego trzeba budować system sojuszy, a sojusznicy muszą ponosić większe ciężary bezpieczeństwa - mówił na antenie Polskiego Radia 24 ekspert ds. międzynarodowych Marek Budzisz, komentując zapowiedzi szefa Pentagonu.
2020-10-21, 19:31
Posłuchaj
Sekretarz obrony USA Mark Esper stwierdzł, że istnieje "realna szansa", by przenieść stacjonujący w Niemczech 2. pułk kawalerii - lub jego część - do Polski. Byłoby to dodatkowe wzmocnienie obecności USA w Polsce ponad to, co zostało ustalone latem.
Powiązany Artykuł
B. ambasador USA w Polsce: cieszy wzmocnienie wschodniej flanki NATO, ale to nie koniec tego procesu
Gość Polskiego Radia 24 zwrócił uwagę, że w Polsce przywołuje się jedynie część wystąpienia Marka Espera o przeniesieniu kolejnych oddziałów USA z Niemiec. - On jednak nie doprecyzował, gdzie te odziały mialīby stacjonować. Padały słowa o Polsce i Rumunii, ewentualnie o państwach bałtyckich. Ważna jest sama deklaracja, że Amerykanie rozważają wzmocnienie wschodniej flanki NATO. Na drugą cześć wypowiedzi zwrócono uwagę w Rosji, i wydaj się być znacznie ważniejsza. Esper zapowiedział, że USA nie wykluczają instalacji rakiet średniego zasięgu w Europie w odpowiedzi na łamanie przez Rosji umowy INF. Gdyby to się potwierdziło, to będzie oznaczać powrót do debaty z lat 80. XX wieku, gdy Amerykanie mieli rozlokować na naszym kontynencie rakiety Pershig - powiedział Marek Budzisz.
Esper zapowiedział też, że w ramach rywalizacji z Chinami i Rosją, Ameryka zamierza usprawnić proces sprzedaży uzbrojenia sojusznikom, w tym przyspieszyć proces eksportu technologii. Waszyngton chce w ten sposób zapobiec zdobywaniu nowych rynków przez Moskwę i Pekin, które "podważają wysiłki USA w kultywowaniu stosunków z sojusznikami i komplikują przyszłe środowisko operacyjne". - To element polityki dzielenia się ciężarami - tłumaczył Budzisz. - Poprawienia relacji z NATO, ale w nowej formule. Ma ona polegać na tym, że za własne bezpieczeństwo w większym stopniu odpowiadają sojusznicy, a USA pomagają im w osiągnięciu poziomu bezpieczeństwa zaopatrując w broń i szkoląc siły zbrojne - dodał.
REKLAMA
Ekspert podkreślił, że Amerykanie są przekonani, iż mają do czynienia z przeciwnikami o znacznie wyższym stopniu zaawansowania technicznego i o większej sprawności niż 10 lat temu, gdy walczyli z terroryzmem islamskim. - Z Chinami i Rosją trzeba mierzyć się na pozaważnie. Poza tym Amerykanie nie są w stanie w obecnej sytuacji samodzielnie gwarantować bezpieczeństwa w starciu z tymi rywalami. Dlatego trzeba budować system sojuszy, a sojusznicy muszą ponosić większe ciężary bezpieczeństwa - podsumował ekspert.
Słowa Espera padły podczas wystąpienia dla think tanku Atlantic Council, podczas którego mówił on o wzmacnianiu sojuszy USA w dobie "rywalizacji wielkich mocarstw".
Więcej w nagraniu.
* * *
Audycja: "Świat w powiększeniu"
REKLAMA
Prowadzi: Antoni Opaliński
Gość: Marek Budzisz (ekspert ds. międzynarodowych)
Data emisji: 21.10.2020
Godzina emisji: 19.33
REKLAMA
PR24
REKLAMA