Wniosek o wyłączenie sędziego ze sprawy Morawiec bez rozpoznania. Jest decyzja w sprawie
- Izba Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego pozostawiła bez rozpoznania wniosek obrońców sędzi Beaty Morawiec o wyłączenie z rozpoznawania sprawy jej immunitetu sędziego Adama Tomczyńskiego - poinformował PAP rzecznik prasowy SN Aleksander Stępkowski.
2020-11-02, 19:00
Powiązany Artykuł
Niemieckie publikacje o sędzi Morawiec. Ambasador RP w Berlinie: ich bezczelność przekracza wszelkie granice
Trzy tygodnie temu Izba Dyscyplinarna SN nieprawomocnie uchyliła immunitet krakowskiej sędzi Beacie Morawiec - b. prezes Sądu Okręgowego w Krakowie i prezes Stowarzyszenia Sędziów "Themis" - stwierdził SN. O uchylenie immunitetu wnioskowała prokuratura, która zamierza postawić sędzi m.in. zarzuty korupcyjne. W uzasadnieniu tego orzeczenia sędzia Adam Tomczyński, który rozpatrywał tę sprawę w składzie jednoosobowym, podkreślił, że w odniesieniu do każdego z czynów zarzucanych sędzi "istnieją nie jeden, nie dwa, ale co najmniej trzy dowody".
- Sędziowie i prokurator wpadli "na gorącym uczynku". Decyzje ws. uchylenia immunitetu zapadły w ciągu 24 godzin
- Michał Woś o sędziach zaangażowanych politycznie: to coś absolutnie nagannego
Posiedzenie SN w sprawie immunitetu sędzi Morawiec trwało wówczas niemal do północy. Wcześniej obrona sędzi złożyła m.in. wniosek o wyłączenie ze sprawy sędziego Tomczyńskiego. Wniosek rozpatrywał inny z sędziów Izby Dyscyplinarnej - sędzia Adam Roch. Częściowo oddalił on wówczas wniosek obrony. Z kolei w części dotyczącej zarzutu braku niezawisłości wniosek ten został przekazany - według zapisów ustawy - do rozpatrzenia Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. Nie wstrzymało to jednak - jak stanowią przepisy - biegu sprawy przed tą Izbą.
Powiązany Artykuł
Sprawa sędzi Morawiec. "Do każdego zarzutu są co najmniej trzy źródła dowodowe"
Zgodnie bowiem ze zmianą ustawy o SN, która weszła w życie 14 lutego br., "do właściwości Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych należy rozpoznawanie wniosków lub oświadczeń dotyczących wyłączenia sędziego albo o oznaczenie sądu, przed którym ma się toczyć postępowanie, obejmujących zarzut braku niezależności sądu lub braku niezawisłości sędziego".
REKLAMA
- Wniosek pełnomocnika sędzi Morawiec został sformułowany na kanwie zarzutów, które już wcześniej były rozpatrywane w Izbie Dyscyplinarnej, ponieważ pełnomocnik stwierdził, że te podniesione zarzuty oznaczają także kwestionowanie przez niego niezawisłości sędziego - powiedział PAP sędzia Stępkowski, mówiąc o uzasadnieniu decyzji o pozostawieniu wniosku bez rozpoznania.
"Wniosek nie podnosił żadnych nowych okoliczności"
Jak dodał, "innymi słowy te zarzuty zostały już rozpatrzone w Izbie Dyscyplinarnej, jako zarzuty podające w wątpliwość bezstronność sędziego". - Nie zostały wskazane żadne okoliczności, które pozwoliłyby merytorycznie rozpatrywać kwestię braku niezawisłości. Wniosek nie podnosił żadnych nowych okoliczności poza tymi, które były już rozpatrywane - wyjaśnił Stępkowski.
Według prokuratury, która wystąpiła o uchylenie immunitetu sędzi Morawiec, miała ona przyjąć wynagrodzenie za pracę na rzecz Sądu Apelacyjnego w Krakowie, której nie wykonała i nie miała wykonać. Z kolei zarzuty naruszenia uprawnień jako funkcjonariusza publicznego i przyjęcia korzyści majątkowej prokuratura chce jej przedstawić w związku z wyrokiem wydanym przez skład orzekający pod przewodnictwem sędzi, korzystnym dla Marka B. oskarżonego o spowodowanie uszczerbku na zdrowiu swojej żony. Morawiec nie zgadza się z tymi zarzutami. - Nie mam sobie nic do zarzucenia i uważam, że te ataki są elementem gry politycznej - mówiła.
12 października Izba Dyscyplinarna - poza nieprawomocnym uchyleniem immunitetu sędzi Morawiec - postanowiła też wtedy o jej zawieszeniu w czynnościach służbowych i obniżeniu jej wynagrodzenia o 50 proc.
REKLAMA
- Ja i moi obrońcy złożyliśmy już zażalenie na decyzję Izby Dyscyplinarnej. W tej sprawie prowadzone jest zatem postępowanie międzyinstancyjne - mówiła w zeszłym tygodniu sędzia Morawiec.
pb
REKLAMA