Marek Pęk: w UE dominuje arogancka tendencja, że praworządność musi być po stronie biurokratów
Wicemarszałek Senatu Marek Pęk, odnosząc się do pomysłu powiązaniu budżetu UE z praworządnością stwierdził, że "w UE dominuje arogancka tendencja". Senator Aleksander Pociej z PO ocenił zaś, że fundusz odbudowy można wiązać z praworządnością, ale nie budżet UE.
2020-12-05, 22:25
Po dwóch latach odtajniono ekspertyzę służb prawnych UE, z której wynika, że warunkowanie budżetu od praworządności jest sprzeczne z traktatami. Ekspertyza, którą nagłośnił m.in. w "Naszym Dzienniku" europoseł PiS Jacek Saryusz-Wolski, była jednym z tematów sobotniej rozmowy w TVP Info senatorów PiS i PO.
Powiązany Artykuł
"Próba realizacji nowej targowicy". Antoni Macierewicz działaniach opozycji ws. budżetu UE
Wicemarszałek Pęk stwierdził, że "ta ekspertyza jest zgodna z traktatami, ale nie jest zgodna z ogólną potrzebą". - W Unii Europejskiej w tym momencie nie dominuje prawo, tylko potrzeba polityczna, niesłychanie arogancka tendencja, że niezależnie od tego, co mówią traktaty, to praworządność musi być po stronie europejskich biurokratów i tych kilku największych państw członkowskich, które mają swój model rozwoju UE - powiedział.
"My się na to nie zgodzimy"
Według niego, głosy sprzeciwu wobec "forsowanej na siłę koncepcji praworządności są bagatelizowane i ukrywane". - My się na to nie zgodzimy, bo traktaty mówią zupełnie co innego - powiedział Marek Pęk.
REKLAMA
Przekonywał także, że jesteśmy w sytuacji przełomowej i absolutnie kluczowej dla przyszłości całej Unii. - Bo jeżeli Unia Europejska ma być rzeczywiście przestrzenią współpracy suwerennych państw, które z jednej strony zachowują suwerenność tam, gdzie sobie to zastrzegły, i tam gdzie zastrzegły to traktaty, a z drugiej strony mamy ze sobą współdziałać, to nie możemy robić tego w sposób taki, że nagle głos poszczególnych państw członkowskich jest spychany na margines, pojawiają się podwójne standardy, pojawiają się takie przypadki, że za te same zjawiska, za te same procedury jedne kraje ponoszą konsekwencje, inne nie - oświadczył.
Polityk PiS zaznaczył, że można działać na podstawie traktatów, w których "również są procedury, które chronią praworządność w UE". Zwrócił przy tym jednak uwagę, że są one "trudne do realizacji", gdyż - jak zaznaczył - "zabezpieczają interes poszczególnych państw".
- A teraz próbuje się stworzyć na siłę procedury uproszczone, sprzeczne z prawem pierwotnym Unii Europejskiej - przekonywał.
REKLAMA
- "To czas na działanie, a nie gierki polityczne". Wiśniewska krytykuje niemiecką prezydencję w UE
- Powiązanie funduszy z praworządnością. Wiceszef MSZ: to próby politycznego rozegrania lipcowych ustaleń
"Budżet UE nie może być wiązany z praworządnością"
Aleksander Pociej zapytany, "czy wiązanie unijnych wypłat z praworządnością, to jest krok ryzykowny i niewłaściwą stronę" zwrócił uwagę, że mamy do czynienia z budżetem Unii na lata 2021-2027 oraz z funduszem odbudowy po pandemii. Według niego, "nie ma wątpliwości, że nie może być wiązany z praworządnością siedmioletni budżet Unii" i zaznaczył, że właśnie ten budżet premier Mateusz Morawiecki "pod naciskiem ministra sprawiedliwości zamierza zawetować".
Powiązany Artykuł
Próba powiązania budżetu UE z praworządnością. Soboń: mamy gotowy scenariusz w razie konieczności użycia weta
Przypomniał jednocześnie, że z funduszu odbudowy Polska może otrzymać ok. 250 mld zł w dwuletniej perspektywie. Według niego, ten fundusz można wiązać z przestrzeganiem praworządności. - On nie podlega tej ekspertyzie, tej analizie prawnej - podkreślił.
REKLAMA
Senat ocenił, że obecna sytuacja jest dla Polski "wielkim problemem", a "ewentualne zawetowanie budżetu długofalowego całej Unii, to jest strzał we własną stopę". - Nie będziemy mieli wtedy tych pomocowych pieniędzy na odbudowę i to jest dramatyczny błąd - podkreślił Aleksander Pociej.
jp
REKLAMA