Mija 70. rocznica pierwszego zrzutu "cichociemnych" w Polsce

Elitarną jednostkę "cichociemnych" tworzyli żołnierze Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie przeznaczeni do zadań specjalnych. Początkowo odlatywali do Polski z bazy pod Londynem, a od 1944 roku z Brindisi we Włoszech.

2011-02-15, 01:10

Mija 70. rocznica pierwszego zrzutu "cichociemnych" w Polsce
Cichociemni podczas ćwiczeń.Foto: źr. wikipedia

Posłuchaj

Stefan Bałuk, pseudonim Starba
+
Dodaj do playlisty

15 lutego mija 70. rocznica zrzucenia na teren okupowanej Polski pierwszych skoczków spadochronowych, zwanych "cichociemnymi".

Elitarną jednostkę "cichociemnych" tworzyli żołnierze Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie przeznaczeni do zadań specjalnych. Początkowo odlatywali do Polski z bazy pod Londynem, a od 1944 roku z Brindisi we Włoszech. W zrzutach, ktore odbywały się od lutego 1941 roku do grudnia 1944 roku uczestniczyło 344 skoczków, wśród nich 28 kurierów i 316 żołnierzy.

Jednym z "cichociemnych" był podporucznik, obecnie generał w stanie spoczynku, Stefan Bałuk, pseudonim "Starba". Ukończył szkolenie wywiadowczo - dywersyjne w Glasgow. Po wielu latach generał powiedział Polskiemu Radiu, że pojęcie "cichociemni" stworzono w trakcie szkoleń w Szkocji.

Trzech pierwszych skoczków

Pierwsi "cichodziemni" zostali zrzuceni w nocy z 15 na 16 lutego 1941 roku w okolice Dębowca na Górnym Śląsku, wówczas wcielonego do Trzeciej Rzeszy. Pierwszy skok na tereny okupowane w Polsce miał dać nadzieję na wsparcie walczących w kraju rodaków. - Idziecie jako straż przednia do kraju. Macie udowodnić, że łączność z Polską jest w naszych warunkach możliwa - tymi słowami pożegnał skoczków generał Władysław Sikorski.

REKLAMA

Trzema skoczkami zrzuconymi 16 lutego 1941 roku w Dębowcu byli: major Stanisław Kostka-Krzymowski “Kostka”, rotmistrz Józef Gabriel Zabielski “ Żbik” i kurier Czesław Raczkowski. Wyróżniali się profesjonalizmem, wyszkoleniem i postawą bojową. Aktywnie wsparli potem walkę formacji podziemnych w Polsce. Niemcy po znalezieniu porzuconych przez nich spadochronów wyznaczyli nagrodę w wysokości 50. tysięcy marek za ich schwytanie lub udzielenie informacji o spadochroniarzach.
Major Stanisław Kostka-Krzymowski walczył później w strukturach AK. Józef Gabriel Zabielski dotarł do Warszawy, a następnie dostał przydział do III Okręgu AK Kielce. Czesław Raczkowski został aresztowany w Wadowicach, z więzienia wykupiła go jedna z miejscowych komórek Batalionów Chłopskich.

IAR/to

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej