Wojna na Ukrainie. ISW: Rosja używa nowych bomb szybujących

Doniesienia o nowych rosyjskich bombach szybujących: FAB-250, FAB-500 i FAB-1500 opisuje w najnowszym raporcie amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW). Według jednego z prokremlowskich blogerów wojennych Rosjanie zaczęli ich używać przeciwko Ukrainie.

2023-10-31, 12:28

Wojna na Ukrainie. ISW: Rosja używa nowych bomb szybujących
Doniesienia o nowych rosyjskich bombach szybujących opisuje w najnowszym raporcie amerykański Instytut Studiów nad Wojną . Foto: min.obrony Rosji/twitter

"Bloger utrzymuje, że nowe bomby szybujące dysponują naprowadzaniem laserowym i satelitarnym, co sprawia, że dokładność promienia ich uderzenia wynosi 5 metrów, w porównaniu z promieniem konwencjonalnych bomb lotniczych sięgającym 50 metrów. Według tych doniesień zasięg rażenia bomb wynosi 200 km" - relacjonuje ISW.

Bomby FAB-250 ważące - według twierdzeń blogera - 250 kg posiadają ładunek wybuchowy o wadze 99 kg, a promień ich rażenia sięga 120 metrów. Mogą one niszczyć siłę ludzką, sprzęt i mniejsze umocnienia. FAB-500, o wadze 500 kg, zawiera ładunek wybuchowy o wadze 150 kg, a jej promień rażenia sięga 250 metrów; według blogera bomba jest w stanie niszczyć obiekty betonowe i żelbetowe.

Duży promień rażenia


Największe bomby, FAB-1500 - o wadze 1500 kg - zawierają ładunek wybuchowy o wadze 675 kg, ich promień rażenia wynosi 500 m, co wystarcza do niszczenia bunkrów podziemnych (do 20 m pod ziemią) i naruszenia 3-metrowej konstrukcji żelbetowej.

Bloger utrzymuje, że armia rosyjska chce wyposażyć w nowe bomby swoje samoloty wojskowe: Su-30, Su-34 i Su-35.

REKLAMA

O bombach FAB, wyposażonych w moduł szybujący, informował latem br. ukraiński portal mil.in.ua, zajmujący się zagadnieniami wojny i wojskowości. Ostrzegał on, że bomby mogą być niewidoczne dla radarów i że są bardzo groźne ze względu na wielkość ładunku wybuchowego. Portal informował wówczas, że systemy wykorzystane przy produkcji FAB zostały wyprodukowane na Zachodzie przez firmy Intel i Taoglas oraz przez tajwańskie przedsiębiorstwo Cirocomm.

Czytaj także:

PAP/bartos

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej