Zamieszki w Anglii: fala dotkliwych wyroków dla agresorów, antyrasiści pilnują ulic

32 miesiące więzienia - to przykładowa kara dla dwóch uczestników zamieszek skrajnej prawicy w Wielkiej Brytanii. Brytyjskie sądy działają w trybie przyśpieszonym, zapada coraz więcej wyroków. Antyrasistowskie demonstracje przyćmiły wystąpienia skrajnej prawicy.

2024-08-08, 20:10

Zamieszki w Anglii: fala dotkliwych wyroków dla agresorów, antyrasiści pilnują ulic
Zatrzymanie podczas demonstracji skrajnej prawicy w Anglii 4 sierpnia 2024 r.Foto: AA/ABACA/Abaca/East News

John O'Malley, 43 lata i William Nelson Morgan, 69. Obaj usłyszeli wyrok: 32 miesięcy więzienia za udział w agresywnych zamieszkach w Merseyside. John O'Malley brał udział w marszu na meczet. Był częścią grupy atakującej policjantów. Podczas demonstracji William Morgan miał przy sobie niewielką pałkę. Wyrwał się policjantom, musiało go powstrzymać trzech funkcjonariuszy.

Sąd: nie chodziło o protest

- Sprawcy nie robili tego wszystkiego w ramach wolności słowa czy protestu - mówił sędzia Andrew Menary, wydając werdykt. - Robili to, by wykorzystać cierpienie innych. Po to, by promować wynaturzoną ideologię. Albo, co bardziej prawdopodobne, jako pretekst do wandalizmu, zastraszania i przemocy - dodawał. Zadeklarował, że bardzo smuci go, że musi wydawać wyrok w sprawie osoby liczącej prawie 70 lat.

Trwają też aresztowania. Szef londyńskiej policji Mark Rowley przedstawił bilans ostatnich zatrzymań w stolicy, podkreślając, że około 70 proc. tych ludzi ma przeszłość kryminalną. W środę policja obawiała się eskalacji. Skrajna prawica miała się mobilizować.

REKLAMA

Ale noc ze środy na czwartek upłynęła spokojnie. Na ulicach królowali kontrdemonstanci z hasłami antyrasistowskimi. - Widziałem jedność. Podzieleni przegramy, zjednoczeni - przegramy - mówił jeden z protestujących w Bristolu. Z rządu płyną sygnały ostrożnego zadowolenia, że przemoc ustała, a noc była o wiele spokojniejsza, niż wszyscy się spodziewali.

Policja pokazała siłę

- Wysłaliśmy na ulice tysiące funkcjonariuszy i myślę, że pokaz siły ze strony policji i szczerze mówiąc, pokaz jedności ze strony społeczeństwa łącznie doprowadziły do pokonania wyzwania, które widzieliśmy - oświadczył komendant Rowley.

Na skutek zamieszek obrażeń doznało ponad 130 policjantów. Najwięcej - ponad 50 – w Southport koło Liverpoolu, gdzie doszło do zabójstwa, które stało się przyczyną manifestacji, oraz w Rotherham, gdzie w niedzielę demonstranci zaatakowali hotel, w którym w przeszłości zakwaterowani byli nieudokumentowani imigranci.

Czytaj także:

Falę przemocy wywołało zdarzenie z 29 lipca. Mający rwandyjskie korzenie 17-letni wówczas (teraz już ma ukończone 18 lat) Axel Rudakubana śmiertelnie dźgnął nożem trzy kilkuletnie dziewczynki uczestniczące w kursie tańca i jogi dla dzieci, a 10 innych osób ranił.

IAR/PAP/mp

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej