Libia: zginęło dwóch znanych dziennikarzy
Podczas dokumentowania walk w libijskiej Misracie zginął zdobywca World Press Photo, współtwórca "Restrepo" Tim Hetherington i Chris Hondros, nominowany do nagrody Pulitzera. Dwóch innych dziennikarzy zostało rannych.
2011-04-21, 08:36
Posłuchaj
Czterej dziennikarze zostali ostrzelani z granatnika przeciwpancernego - podaje większość źródeł, choć Nicole Tung, inna dziennikarka która pomogła ewakuować rannych, powiedziała, że był to raczej pocisk moździerzowy.
Hetherington, Hondros, oraz Guy Martin i Michael Christopher Brown dokumentowali działania wojenne poruszając się wraz z małymi grupami powstańców. Andre Liohn, kolega zabitych, który widział ich później w szpitalu, opowiedział że powstańcy walczą w Misracie o każdy dom i fotografowie poruszają się w ślad za nimi, wymianę ognia widząc z najbliższej odległości.
We wtorek trwały bardzo intensywne walki z pozytywnym dla powstańców skutkiem, ale istniała obawa, że siły Kaddafiego w środę przeprowadzą kontratak na utraconych terenach. Liohn mówi, że tak właśnie się stało i w środę rano dziennikarze, którzy do Misraty dostali się morzem z Bengazi, ruszyli w ślad za rebeliantami, broniącymi akurat głównej arterii miasta, alei Trypolisu.
Wszyscy czterej żyli jeszcze, gdy trafli pod opiekę lekarzy, do których zabrali ich powstańcy, ale było już jasne, że Hetherington i Hondros są w krytycznym stanie. Urodzony w 1970 roku w Liverpoolu Hetherington zmarł niedługo później, lekarze nie potrafili zatamować krwawienia. Trwała jeszcze walka o życie Hondrosa, który - nie odzyskując przytomności - kilka godzin później także zmarł wskutek bardzo poważnych obrażeń mózgu.
REKLAMA
Brytyjczyk Guy Martin przeszedł poważną operację i nad ranem lekarze poinformowali, że krwawienie ustało, choć jego stan nie jest jeszcze stabilny. Czwarty dziennikarz Michael Brown został trafiony odłamkiem pocisku w lewe ramię, ale jego życiu nic nie zagraża.
41-letni brytyjski fotoreporter Tim Hetherington zasłynął w 2007 roku zdjęciem zmęczonego amerykańskiego żołnierza w Afganistanie, które wygrało World Press Photo.
Sławę przyniósł mu też nominowany do Oscara dokumentalny film z Afganistanu "Restrepo", którego był współreżyserem wraz z dziennikarzem Sebastian Jungerem. Twórcy filmu, który nagrodzono m.in. w Sundance spędzili 14 miesięcy z oddziałem amerykańskich Marines w jednym z najbardziej odciętych od świata miejsc w Afganistanie.
Hetherington od ponad dekady dokumentował konflikty, przed wyjazdem do Libii pracował m.in. w Afganistanie, Liberii i Darfurze. Chris Hondros, 41-letni wojenny reporter, był nominowany do nagrody Pulitzera. Robił zdjęcia m.in. w Kosowie, Angoli, Afganistanie, Iraku. Jego zdjęcia pojawiły się na okładkach m.in.: "Newsweeka", "The Economist", "The New York Times" i "The Washington Post".
Ostatnie zdjęcia, jakie Chris Hondros zrobił w oblężonej Misracie, opublikował "Daily Telegraph".
Chris Hondros. Fot. PAP/EPA/Getty
Tim Hetherington. Fot. PAP/EPA/Eddy Rich
Wcześniej, na początku konfliktu w Libii, od kuli snajpera zginął operator kamery telewizji al-Dżazira Ali Hassan al-Dżaber. Mohammed al-Nabbous, założyciel libijskiej internetowej telewizji al-Hurra, zginął podczas zbierania materiałów.
REKLAMA
49 dziennikarzy zostało zatrzymanych, lub aresztowanych w trakcie konfliktu w Libii.
Misrata pogrążona w chaosie
Blisko dwa miesiące walk o Misratę pogrążyły to trzecie co do wielkości miasto Libii w kryzysie humanitarnym. Brakuje jedzenia i lekarstw. Według powstańców, szczególnie ciężkie walki skupiają się wokół drogi Nakl el-Thequeel, wiodącej do portu. Oddziały Muammara Kaddafiego, które szturmują Misratę, starają się przejąć kontrolę nad drogą, żeby odizolować miasto. Zacięte walki toczą się też o ulicę Trypoli - główną arterię miasta. Powstańcy relacjonują, że do mieszkańców miasta strzelają snajperzy.
Tymczasem libijska telewizja państwowa podała, że w ostrzale NATO okolic Trypolisu zginęło siedem osób, a 18 zostało rannych. Telewizja relacjonowała, że "kolonialni krzyżowcy i agresorzy" wystrzelili cztery rakiety, które zniszczyły wiele domów w pobliżu stolicy Libii.
IAR, PAP, "New York Times", "Daily Telegraph", kk, sg
REKLAMA