Węgry: setki Romów uciekły przed faszystowskimi bojówkami

2011-04-22, 19:50

Węgry: setki Romów uciekły przed faszystowskimi bojówkami
Zatrzymanie Tamasa Eszesa, jednego z liderów faszystowskiej bojówki. Foto: Fot. PAP/EPA/BALAZS MOHAI

Węgierski Czerwony Krzyż ewakuował 277 romskich kobiet i dzieci z trzytysięcznej miejscowości Gyoengyoespata, gdzie skrajnie prawicowa bojówka paramilitarna zorganizowała obóz treningowy.

Posłuchaj

Andrzej Niewiadowski (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Z dramatyczną prośbą o pomoc do Czerwonego Krzyża zwrócił się lider miejscowych Romów - Janos Farkasz.

172 osób ewakuowano pięcioma autobusami do ośrodka wypoczynkowego Csileberc koło Budapesztu. Pozostałych przewieziono na kemping w miejscowości Szolnok. Romscy mężczyzni postanowili bronić swoich domów i zabarykadowali się w ich wnętrzach.

Powodem przerażenia Romów był przyjazd kilkuset przedstawicieli paramilitarnej skrajnie prawicowej ogranizacji Vederoe (Siła Obronna) bliskiej ugrupowaniu Jobbik, które stanowi trzecią siłę polityczną w węgierskim parlamencie.

Uczestnicy trzydniowego obozu szkoleniowego przybyli do miasteczka w mundurach, z bronią palną i gumową amunicją. Droga na zakupiony przez nich prywatny teren, gdzie miało przebiegać szkolenie, prowadziła przez dzielnicę, w której żyje 450 Romów. Już przed przyjazdem uczestnicy obozu zapowiadali że "zrobią z nimi porządek".

Początkowo rzecznik premiera Peter Szijarto zbagatelizował incydent, tłumacząc dziennikarzom, że Romowie wyjechali na wypoczynek. O ewakuacji nie wiedziała miejscowa policja. Dopiero po kilku godzinach do miasteczka przybyło stu policjantów z Budapesztu.

Szef MSW Szandor Pinter powiedział, że pięciu przywódców skrajnej prawicy zostało zatrzymanych, a obóz został rozwiązany.

sg

Polecane

Wróć do strony głównej