"Uśpiony agent" rosyjskiego wywiadu w Polsce spędzi 3 lata w więzieniu

3 lata więzienia za szpiegostwo - to prawomocny już wyrok wobec obywatela rosyjskiego Tadeusza J., uznanego za "uśpionego agenta" wywiadu wojskowego Rosji.

2011-05-19, 13:15

"Uśpiony agent" rosyjskiego wywiadu w Polsce spędzi 3 lata w więzieniu
. Foto: Glow Images/East News

3 lata więzienia za szpiegostwo - to prawomocny już wyrok wobec obywatela rosyjskiego Tadeusza J., uznanego za "uśpionego agenta" wywiadu wojskowego Rosji. Sąd Apelacyjny w Warszawie utrzymał wyrok sądu I instancji wobec J.

Sąd Apelacyjny oddalił - jako "oczywiście bezzasadną" - apelację obrony od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie, który w grudniu 2010 r. nieprawomocnie skazał J. W apelacji mec. Stefan Jaworski wnosił o jego uniewinnienie lub o zwrot sprawy do Sądu Okręgowego. Teraz może jeszcze złożyć kasację do Sądu Najwyższego. Prokuratura Apelacyjna w Warszawie, która żądała 5 lat więzienia, nie apelowała, bo "jest skazanie i jest kara". Za postawiony J. zarzut "udziału w działalności obcego wywiadu przeciwko RP" groziło od roku do 10 lat więzienia. Mówił, że jest niewinny.

129 połączeń z centralą GRU

Proces J., zatrzymanego w lutym 2009 r. przez kontrwywiad Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, był w całości tajny. W uzasadnieniu wyroku Sąd Okręgowy z 2010 r. sędzia Igor Tuleya ujawnił, że działalność J. (ma polsko brzmiące nazwisko; mieszkał od kilkunastu lat w Polsce) trwała od stycznia 2003 r. Miał regularnie przesyłać do centrali GRU w Moskwie - i odbierać z niej - zaszyfrowane wiadomości, używając do tego sprzętu kryptograficznego wysokiej klasy, który wyglądał jak sprzęt codziennego użytku. Według sędziego "fakty z życiorysu oskarżonego" świadczą, że był "uśpionym agentem", niewykonującym żadnych działań, ale pozostającym w stałej gotowości.

Jak mówił w uzasadnieniu wyroku Sądu Apelacyjnego sędzia Paweł Rysiński, sąd ten nie miał żadnych wątpliwości, że ustalenia Sądu Okręgowego są słuszne. Sędzia dodał, że nie ma znaczenia, jaka była treść 129 połączeń J. z centralą GRU, bo nie miał on zarzutu przekazywania wiadomości obcemu wywiadowi, lecz udziału w nim - a na to jednoznacznie wskazują dowody. - Treść przekazywanych wiadomości nie mogła być nieistotna dla tej służby - podkreślił Rysiński. Doprowadzony z aresztu J. przyjął wyrok bez emocji.

REKLAMA

to

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej