Politycy dają Kamińskimu "mandat zaufania"

Za kandydaturą Łukasza Kamińskiego na szefa Instytutu Pamięci Narodowej głosowało 372 posłów, ośmiu było przeciwko i ośmiu wstrzymało się od głosu.

2011-06-10, 11:55

Politycy dają Kamińskimu "mandat zaufania"

Posłuchaj

Stanisław Żelichowski z PSL o Łukaszu Kamińskim
+
Dodaj do playlisty

Klub PO poparł kandydaturę Łukasza Kamińskiego na prezesa IPN. Choć większość posłów PO chwali Kamińskiego, są i tacy, którzy podnieśli za nim rękę, bo obowiązywała dyscyplina klubowa.

Szef klubu PO Tomasz Tomczykiewicz powiedział, że jego klub popierając Kamińskiego daje mu "mandat zaufania". - Dotychczas kierował jednym z najlepiej funkcjonujących pionów - edukacjnym i mam nadzieję, że te dobre wzorce i sprawność w zarządzaniu przeniesie na cały IPN - dodał.

Inną opinię ma wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski (PO), który głosował za Kamińskim tylko dlatego, że klub PO wprowadził w tym głosowaniu dyscyplinę. Polityk wyjawił, że w czwartek mocno przekonywał kolegów z PO, by odrzucić kandydaturę Kamińskiego, jednak, jak dodał, bezskutecznie.

- Chcę wierzyć, że pan Kamiński nie uczyni z IPN tego, czym była ta instytucja podczas fatalnego, najgorszego okresu b. prezesa IPN Janusza Kurtyki i żałuję do dzisiaj, że za Kurtyką podniosłem rękę. Tego się bardzo boję, że będzie to recydywa - podkreślił Niesiołowski.

"Po owocach ich poznacie"

Prezes PiS Jarosław Kaczyński wyjaśnił, że jego partia poparła Łukasza Kamińskiego na szefa IPN, bo ma on "dobrą opinię". Według Kaczyńskiego, dopiero czas pokaże, czy Ł. Kamiński potrafi być niezależnym szefem Instytutu. - Po owocach ich poznacie - tym ewangelicznym cytatem lider PiS skwitował wybór Kamińskiego.
 
- Być niezależny w IPN, to oznacza mieć naprawdę silny charakter. Być niezależnym to oznacza dążyć do tego, żeby prawda, cała prawda, niezależnie od tego, że bywa trudna dla różnych osób, a także dla różnych instytucji, była ukazywana. Czy Kamiński będzie potrafił być tak twardy, tego po prostu nie wiem - podkreślił szef PiS.

Andrzej Dera z Prawa i Sprawiedliwości uważa, że Łukasz Kamiński to dobry kandydat, który gwarantuje rzetelność pracy Instytutu. - Jest człowiekiem zrównoważonym, w moim odczuciu daje gwarancję rzetelnego, sprawnego prowadzenia IPN - mówi Dera.

"Oby nie doszło do gry teczkami"


Za kandydaturą Łukasza Kamińskiego zagłosował także Stanisław Żelichowski z Polskiego Stronnictwa Ludowego, bo jak tłumaczył, procedura wyboru szefa IPN pozwala wierzyć, że decydują kwestie merytoryczne, a nie polityczne.

- Trudno mu nie zawierzyć. Ja wierzę kolegium, które wskazało tego kandydata. Trzeba dać mu szansę. Mam nadzieję, że nie dojdzie do gry teczkami, a IPN będzie przygotowywał jak najwięcej solidnych, rzetelnych, historycznych opracowań, które pokazują złożoną historię Polski - tłumaczy Żelichowski.

- To bardzo dobry wybór. Jest to osoba bardzo kompetentna jeśli chodzi o najnowsze dzieje Polski i na pewno jest to jeden z najwybitniejszych polskich naukowców. Ja go zresztą mianowałem zastępcą dyrektora Biura Edukacji Publicznej IPN, dlatego że chciałem mieć wsparcie świetnego historyka. Chciałem być pewien, że nasza praca będzie jakościowo na najwyższym poziomie. Mimo że światopoglądowo bardzo się z Łukaszem Kamińskim różnimy - mówi o Kamińskim Historyk, b. dyrektor Biura Edukacji Publicznej IPN, dr hab. Jan Żaryn. 

SLD niezadowolony

- Klub poselski Sojuszu Lewicy Demokratycznej jest krytyczny wobec kandydatury pana Łukasza Kamińskiego, przede wszystkim za jego bezrefleksyjnąwiarę w prawdziwość akt esbeckich i wyciągania na tej podstawie przeświadczenia, że takie było życie i postawy ludzi w okresie PRL-u - mówi Ryszard Kalisz z SLD.  

Łukasz Kamiński to 38-letni historyk. Jest absolwentem Uniwersytetu Wrocławskiego. Na stanowisko szefa Biura Edukacji Publicznej IPN powołał go w 2009 roku ówczesny prezes Janusz Kurtyka w miejsce odwołanego wtedy Jana Żaryna. Wakat na stanowisku jest od śmierci Janusza Kurtyki w katastrofie smoleńskiej.

IAR,PAP,kk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej