PiS apeluje o rezygnację z billboardów i spotów
Za zakazem tej formy politycznej agitacji opowiadała się Platforma, PiS od początku był zakazowi przeciwny.
2011-07-20, 17:25
Posłuchaj
PiS apeluje do PO by dotrzymała słowa i zrezygnowała w kampanii z billboardów i spotów reklamowych. Trybunał Konstytucyjny orzekł, że zakaz ich używania zapisany w kodeksie wyborczym jest niezgodny z konstytucją. Billboardy i spoty telewizyjne mogą być więc przez partie wykorzystywane. Za zakazem tej formy politycznej agitacji opowiadała się Platforma, PiS od początku był zakazowi przeciwny.
Billboardy to strata pieniędzy?
Szef struktur terenowych PiS Joachim Brudziński nawiązał do dzisiejszego stwierdzenia premiera, że na billboardy i spoty to strata pieniędzy. - Dlatego apelujemy, panie premierze Donaldzie Tusku, panie europośle Protasiewiczu i wszyscy politycy Platformy Obywatelskiej - nie wykorzystujcie w tej kampanii billboardów, niech nie nastąpi za parę tygodni gwałtowny wysyp tysięcy billboardów z kandydatami Platformy - wzywał poseł PiS w Sejmie.
Joachim Brudziński podkreślił, że PO deklarowała kiedyś, że po wejściu do Sejmu nie weźmie pieniędzy, a bierze je do tej pory. Przypomniał też, że Bronisław Komorowski w zeszłorocznej kampanii prezydenckiej miał nie wykorzystywać billboardów ale zamiast na nich pojawił się na znacznie droższych, wielkich powierzchniach na ścianach.
Partie mają prawo kontaktować się z wyborcami
Według PiS, stanowisko Państwowej Komisji Wyborczej w sprawie kampanii informacyjnej jest nietrafne, polityczne i sprzeczne z konstytucją.
PKW ostrzegła, że prowadzenie agitacji przed ogłoszeniem daty wyborów przez prezydenta może naruszyć przepisy prawa wyborczego w zakresie finansowania kampanii. PiS oczekuje, że Komisja wycofa swoją opinię.
REKLAMA
Szef sztabu PiS Tomasz Poręba podkreślił, że partie mają prawo kontaktowania się z wyborcami w ramach własnej działalności statutowej.
Sugerowanie, że nie można prowadzić działalności informacyjnej przed wyborami ogranicza zdaniem Tomasza Poręby możliwość funkcjonowania partii politycznych, jest sprzeczne z porządkiem demokratycznym i łamie ustawę zasadniczą. Europoseł PiS uważa też, że opinia PKW ma charakter polityczny. Jako dowód przytoczył wypowiedź Bronisława Komorowskiego z 2007 roku, kiedy to PO prowadziła kampanię informacyjną "Rządzi PiS a Polakom wstyd".
Opinia PKW to "straszak"
Przywołany przez posła cytat brzmi: "Kampania wyborcza nie została jeszcze ogłoszona przez prezydenta. Jak zostanie, to zaczniemy liczyć wszystkie pieniądze tak jak się liczy je w ramach kampanii wyborczej. Dzisiaj są to po prostu pieniądze z budżetu partii".
Tomasz Poręba pytał na konferencji w Sejmie czy według PKW od 2007 roku coś się w sprawie prowadzenia kampanii informacyjnych zmieniło.
Szef struktur terenowych PiS Joachim Brudziński uważa, że PKW przekroczyła swoje kompetencje ponieważ cztery lata temu aktywność PO nie była dla niej problemem a aktywność PiS teraz - problemem jest. Według posła opinia jest swego rodzaju "straszakiem" bo zapowiada karę w postaci odebrania subwencji.
REKLAMA
PKW przypomniała, że kampanię i agitację wyborczą można finansować tylko i wyłącznie ze środków komitetu wyborczego. Wydawanie pieniędzy na te cele ze środków partyjnych jest niedozwolone. Jeśli PKW dopatrzy się prowadzenia kampanii wyborczej ze środków partyjnych, a nie komitetu wyborczego, partiom może grozić utrata rocznej subwencji z budżetu państwa.
gs
REKLAMA