Norwegia: nakaz aresztowania dla Breivika
Norweska policja poinformowała na konferencji prasowej, że 32-latek zostanie stanie przed sędzią, który podejmie decyzję o jego aresztowaniu.
2011-07-24, 19:53
Posłuchaj
W poniedziałek norweski sąd ma wydać nakaz aresztowania dla Andersa Breivika Behringa, podejrzanego o piątkowy zamach w Oslo i strzelaninę wyspie Utoya. Zgodnie z norweskim prawem, sąd może podjąć decyzję o tymczasowym  aresztowaniu podejrzanego najwyżej na cztery tygodnie, później areszt  może zostać przedłużony, ale wniosek w tej sprawie musi wpłynąć zanim  upłynie termin pierwszego aresztowania.  Obecnie Anders Breivik Behring  ma status podejrzanego.       
Norweska policja poinformowała też, że w śledztwie w sprawie  zamachów będzie pomagać policja brytyjska. Norwescy policjanci są  również w stałym kontakcie z Interpolem.        
Zbyt późna pomoc
Przeciekanie policyjnej łodzi oraz oczekiwanie na przyjazd jednostki  interwencyjnej z odległego o 45 kilometrów Oslo opóźniły akcję  norweskiej policji na wyspie Utoya, gdzie w piątek zamachowiec  zastrzelił co najmniej 86 osób - poinformowano w niedzielę. 
 
- Gdy znalazło się w niej tak dużo ludzi i sprzętu, łódź zaczęła nabierać  wody tak, że motor przestał pracować. Łódź była zbyt mała i zbyt  niesprawna" - powiedział Erik Berga, szef operacji policyjnych w okręgu  Buskerud. Miał na myśli łódź, którą trzeba było dowieźć nad jezioro  Tyrifjord z pobliskiego miasta Hoenefoss.  
 Komendant policji w Hoenefoss Sissel Hammer powiedziała, że rozumie  krytykę dotyczącą zbyt późnej interwencji funkcjonariuszy, choć działali  oni tak szybko jak to możliwe. - Proszę o zrozumienie faktu, że wysłanie  specjalnej formacji zbrojnej wymaga czasu. Trzeba zawiadomić personel,  musi on zaopatrzyć się w wyposażenie ochronne i broń oraz dotrzeć na  miejsce akcji - głosi wydane przez Hammer oświadczenie.   
Pełniący obowiązki szefa policji w Oslo Sveinung Sponheim poinformował w  sobotę, że zamachowiec prowadził ogień przez około półtorej godziny. W  niedzielę oświadczył natomiast, że jego wcześniejsza ocena była "nieco  zawyżona", broniąc jednocześnie swej decyzji, by policyjna jednostka  specjalna Delta udała się w rejon akcji drogą lądową, a nie śmigłowcem.  
 - Szybciej było jechać samochodem, ponieważ musielibyśmy użyć śmigłowca z  bazy daleko na południe (od Oslo) i potrwałoby to dłużej - powiedział  Sponheim. Jak zaznaczył, jedyny śmigłowiec, przeznaczony na potrzeby  stacjonującej w Oslo jednostki, bazuje na odległym około 60 kilometrów  od stolicy lotnisku Rygge.  
 Według opublikowanej przez policję chronologii wydarzeń, pierwsze  doniesienia o strzelaninie policja w Hoenefoss otrzymała o godzinie  17.27. Funkcjonariusze przybyli na pomost naprzeciwko wyspy o 17.52, ale  musieli "czekać na odpowiednią łódź". 
 Jednostka specjalna z Oslo dotarła na pomost o 18.09, by w 16 minut  później wylądować na Utoya. Po dalszych zaledwie dwóch minutach  zamachowiec poddał się bez żadnego oporu
Liczba ofiar śmiertelnych piątkowych zamachów w Norwegii wzrosła  do 93. W szpitalu w Oslo zmarła jedna z osób, która została ranna w  strzelaninie na wyspie Utoya, co oznacza, że zginęło tam 86 osób. Siedem  osób zostało zabitych w zamachu bombowym na budynki rządowe w centrum  norweskiej stolicy.
sm