Prasa uciekała się do hakerstwa komputerowego?
Scotland Yard rozpocznie nowe śledztwo w sprawie nielegalnych praktyk brytyjskiej prasy.
2011-07-30, 14:27
Posłuchaj
Dotychczas chodziło o włamania do komórkowej poczty  głosowej i kupowanie informacji od policjantów. Teraz trzecie  dochodzenie obejmie hakerstwo komputerowe.
Pierwsze dwa dochodzenia w  sprawie gazet koncernu News International są efektem dociekliwości  dziennika "The Guardian". To trzecie wynika z inicjatywy telewizji BBC,  której program "Panorama" dotarł zarówno do osób, które padły ofiarą  włamań do swoich komputerów, jak i do jednego ze sprawców. 
Prywatny  detektyw przyznał, że na polecenie gazety "News of the World" wprowadził  "konia trojańskiego" do komputera swego dawnego kolegi z komórki wywiadu  wojskowego penetrującej IRA i otwierał jego pocztę, foldery i dokumenty  w pamięci twardego dysku.
Trojan w mailu
- To nie było takie trudne. Wysłałem ci  e-mail, ty go otworzyłeś i to wszystko, trojan siedzi - mówił. Ekspert od  zabezpieczeń komputerowych, Graham Cluley potwierdził BBC, że już sam  haking, bez względu na jego cel, jest przestępstwem: "Konie trojańskie  łamią ustawę o niewłaściwym użytkowaniu komputerów i taki haking grozi  poważnymi wyrokami więzienia".
Program BBC ustalił, że ofiarą takiego  hakerstwa komputerowego padło więcej osób, ale przypadek byłego agenta  wywiadu był najgroźniejszy - również dla życia jego informatorów z IRA.
Tymczasem  skandale hakerskie zaczynają przekraczać Atlantyk. Redakcja, "New York  Post" - amerykańskiego tytułu prasowego imperium Ruperta Murdocha -  wydała dziennikarzom zakaz kasowania wszelkich informacji o ewentualnym  kupowaniu informacji od policji i hakingu telefonów komórkowych.
IAR, sm