Raport o 11 listopada: policja użyła siły wobec nieagresywnych
Niedopuszczalne było użycie siły przez policję wobec osób zatrzymanych i nieagresywnych; słuszne jej użycie na pl. Konstytucji - ocenia Helsińska Fundacja Praw Człowieka.
2011-11-20, 13:26
Fundacja ma też wątpliwość, czy działania policji na pl. Na Rozdrożu były wystarczające.
Komenda Główna Policji podkreśla, że ze wstępnych ustaleń wynika, że działania funkcjonariuszy były adekwatne do sytuacji i nie doszło do naruszenia prawa.
W raporcie HFPC stwierdzono, że policja godząc się na zablokowanie przez demonstrantów z Kolorowej Niepodległej ul. Marszałkowskiej, skutecznie odizolowała od siebie uczestników Kolorowej i Marszu Niepodległości.
Według HFPC policja "odpowiadając na czynny atak części demonstrantów zgromadzonych na pl. Konstytucji, użyła proporcjonalnych i odpowiednich środków". Od momentu użycia siły przez uczestników demonstracja ta przestała korzystać z przymiotu pokojowej i uzasadniała użycie środków przymusu bezpośredniego - podkreślono.
REKLAMA
Za "zdecydowanie niedopuszczalne i wymagające wyjaśnienia" Fundacja uznała użycie siły przez policję wobec już zatrzymanych i nieagresywnych demonstrantów. - Używanie bezpośrednich środków przymusu, gdy uczestnik zgromadzenia jest bezbronny i nie jest agresywny, stanowi nadużycie władzy przez policję - podkreślono.
Przed godz. 12 obserwatorzy zauważyli na Nowym Świecie grupę ok. 100 młodych ludzi, w większości w kominiarkach, idących w stronę ronda de Gaulle'a. Zostali oni zawróceni przez policjantów, którzy biegnąc za nimi, uderzali pałkami biegnących. Po drugiej stronie ulicy zatrzymano dwie osoby. "Jedna z nich skulona pod ścianą została otoczona przez trzech policjantów. Obserwatorzy zauważyli, że policjanci otaczając tę osobę, używają pałek" - napisano. Obserwatorzy nie mają własnych informacji o powodach akcji policji, która podawała, że grupa tych osób zaatakowała "ludzi świętujących odzyskanie niepodległości". Obserwatorzy nie byli w stanie ocenić tej interwencji wobec osób, które potem weszły do kawiarni Nowy Wspaniały Świat.
- W związku z zaistniałymi wydarzeniami po rozwiązaniu Marszu Niepodległości na placu Na Rozdrożu można postawić pytanie, czy zastosowane przez policję środki były wystarczające - uznała z kolei HFPC. Sześcioro obserwatorów na pl. Na Rozdrożu stwierdziło, że "policja praktycznie w ogóle nie zabezpieczała terenu placu; oddziały policji były rozlokowane jedynie na jego obrzeżach".
Raport można przeczytać na stronach Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
REKLAMA
Policja: na razie nikt nie zgłosił zażalenia
Rzecznik Komendanta Głównego Policji Mariusz Sokołowski powiedział w niedzielę PAP, że trwa jeszcze szczegółowe badanie i analiza działań z 11 listopada. Zaznaczył, że jest to standardowa procedura
Sokołowski powiedział także, że niezasadne są opinie mówiące, że policjanci działali zbyt wolno – osoby postronne muszą mieć czas na opuszczenie miejsca akcji.
REKLAMA
Rzecznik KGP poinformował, że do tej pory nie wpłynęło żadne oficjalne zażalenie na działania policji. - Zatrzymani przez policjantów często w ramach odwetu zgłaszają fałszywe informacje o rzekomym pobiciu - mówił.
Podczas obchodów Święta Niepodległości w Warszawie doszło do starć demonstrantów z policją. 40 policjantów zostało lekko rannych. Do szpitali trafiło 30 osób. Zatrzymano 210 osób. Spośród nich 111 ma zarzuty o wykroczenia, a 65 - o przestępstwa, jak m.in. napaść na policjanta, naruszenie nietykalności, niszczenie mienia.
PAP, akgm
REKLAMA
REKLAMA