Zabójstwo w biurze PiS. Ryszard Cyba przyznał się do winy
Trwa proces Ryszarda Cyby. Mężczyzna w październiku zeszłego roku wtargnął do siedziby PiS, zastrzelił Marka Rosiaka oraz ranił drugiego pracownika biura, Pawła Kowalskiego.
2011-11-24, 13:00
Posłuchaj
Sąd utajnił proces Ryszarda Cyby. Sędzia Grzegorz Wasiński zezwolił przedstawicielom mediów tylko na uczestnictwo w części dotyczącej odczytania aktu oskarżenia, wydał też zgodę na ujawnienie wizerunku i danych osobowych oskarżonego. Jednocześnie sędzia Wasiński oddalił wniosek rodziny zastrzelonego Marka Rosiaka o zakazanie oskarżonemu korzystania z radia, telewizji i czytania prasy - był to wniosek Haliny Rosiak, żony Marka Rosiaka.
Od początku mówi o swojej winie
Obrońca oskarżonego mec. Maciej Krakowiński przyznał w rozmowie z dziennikarzami podczas przerwy w rozprawie, że oskarżony od początku, przyznaje się do winy i złożył wyjaśnienia przed sądem. Nie chciał potwierdzić, czy Cyba wygłaszał w sali jakieś oświadczenie.
- Nic o żadnym oświadczeniu nie wiem. Jeśli oskarżony ma jakąś kartkę, to tylko wziął ją po to, żeby nie zapomnieć jakie ma złożyć wyjaśnienia - mówił obrońca. Nie chciał także wyjawić, czy oskarżony wyjaśniał motywy swojego działania.
Wyłączenie jawności
Jawność rozprawy została wyłączona ponieważ sędzia uznał, że ujawnienie treści zeznań oskarżonego można by uznać za propagowanie agresji i publiczne nawoływanie do popełnienia przestępstwa. Dotyczyło to oświadczenia, które Cyba chce wygłosić przed sądem - przeprasza w nim rodzinę zamordowanego, ale za wszystko obwinia PiS i Jarosława i Lecha Kaczyńskich. Z drugiej strony sędzia zgodził się na częściowe uczestnictwo dziennikarzy ze względu na konieczność zadośćuczynienia ważnemu interesowi społecznemu.
REKLAMA
Argumenty sądu
- Niedopuszczalne jest jednak, by ulec presji ze strony oskarżonego - mówił sędzia Grzegorz Wasiński. Jak podkreślał, niedopuszczalne byłoby zezwolenie na prezentację przez oskarżonego opinii publicznej takich treści "które mogą być uznane za propagowanie na tle politycznym postaw niedopuszczalnych, a wręcz które mogą być uznane za graniczące z publicznym nawoływaniem do popełnienia przestępstwa".
Pozwolenie na utrwalanie przez media fragmentu rozprawy z wizerunkiem i danymi osobowymi oskarżonego, sąd argumentował koniecznością "choćby minimalnego uczynienia zadość uzasadnionemu interesowi społecznemu".
REKLAMA
Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
Rozprawa odbywa się w największej sali łódzkiego sądu okręgowego; oskarżony został przywieziony z aresztu śledczego w Piotrkowie Tryb., gdzie przebywa w celi dla szczególnie niebezpiecznych przestępców. 63-latek zasiadł na ławie oskarżonych za kuloodporną szybą.
Obrońca Ryszarda Cyby mec. Maciej Krakowiński zapowiadał wcześniej, że jego klient w czasie procesu będzie składał wyjaśnienia i uzasadni motywy swego działania. Proces relacjonuje kilkudziesięciu przedstawicieli mediów. Na pierwszą rozprawę sąd wezwał siedmiu świadków, w tym członków rodziny oskarżonego.
REKLAMA
Grozi mu dożywocie
Do zbrodni doszło 19 października ub. roku. Jak ustalono, Ryszard Cyba wtargnął z bronią w ręku do łódzkiej siedziby PiS. Zastrzelił działacza partii i asystenta europosła Janusza Wojciechowskiego - Marka Rosiaka oraz ranił nożem Pawła Kowalskiego, asystenta posła Jarosława Jagiełły.
Napastnika obezwładnił strażnik miejski. Według świadków tragedii Cyba krzyczał, iż chciał zabić Jarosława Kaczyńskiego i "powystrzelać pisowców". Łódzka prokuratura oskarżyła Ryszarda Cybę o zabójstwo Rosiaka i usiłowanie zabójstwa Kowalskiego. Grozi mu kara dożywotniego więzienia.
REKLAMA
mr
REKLAMA