Miller i Napieralski w szpitalu u gen. Jaruzelskiego
- Dla mnie ta data ma dwojakie symboliczne znaczenie. 13 grudnia 2002 roku kończyłem w Brukseli negocjacje akcesyjne, które otwierały Polsce drogę do zjednoczonej Europy - powiedział Miller.
2011-12-13, 12:25
Według Leszka Millera, decyzja, która zapadła 13 grudnia 1981, była dla Polski "mniejszym złem", a w tamtych warunkach nie było innego wyjścia. Były premier odwiedził w szpitalu gen. Wojciecha Jaruzelskiego, działacze SLD poinformowali także, że że przygotowują projekt uchwały sejmowej w związku z 30. rocznicą wprowadzenia stanu wojennego.
Podczas spotkania z dziennikarzami Leszek Miller mówił, że oceniając stan wojenny, należy przede wszystki mieć na względzie ból osób, którzy straciły wtedy swoich najbliższych.
Miller podkreślił, że ważniejsze jest to, co nastąpiło później: Okrągły Stół i wolne wybory. Zdaniem polityka SLD, III Rzeczpospolita nie jest idealna, jednak to wielki sukces Polaków. Miller dodał, że ten dorobek należy wzmacniać.
- Dla mnie ta data ma dwojakie symboliczne znaczenie. 13 grudnia 2002 roku kończyłem w Brukseli negocjacje akcesyjne, które otwierały Polsce drogę do zjednoczonej Europy. Po drugie, to jest symbol wprowadzenia stanu wojennego i wszystkich konsekwencji, jakie po tym miały miejsce - powiedział Miller w rozmowie z dziennikarzami.
REKLAMA
Swój projekt uchwały dotyczący stanu wojennego złożyło Prawo i Sprawiedlwiość. W projekcie napisano, że 13 grudnia 1981 roku partia komunistyczna unicestwiała wielomilionowy, zorganizowany ruch, wyrażający wolnościowe aspiracje Polaków. "Konsekwencją tego zaniechania stały się kariery byłych funkcjonariuszy bezpieki, nieujawniona agentura, nihilizm i cynizm zatruwające życie społeczne, przyzwolenie na rozkradanie narodowego majątku. Nadal ponosimy skutki moralnej deprawacji, jaką pozostawił po sobie stan wojenny" - napisali posłowie PiS.
REKLAMA