"Czekałem na ten wyrok, przyjmuję go z pokorą"
Po 3 latach procesu Sąd Okręgowy w Warszawie wydał wyrok w sprawie autorów stanu wojennego.
2012-01-12, 17:18
Posłuchaj
Stanisław Kania po ogłoszeniu wyroku uściskał swojego obrońcę, a dziennikarzom powiedział, że jest wzruszony.
- Czekałem na ten wyrok świadom, że nie popełniłem żadnego z zarzucanych mi czynów. Od początku uważałem, że związek zbrojny jest pojęciem fikcyjnym. Sąd zajął inne stanowisko i z pokorą trzeba je przyjąć - dodał.
Zobacz serwis specjalny: STAN WOJENNY>>>
Stanisław Kania podkreślił, że był przeciwny wprowadzaniu stanu wojennego. - Nie mogę jednak odmówić czystych intencji tym którzy byli innego zdania, chociaż się z nimi nie zgadzałem. Ja uważałem, że cały ten czas to z jednej strony była presja na siłowe rozwiązanie naszych sojuszników ze Wschodu, a z drugiej strony zmagania żeby sprostać temu naciskowi - powiedział.
REKLAMA
Prokurator Piotr Piątek zapowiedział apelację od wyroku w prawie Stanisława Kani.
Sąd Okręgowy w Warszawie skazał ministra spraw wewnętrznych z czasów PRL Czesława Kiszczaka na 4 lata więzienia. Karę złagodzono do dwóch lat i zawieszono na lat 5. Sąd uniewinnił natomiast byłego pierwszego sekretarza KC PZPR Stanisława Kanię, a sprawę byłej członkini Rady Państwa PRL Eugenii Kempary umorzył. Wszyscy oskarżeni odpowiadali w procesie sprawców stanu wojennego.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, to
REKLAMA
REKLAMA