Ewakuacja szpitala. Policja szuka sprawcy alarmu
Z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego we Wrocławiu przy ul. Kamieńskiego ewakuowano ponad 300 pacjentów. Okazało się, że alarm był fałszywy.
2012-01-29, 09:12
Posłuchaj
Policja poszukuje sprawcy fałszywego alarmu. Za narażenie innych na utratę życia czy zdrowia grozi mu do 12 lat więzienia.
Pierwszy telefon z informacją o ładunku wybuchowym dyżurny straży pożarnej odebrał w sobotę ok. godz. 16. Pacjenci zostali ewakuowani, a policjanci ze specjalnie wyszkolonymi psami, strażacy, pogotowie gazowe i energetyczne sprawdzało budynek. Niczego nie znaleziono.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
Kolejny telefon dyżurny odebrał ok. godz. 23. - Personel szpitala powiedział, że ktoś pod szpitalem wykrzykiwał, że skoro nie ewakuowaliśmy chorych, to znów wysadzą budynek około północy - powiedział dla TVN24 dyrektor szpitala, prof. Wojciech Witkiewicz.
W sumie trzeba było ewakuować ponad 300 osób. Część chorych wróciła do domu, niektórych pacjentów umieszczono w innych szpitalach. W czasie ewakuacji zmarł jeden z pacjentów, ale dyrektor szpitala podkreśla, że był on w skrajnie ciężkim stanie.
Oba alarmy okazały się fałszywe. Witkowski wycenił koszty akcji na 150 do 200 tys. zł.
"Gazeta Wrocławska", TVN24,IAR, PAP, kk
REKLAMA