"Najstarszy człowiek" w Tokio to szkielet od 30 lat
Gdy przedstawiciele władz japońskiej stolicy poszli złożyć Sogenowi Kato życzenia z okazji 111. urodzin odkryli w łóżku szkielet, który leżał tam od 30 lat.
2012-02-25, 09:38
Przedstawiciele władz Tokio usiłowali spotkać się z panem Kato od kilku miesięcy. Za każdym razem, gdy próbowali go odwiedzić w domu, byli jednak odsyłani z kwitkiem przez jego rodzinę. „Dziadek nie chcę się z nikim widzieć” – mówiły wnuki.
Czas mijał, a urzędnicy zaczęli podejrzewać oszustwo, toteż w końcu zjawili się w mieszkaniu Sogena Kato w asyście policji, która wyważyła drzwi. W mieszkaniu znaleziono ubrany w piżamę i przykryty kocem szkielet, prawdopodobnie należący do Kato.
Policja wszczęła dochodzenie, gdy okazało się że rodzina zmarłego pobierała od 6 lat należny mu zasiłek po stracie żony. Łącznie otrzymali 9,5 miliona jenów, czyli około 370 tysięcy złotych. Niedawno część z tych pieniędzy pobrano z banku.
Krewni Kato powiedzieli policji, że mężczyzna „zamknął się w swoim pokoju ponad 30 lat temu i stał się żyjącym Buddą”. – Rodzina wiedziała o tym, że on nie żyje od wielu lat i zachowywała się, jakby nic się nie stało. To ohydne – skomentował jeden z urzędników.
REKLAMA
Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach>>>
BBC, sg
REKLAMA