Samochodem w Pałac? "Znamy prawdę o Smoleńsku"

Według informacji portalu o godz. 8.36 na Krakowskim Przedmieściu stała grupka kilkunastu osób. Zapalili krzyż z biało-czerwonych zniczy i czekali na Jarosława Kaczyńskiego, który brał udział w mszy świętej w kościele w sąsiedztwie pałacu. Nagle od strony Nowego Światu pojawił się wiśniowy ford fiesta na warszawskich numerach rejestracyjnych. Ścigało go na sygnale kilka radiowozów. Na wysokości bramy auto gwałtownie skręciło, zatrzymując się z piskiem opon między kamiennymi cokołami a grupą demonstrantów.

Za kierownicą siedział starszy mężczyzna. Próbował jechać dalej, ale policjanci z radiowozów, które podjechały z obydwu stron fiesty, zatrzymały auto. Kierowca wyrywał się im krzycząc: "Znamy prawdę o Smoleńsku!" - relacjonuje wyborcza.pl.

Na razie nie ma oficjalnej wersji zdarzenia. Ze źródeł w policji wynika, że auto wjechało Krakowskie Przedmieście, gdzie obowiązuje zakaz ruchu dla pojazdów bez uprawnień. A ponieważ jest tam przy okazji „miesięcznicy” dużo patroli, natychmiast próbowano je zatrzymać. Wtedy kierowca zaczął uciekać. Na to, że celem był jednak pałac, zdaniem dziennikarzy wyborcza.pl wskazuje fakt, że fiesta mogła jechać jeszcze spory kawałek w stronę placu Zamkowego, ale skręciła jednak pod siedzibę głowy państwa.

Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach >>>

REKLAMA

wyborcza.pl/aj